Von Sydow i Polański w rolach drugoplanowych, to są nazwiska, które mogą przyciągnąc fanów kina mniej komercyjnego, bo "Rush Hour 3" należy do gatunku zdecydowanie popularnego. Tucker jak zwykle powala swoimi szybkimi gadkami i bezpretensjonalnością, oczywiście Chan czaruje w scenach walki i obaj stanowią całkiem fajną parę gliniarzy. Mimo to, ja wolę duet Gibson/Glover z "Zabójczej broni". "Godziny szczytu 3" to taki przypadek przyjemnego w odbiorze filmu, o którym się jednak długo nie będzie pamietało - fabuła znowu dośc oklepana.
6/10.