PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10038861}

Godzilla Minus One

Gojira Mainasu Wan
7,4 16 625
ocen
7,4 10 1 16625
8,1 36
ocen krytyków
Godzilla Minus One
powrót do forum filmu Godzilla Minus One

Film mnie mocno rozczarował. Po peanach i "ósemkach" od krytyków, wyostrzyłem sobie apetyt. Niedobrze się stało.
Film wróćił do "starej dobrej" szkoły TOHO, w której Godzilla była aktorem w gumowym kombinezionie, miasta klejono z kartonu, czołgi przypominały pudełka od zapałek podskakujące na stole.
Zdecydowanie jakość najnowszego obrazu się poprawiła od lat 70-tych. Jednak ... to nie są już lata 90-te, tylko mamy rok 2023. Trochę technika efektów specjalnych i kreowania komputerowego obrazu się posunęła do przodu. Ale bardziej, niż pokazali to Twórcy najnowszej japońskiej produkcji.
Godzilla przez cały film nie ruszyła palcami; były sztywne jak z gipsu. Z pleców wyłaziły jej klocki - bardzo nienaturalne. WTF? Miała tyle życia w sobie co leniwiec, którego ugryzła pszczoła. Kroki wykonywała niczym robot z filmów SF z lat 80-tych, walczący o to by nie przewrócić się.
W scenie ataku na statek, akcję ukryto w kłębach dymu, żeby ktoś nie musiał się napracować kreując obraz ruchów potwora. Jeszcze by musiała ruszyć palcami!
Liczba braków konsekwencji, logiki, bzdur z zakresu fizyki, relacji społecznych, wchodzących w obszar głupoty po prostu obraża widzów. Bardzo niewiarygodne.
Rozumiem, że mieszkańcy kraju kwitnącej wiśni mają inną ekspresję niż Polacy. Jednak chyba nie aż tak bardzo, by tłumaczyło to tak egzaltowane pozy aktorów jak w GMZ. Czy Oni tam wszyscy się leczą psychiatrycznie?
Dwulatka - trzecioplanowa bohaterka - została dobrana fatalnie. Jasne że od dziecka trudno oczekiwać umiejętności aktorskich. Jednak jakoś ... innym udaje się znaleźć lepszych małych aktorów.
Jestem fanem Godzilli. Jako 10-latek oglądałem ją w kinie po 10 razy. (nie 10 razy, tylko po 10 razy) Rozumiem konwencję, przełykałem tamte bzdury. I naprawdę podobały mi się filmy w tej konwencji.
Jednak czasy się zmieniły. Po kilku Godzillach made in USA, oczekiwałbym "jakiegoś" nowego poziomu. Tym bardziej oczekiwałem po recenzjach niczym z arcydzieła. Godzilla minus one, ZDECYDOWANIE nim nie jest.
Kiepski scenariusz, dziury logiczne, a wręcz bzdury. Gra aktorska mocno dziwna. Efekty specjalne nie przystające do tego cyklu. Ciągłe sceny teatralne w wąskich planach w filmie, który powinien być filmem akcji albo przygodowym. 5 gwiazdek to wszystko co można jej dać. I tylko dlatego, ze jestem fanem Godzilli. Powinny być 4.
Naprawdę się dziwię recenzjom fachowców.

ocenił(a) film na 8
kmodzele_2

A co ty chciałeś Bajkę Godzili zobaczyć i efekty na miarę 2023 r a ty w ogóle przeczytałeś jaki był budżet tego filmu .Po drugie to nie jest film o Godzili.

kmodzele_2

Ciekawe jak szybko może poruszać się potwór ważący 200 tys. ton

ocenił(a) film na 1
bartoszcyc8

jakbyśmy chcieli trzymać się jakichkolwiek prawideł fizyki to taki potwór nie miałby prawa istnieć, nie mówiąć już o poruszaniu się, ale komicznie to wygląda

Asz_Musialem

Jojo Rabbita dałeś 6 a "Pewnego razu" 1... nie mam pytań.

ocenił(a) film na 1
zeicc

masz 15 lat?

ocenił(a) film na 8
kmodzele_2

Może obejrzałeś przypadkiem inny film a nie Godzillę Minus One :)

ocenił(a) film na 7
nillvo

Obejrzał ten sam film i w kwestii efektów specjalnych też podzielam zdanie, że w tych czasach wypuścić do kin na cały świat tak gumową Godzille to obraza dla widza. Wiem, że budżet był bardzo niski ale nadal wolałbym aby znaleźli pare milionów więcej na lepsze efekty bo na dużym ekranie wyglądało to komicznie. Cała reszta mi się bardzo podobała

Bad_Maestro

Nie gustuję w filmach o godzili więc nie będę się wypowiadał odnośnie jej wyglądu. Natomiast uważam, że sceny gdzie Godzilla używa atomowego oddechu są jak najbardziej dopieszczone i tu się Japończycy nie mają czego wstydzić, a wręcz powinni być dumni. Też podobała mi się bardzo scena jak widzimy statek lecący w powietrzu który po chwili uderza w budynek. Podsumowując jak dla mnie efekty specjalne w tym filmie wcale takie złe nie były, może nie w każdym miejscu były rewelacyjne, ale w tych najważniejszych momentach ciała nie dali.

