PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=603129}

The Front Line

Go-ji-jeon
7,4 1 010
ocen
7,4 10 1 1010
Go ji jeon
powrót do forum filmu Go-ji-jeon

Przydałby się jakiś nowy, poważny wojenny film. The Front Line było brane na propozycję do Oscara i owszem to całkiem fajna produkcja, technicznie na poziomie, ale merytorycznie to dno. Shin Ha Kyun i Kim Ok Bin - uwielbiam tych aktorów i w sporej mierze dzięki nim moja ocena filmu jest jak najbardziej pozytywna.

ocenił(a) film na 8
snake1410

angielski no comment

ocenił(a) film na 5
CichyMorderca

A o memach Pan słyszał ?

ocenił(a) film na 7
snake1410

Memy jak memy ale trzeba jeszcze posiadać know-how na ten temat ;)

snake1410

6/10 cyckuf nie ma ,trópuf mało:(

Papermonster

za słabe na mistrzów :P

ocenił(a) film na 9
snake1410

Nie zgadzam się. Rewelacyjny film, jeden z najlepszych filmów wojennych. Równie dobry co Taegukgi.

snake1410

Do Korei niestety też chyba dotarła zaraza poprawności politycznej. W filmie komuniści spoko, dowództwo i USA złe.

ocenił(a) film na 7
snake1410

Dlaczego merytoryczne dno? Film z założenia nie jest ekranizacją podręcznika historii. Dla mnie to dobre, antywojenne kino. Jasne, że zdarzają się pompatyczne i łzawe momenty, ale to też cecha tego typu obrazów. Warto pamiętać o jątrzącej się ranie, jaką jest rozdarcie Korei na dwa wrogie państwa. To częsty motyw kina południowokoreańskiego, który trudno zrozumieć widzom z innych części świata. Ciekawy jest fakt, że reżyserzy z południa pokazują mieszkańców północy z szacunkiem i współczuciem, obnażając obłudę polityków i krytykując amerykańską interwencję.

ocenił(a) film na 5
gajowam

Dzięki za komentarz, chętnie odpowiem. Oczywiście, bardzo imponowało mi południowokoreańskie wyciąganie ręki do narodu z północy, tym bardziej dramatyczne, że prawdopodobnie jeszcze bardzo długo druga strona nigdy się o tym geście nie dowie (mówię o zwykłych obywatelach). Podobało mi się to w JSA, w Brotherhood of War, trochę mniej w Welcome to Dongmakgol, ale szczerze mówiąc, ile można ? Nie jest to jednak największy problem, bo dobrze eksploatowany motyw się nie zetrze.
Całość The Front Line sprawia mi wrażenie owego antywojennego, pacyfistycznego, propojednawczego motywu, do którego na siłę doklejono sceny wojny. Rodzime kino cieszy się dużą popularnością w Korei Pd i rozumiem, że twórcy filmu mogli chcieć grać na sprawdzoną kartę i znaleźć jak najwięcej odbiorców. Ja ekspertem od wojennego kina nie jestem, ale bałbym się polecić ten film sympatykom war-movies - chyba pogoniliby mnie bagnetem. The Front Line ma trochę niedopatrzeń z wojennego punktu widzenia i skoro nawet taki laik jak ja je dostrzega, to jest coś nie tak. Błędy błędami, ale co z resztą, która jest jeszcze gorsza ? Ikoniczni, przerysowani, puści, nieumotywowani bohaterowie (krok wstecz w porównaniu do Brotherhood of War, czy JSA), przejaskrawione emocje, fabularne zbiegi okoliczności, czy bohaterskie śmierci jak w zegarku, na zawołanie, pod konkretną scenę.

Film jest niezły z luźnego punktu widzenia, w sam raz dla widza, który chce obejrzeć kawał dobrego kina akcji z wątkiem mystery, znanymi aktorami i przyzwoitymi efektami specjalnymi. Jeśli jednak zacząć zagłębiać się w film, okazuje się że ani on specjalnie nie trzyma się realiów, ani nie ma wiarygodnego budowania dramaturgii, czy poruszającego opowiadania o ludzkim życiu w ekstremalnej sytuacji. Niestety spora część filmu wyglądała mi na emocjonalną tandetę, mimo wszystko bawiłem się dość dobrze.

ocenił(a) film na 6
snake1410

Taa "Brotherhood of War" bije ten film z góry do dołu, wogle nie ma porównania , "JSA" też było lepsze , ten film jest niezły ale do tych produkcji się nie umywa.

