To. Jest.
Tragedia. Obejrzałam ten film na maratonie filmowym w kinie i żałuję, że wydałam na to kasę. Film ma tak okropną fabułę, że ja pier*olę. Laska drze mordę, niby to demon, ale niech mi ktoś powie, że demon daje jakieś wskazówki, normalnie z kimś gada i niby jest groźny, ale jak z nim pogadasz to już nie. Główny bohater POPEŁNIA GRZECH, BO KŁAMIE. I demon wskazówkami mówi, co ma robić, by uwolnić dziewczynę z jego rąk. I przy okazji UWOLNIĆ CZŁOWIEKA GRZECHU, KŁAMCĘ!!! Demon każe księdzu chodzić po szkle, ale hit to jak każe zrobić pseudoegzorcyście striptiz. I cała sala w śmiech, bo to takie śmieszne.
Albo scenki z d*py wyciągnięte, np. z chińczykami, z dzieckiem bogatej rodzinki albo tymi dwoma dziewczynami, co się księdzem jarają. Po cholerę to, ja się pytam? To śmieszne ma być czy straszne? Bo nie rozumiem. Moim zdaniem opętanie na pewno nie wygląda tak, jak w egzorcyście, a co dopiero w tym filmie, tak że... Nie wiem jak film może mieć szóstkę, totalne dno. Daję 2 za jedną scenę, która była nawet śmieszna z transwestytą i brakiem zasięgu w telefonie.