ocenił(a) film na 9
Bad_Maestro

Nie umiesz docenić stylu, i takie są fakty. Te efekty, mimo że umowne, biją na głowę plastik większości współczesnych blockbusterów. Właśnie za względu na styl i minimalizm środków. Stąd zasłużony Oskar.

ocenił(a) film na 10
kmodzele_2

"Rozumiem, że mieszkańcy kraju kwitnącej wiśni mają inną ekspresję niż Polacy. Jednak chyba nie aż tak bardzo, by tłumaczyło to tak egzaltowane pozy aktorów jak w GMZ. Czy Oni tam wszyscy się leczą psychiatrycznie?"
Jeśli nie masz najmniejszego pojęcia o kulturze innego kraju, sugeruję nie kompromitować się takimi stwierdzeniami i doczytać na ten temat, bądź zwyczajnie nie pisać takich bzdur.

ocenił(a) film na 4
Szopen_91

a co jest do doczytania? jest jakiś powód ich histerycznej ekspresji?

ocenił(a) film na 9
yemeth1

Tak, konwencja kina geniuszu.

ocenił(a) film na 4
CrazySquareRoot

To znaczy? Co masz na myśli?

ocenił(a) film na 9
yemeth1

Że Japończycy i japońskie filmy, w tym ich gra aktorska, są z zasady inne niż jesteśmy przyzwyczajeni na zachodzie. Samo ich społeczeństwo i kultura jest nadal znacznie bardziej oparta na gestach i rytuale, a więc teatralna, niż kultury zachodnie. A mówimy tutaj w dodatku o filmie (a więc ekspresji artystycznej). 

Masz więc i zupełnie inną kulturę i związany z nią rodzaj konwencji filmowej (niejedynej jaką się tam wykorzystuje, ale jednak i taka istnieje). Obejrzyj np. japońskie animacje. Czy są takie same jak te zachodnie? Czy np. Spirited Away czy Grobowiec Świetlików przypominają, nie wiem, Pocahontas?

Czy polskie poczucie humoru i polskie komedie są takie same jak brytyjskie? Więc nie ma co się obrażac z góry, tylko może lepiej spróbować przyjąć na pewien czas inny typ ekspresji i zobaczyć czy przypadkiem nie jest ciekawy jak się go z góry nie odrzuca. 

Ponadto to jednak wciąż jest blockbuster, i ewidentnie miewa momentami zapędy komediowe/humorystyczne mimo ogólnie ciężkiego nastroju. 

ocenił(a) film na 4
CrazySquareRoot

czyli powodem histerycznej ekspresji jest to, że mają histeryczną ekspresję. logika 10/10 XD

ocenił(a) film na 9
yemeth1

Jak do słupa. Oglądałeś kiedyś teatr? Pewnie nie, bo to zazwyczaj znacznie wyższy rodzaj sztuki niż kino i znacznie bardziej wymagający intelektualnie. Ale jeśli oglądałeś, to powinieneś rozumieć na czym polega abstrakcja. I że np. w danej scenie nie chodzi o to jak realistycznie wygląda kłótnia, ale że ma miejsce kłótnia (co ma znaczenie dla budowanego przesłania).

Japończycy to ogólnie skryty, do poziomu chorobliwości, naród. Na co dzień nie umieją wyrażać emocji.  Przyjmij do wiadomości, że tam np. jeden gość powołał fundację i odnosi wielkie sukcesy, która uczy pary chociażby trzymania się za rękę, czy powiedzenia że "się kocha". Stąd w sztuce bywają abstrakcyjni.
 Te "histeryczne" ekspresje to po prostu abstrakcyjne oznaczenia pewnych emocji, które masz przyjąc do wiadomości. I zrozumieć ich emocjonalny ciąg. 

Coś jak to że w kreskówkach ktoś ze złości robi się cały czerwony. Każdy rozumie że w rzeczywistości tak to nie wygląda, ale rozumie też co to oznacza. 

Przyjmij też do wiadomości, że tam honor, to czy dopełniłeś swoich społecznych obowiązków, to jak widzą cię inni, jak zachowałeś się kiedy od ciebie czegoś wymagano, jest wciąż skrajnie ważne. A było tym bardziej - do poziomu fanatyzmu - w czasie II Wojny Światowej. To żeby zrozumieć rozdarcie głównego bohatera.

ocenił(a) film na 4
CrazySquareRoot

"ooo powiedziałem mu że jest głupi tak że prawie nie widać że powiedziałem" XD

ocenił(a) film na 9
yemeth1

Well, it happens.

A mówiąc serio, to nie o to chodzi czy ktoś jest mało inteligentny. To własnie chodzi o to czy ktoś jest głupi (w przeciwieństwie do - mąrdy). Mądrośc to nie inteligencja. Mądrość to doświadczenie.

Moim zdaniem gusty się wyrabia, i wiem to po sobie. Kiedyś uważałem jazz za totalne rzępolenie, ale zmuszałem się żeby go słuchać. Teraz to jeden z moich ulubionych gatunków muzycznych (trzeba było w mózgu przyswoić te inne skale i konwencje rytmiczne, to zabiera czas mimo nawet posiadania dobrego słuchu muzycznego, a posiadam).

I to samo z filmami i różnymi konwencjami. Ogólnie z cała sztuką. Ja moge oglądać wszystko, od ekranizacji komiksów po teatralne dramaty psychologiczne, od kina japońskiego, przez irańskie po skandynawskie. Ale to wynika z tego że coś w tym kierunku robiłem. Przede wszystkim też w życiu przeczytałem całą masę literatury, co skrajnie rozwija horyzonty i zdolność czucia konwencji, styli itd.

Stąd mi się wydaje że właśnie ja nie mam jakichś spowodowanych brakiem wyczucia innego świata zahamowań przed pewnymi dziełami. Nie, ja je potrafię ocenić właśnie na ich własnym gruncie ( i się nimi cieszyć na ich własnym gruncie - po prostu rozumiem czym są, nie tylko rozumiem - czuję te inne konwencje, potrafię uczunić je swoimi). I tutaj moim zdaniem mamy naprawdę niezły japoński blockbuster który pod względem tego że ma treść, realne emocje i trójwymiarowych bohaterów (przynajmniej głównych - btw. patrz jak gra ta mała dziewczynka) ośmiesza wprost większość tego typu kina zachodniego, które jest taką płycizną współcześnie zazwyczaj że nóż w kieszeni się otwiera.

A film kosztował 15 milionów dolarów. Około 10-krotnie mniej niż przeciętny tego typu film na zachodzie.  

Warto coś takiego docenić, nawet jak się tego samemu nie czuje. 

ocenił(a) film na 4
CrazySquareRoot

Nie przekonuje mnie ta logika. Film wyszedł w Europie więc jest oceniany według norm i gustów europejskich - bo inaczej to każdy może powiedzieć, że u mnie w domu to cośtam, więc proszę mnie oceniać według norm mojego domu, na gruncie mojego domu.

ocenił(a) film na 9
yemeth1

Nie sądzę. Sądzę że będziesz się lepiej miał i więcej będziesz się światem cieszył jak nauczysz się różnych światów, róznych sposobó wyrażania, róznych emocji i konwencji. Myślę że to Ci nie zaszkodzi, a właśnie zbuduje z Ciebie znacznie ciekawszego i szczęśliwszego człowieka.

Nadal - to jest blockbuster, nie mówię że to jakieś arcydzieło. Jakby na zachodzie nie wychodziło non stop ostatni całkowite gówno to pewnie dałbym mu 6/10, a nie 9/10. Te 9/10 to jest za docenienie czegoś innego (przede wszystkim za emocje i związki międzyludzkie oraz potraktowanie potwora jako metaforycznego tła, symbolu, bomby atomowej i wewnętrznych zmagań, a nie głównego tematu - w blockbusterze!!!!).

Ale człowieku, naprawdę Ci mówię - warto się jest uczyć innych smaków! Naprawdę człowiek który je wątróbkę, oliwki, szpinak, flaczki, owoce morza czy inne rzeczy które w dzieciństwie niemal każdego zawsze brzydzą, człowiek który próbuje, ma bogatszy świat. 

I to samo jest z muzyką, kinem, jakąkolwiek sztuką. Moi rodzice np. nie trafwią science fiction czy fanstasy. Nie bo nie. Bo tak się wychowali.  Wszustko to z definicji jest złe. To imho kompletna głupota. Tracą wiele wartościowych doświadczeń w ten sposób. I po latach wreszcie zaczęli to powoli przyznawać. I po co im było być sztywnymi wcześniej? Nie wiem. Na pewno nic wartościowego to im do życia, to sztywniactwo, nie wniosło. Wręcz przeciwnie. 

kmodzele_2

"Godzilla przez cały film nie ruszyła palcami; były sztywne jak z gipsu." Naprawdę? Czepiasz się o coś takiego?! Jeszcze w jednym miejscu czepiasz się, że Godzilla była zbyt powolna, a w innym narzekasz na brak realizmu, no to powiem Ci, że zwierzę tych rozmiarów właśnie byłoby powolne ze względu na swoją wagę. Mnie właśnie śmieszy bardziej zapowiedź najnowszej Godzili z Kongiem, gdzie jest pokazana scena jak widzimy biegnącą Godzillę. Napiszę tak, nie gustuję w filmach o Godzili, ale oglądając tą bawiłem się świetnie. Nie jaram się tak tym filmem jak co niektórzy tutaj, ale jest to kawałek dobrego kina.

ocenił(a) film na 5
albertos25

Do dobrego mu daleko

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones