Koreańczycy po raz kolejny pokazali jak się powinno kręcić porządne filmy wojenne. Amerykańskie produkcje mogą się schować! "Linia frontu" jest niezwykłym filmem, bardzo realistycznym i doskonale pokazującym bezsens wojny, której nikt nie chce. Ani my, ani wróg. Akcja początkowo nudnawa, z czasem coraz bardziej się rozwija i choć nie ma tu żadnych zaskakujących scen, to nic. Ten film nie ma zaskakiwać, tylko zmuszać do refleksji, pokazywać wojnę oczami wyłącznie zwykłych żołnierzy. Nie ma tu złych i dobrych ludzi. Są tylko żołnierze i oficerowie. Walczący z wrogiem. Żałuję jedynie, że nie widać wojny oczami komunistycznych żołnierzy. Ogólnie mówiąc, ten film zasługuje na Oscara jak mało kto! Nasza "Bitwa Warszawska" nie umywa się nawet do tej wspaniałej produkcji. Polscy filmowcy powinni zrobić sobie wycieczkę do Korei Płd. i przy okazji nauczyć się od swoich kolegów po fachu jak się robi prawdziwe filmy. Koreańczycy potrafią!