ocenił(a) film na 7
snake1410

cieżko by jeden film skupił się na wszystkich aspektach - front line miał pokazać bezsens pewnych działań wojennych, szczególnie tego, że ktoś tam gdzies sobie tym steruje, mając niewiele wiedzy na temat faktycznego stanu rzeczy, za nim mając sobie życie ludzi, którzy giną z powodu idiotycznych rozkazów. bez "doklejanych" scen wojennych by to nie przeszło, bo nie da sie zrozumieć czym jest ciepło, jesli nie zaznało się zimna.
pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
snake1410

"południowokoreańskie wyciąganie ręki do narodu z północy"
Zapominasz o jednym szczególe.
Otóż naród z północy będzie miał możliwość docenić tę wyciągniętą rękę tylko pod warunkiem, że z narażeniem życia ucieknie ze swojego komunistycznego raju. Bo jak dotąd, przyłapany na oglądaniu filmu z Południowej Korei (jeśli jakimś cudem to się zdarzy), członek narodu z Północy trafi prosto do obozu koncentracyjnego, gdzie długo nie pożyje.

ocenił(a) film na 5
aklekot

Nie zapominam. Doczytałeś do końca? Przecież pełne zdanie brzmi:

"Oczywiście, bardzo imponowało mi południowokoreańskie wyciąganie ręki do narodu z północy, tym bardziej dramatyczne, że prawdopodobnie jeszcze bardzo długo druga strona nigdy się o tym geście nie dowie (mówię o zwykłych obywatelach)."

ocenił(a) film na 8
snake1410

Sorry, nie doczytałem, mój błąd :(
Nie wiem, jak mogłem tego nie zauważyć :(

ocenił(a) film na 8
gajowam

mam to szczescie ze kilku moim przyjaciol jest z Korei poludniowej. Rozmawialem z nimi wielokrotnie o konflikcie. Z oczywistych powodow starali sie nie rozmawiac na ten temat, bo uwazaja go za ... wstydliwy. Nowe pokolenie koreanczykow wstydzi sie za to, ze doszlo do tej wojny i ze wciaz ona trwa. Ciekawa sprawa. Dwoch moich koreanskich przyjaciol poznalem w Stanach i bylem zszokowany ich opinia o amerykanach. W sumie to pytalem sie po co przyjezdza do stanow skoro nie lubi amerykanow. Nie chodzi o ludzi ale o polityke. Mlode pokolenie nienawidzi amerykanow, wiekszosc z nich (niczym Japonczycy) uwaza ich za okupantow (mimo ze USA bardzo pomoglo poludniowcom zachowac demokracje). Rozmawialem tez o polnocnych Koreanczykach. Tak sie sklada, ze oni niewiele wiedza, maja slaby kontakty z tymi ludzmi, uwazaja ich za braci ale mowili o nich jak o chorych. W sumie to polnocny koreanczycy stanowia enigme, pranie mozgu przez niemal pol wieku zrobilo swoje i bedzie niezwykle ciezko aby mogli zyc w demokratycznym swiecie. Taka resocjalizacja bylaby chyba niemozliwa, ale patrzmy na chinczykow. Zrobili sie z nich ludzie. Co do Korei, lata konfliktu zrobily swoje ale pamietajmy ze te dwa narody sa identyczne. To niemal tak jakby dodac troche ideologi i ustawic aby krakowiacy mieli walczyc z warszawka - pewnie wielu by sie chetnie pobilo ale czy aby do tego stopnia aby sie zabijac.

ocenił(a) film na 8
dabram17

"USA bardzo pomoglo poludniowcom zachowac demokracje"
Co pomogły zachować??? ;)

ocenił(a) film na 8
aklekot

gdyby nie interwencja stanow, chinczycy z koreanczykami pojechali by po calym polwysepie...taka jest prawda historyczna. Dlatego amerykanie stacjonowali tam tak dlugo, dlatego sa nie lubiani przez mlode pokolenie koreanczykow ktorzy nie rozumieja ich obecnosci buforujacej cala sytuacje. Gdyby nie bylo tam amerykanow pewnie teraz caly polwyspep bylby opanowany przez komunistow.

ocenił(a) film na 8
dabram17

Piszesz oczywiste oczywistości, a ja chciałbym, żebyś wyjaśnił, jak można zachować coś, co nie istnieje.

ocenił(a) film na 8
aklekot

ok, ale przed rozpadem mieli prezydenta, mieli ustroj jakich bylo wiele. NIektorzy nazywaja to dyktatura inni rezimem ale tak mozna powiedziec rowniez o Stanach ze istanial tam rezim antykomunistyczny. Fakt faktem ze korea pld teraz jest demokratyczna pelna geba, natomiast polnocna ma to tylko w nazwie.

ocenił(a) film na 8
dabram17

No może Warszawa z Krakowem to nie. Ale już "smoleńczycy" z "lemingami"...? Hę...?

ocenił(a) film na 8
gajowam

Amerykańską INTERWENCJĘ??? Nie głupio ci tak samemu publicznie ośmieszać?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones