Niewątpliwie pomysł na ten film był i został spełniony pomimo tragicznej końcówki, która nic nie wyjaśnia, jakby nie rozlicza policjantów z życia i zawodu, w którym się całkowicie pogubili.

W nazwie tematu napisałem, że "dobry w oparciu o polskie realia", gdyż wszyscy wiedzą jak jest na linii kibice - policja i inne, że tak powiem grupy społeczne. Tutaj mamy przykład rutyniarza, którego niestety rutyna gubi, a z drugiej strony jest młody, niedoświadczony chłopak, któremu odbija na początku, ale w porę wychodzi z bagna.

Zwieńczeniem całego filmu jest dla mnie dialog ojca z synem podczas, którego syn wyrzuca ojcu, że nie zajmują się tym co powinni i nie dbają o interes w tym przypadku Włochów, a zajmują się sprawami kompletnie nieprofesjonalnymi, jak choćby napad, powtórzę napad na siedzibę skinheadów.

Co mnie zdziwiło (ciągle jednak trzeba pamiętać, że to tylko film) to, to że w TV zostało powiedziane o śmierci kibica z rąk policjanta - w Polsce taka sytuacja jest nie do pomyślenia, ale ludzie zwykli społeczniaki łykają jak pelikany to co powie im TVN czy Gazeta Wyborcza.

Na usprawiedliwienie takiego postępowania jak najbardziej można wziąć postać policjanta, który stara się o widzenia z córką, ale ci rządzący na górze, którym chroni się głowy na co dzień skutecznie mu to utrudniają, taka hierarchia czy piramida ludzi równych i równiejszych.

Niemniej jednak taki zawód nie usprawiedliwia do tego, by swoje prywatne problemy wyrzucać w pracy i odgrywać się na niewinnych ludziach. Policjant też zawód i też człowiek, ale mowa o ich skuteczności w działaniach, poprawności w wykonywaniu zadań czy w końcu sprawiedliwości jest mocno naciągnięta i przekłamana.

Podsumowując dobry film bez zakończenia, sporo prawdy jakby nie było, na pewno można wiele z niego wyciągnąć lub wyciągnąć z głów policjantów i przełożyć na rzeczywistość. Ode mnie 7/10.