Naprawdę smutnym jest fakt, że przeciętny fan metalu kojarzy jedynie nazwy kapel amerykańskich i europejskich (względnie brazylijskich, meksykańskich czy japońskich), a zupełnie nie kojarzy bandów z innych rejonów świata, a przecież niektóre sceny (jak na przykład indonezyjska, singapurska czy chilijska) są naprawdę prężne i działa tam masa niezwykle interesujących zespołów. Nie mówiąc o tym, że nawet w krajach takich, jak Nepal, Bahrain czy Sri Lanka, znajdziemy bardzo ciekawe zespoły i to nie na etapie taśm demo, ale mające wydane (często w zachodnich wytwórniach) płyty.