Mam wątpliwości dotyczące trzech scen z tego filmu.
Pierwsza z nich dotyczyła okien - za pierwszym razem okna miarowo otwierały się i
zamykały, za drugim razem, kiedy Pernat wychodził z więzienia pozostawały zamknięte.
Wykombinowałam to sobie w ten sposób, że za pierwszym razem Pernat miał nadzieję i
dostrzegał szansę ucieczki z tego zniewolonego miejsca - za drugim razem już te
nadzieję utracił, widział, że nie ma szans, pogodził się z tym.
Druga scena mnie przeraziła. Otóż Pernat odkrył - to przerażające, ale wydawało mi się,
że szczątki człowieka, chociaż do szczątek bardzo niepodobne - czy to tego mężczyzny,
którego rzekomo zabił? Czy ja w ogóle dobrze widziałam? Jesli tak to dlaczego zostawił
mu numerek z szatni i okrył płaszczem?
Trzecia scena to ta końcowa - Pernat zauważył przez okno maszerującą orkiestrę i
wybiegł się do niej przyłączyć. Czy dobrze zrozumiałam, że Pernat zaprzestał prób
uwolnienia się i postanowił dołączyć do zniewolonego, uporządkowanego tłumu, który
symbolizowała orkiestra? Bo raczej nie był to marsz ku wolności... Raczej dostosowanie
się.
Dobrze kombinuję?
Myślę,że co do pierwszej sceny możesz mieć rację. Na pewno symbolizowało to zakończenie czegoś, mogła to być nadzieja. Jednak w drugiej myślę, że się mylisz lecz też nie jestem przekonany co do mojej interpretacji. Ciało było tak jakby spalone a na początku mówili, że te golemy się wypala i daje magiczną formułę do ust. On dał mu ten numerek. Nie wiem natomiast dlaczego ten człowiek, który przemawia podczas napisów końcowych trzyma ten sam numerek a jest kimś w rodzaju przwódcy.
Wydaje mi się, że jest to oparte na tym micie. Człowiek został wypalony z gliny, a ta glina została ożywiona magiczną formułą. Prócz tego Pernat wyposaża golema w ludzkie życie, duszę, chodzi o ten kłos zboża (który wyrósł z nasion podarowanych przez osobnika w cieniu). W ten sposób wypełniony został ten postulat stworzenia nadczłowieka, przywódcy. Ale to tylko przypuszczenia, świeżo po filmie. Co do okien. Po wyjściu z więzienia, wydaje mi się, okien tam nie było. Były wyrwy, lecz dźwięk pozostał. Może te otwierające się okna symbolizowały samoświadomość Pernata, którą miał na początku. Naukowcy mówili o tym w "wywiadach". Że obiekt ma małą samoświadomość. A później, te wyrwy symbolizowały pełną świadomość tego co się dzieje wokoło, w związku z czym Pernat wiedział, że nie ma dla siebie, jako jednostki, ratunku.
To jest z coś z kabały - wypala się człowieka z gliny i wkłada się mu tajemną formułkę do ust - tak zrobił Pernat. Człowiek, który na końcu przemawia, jest człowiekiem, któremu Pernat włożył formułkę do ust - jest on kopią jego samego. Ujmując to całościowo jest to trzecie "wcielenie" Pernata:
1 - jest to wzór, z którego powstał Pernat (bohater filmu) jest on wynoszony z sali przesłuchań na noszach, Pernat podnosi jego okulry i oddaje strażnikom
2 - jest to bohater filmu
3 - jest to jednostka powstała w wyniku wypalenia z gliny i włożeniu karty przez Pernata - przemawia w ostatniej scenie z filmu.
Warto jest sięgnąć po książkę "Golem" - wtedy znacznie łatwiej się ogląda film, ponieważ wiadomo z czego czerpał reżyser i do czego powinno się odnosić to co się ogląda.
Bardzo sensowne odpowiedzi, rozwiały też część moich pytań.
Co do pytań zawartych w pierwszym poście- orkiestra od początku wydawała mi się odwołaniem do motywu przewodniego w filmie jakim jest podporządkowanie społeczeństwa. Z początku widzimy niezorganizowanych grajków, których dyrygent stara się przywołać do porządku. W ostatnich scenach filmu widzimy już zorganizowaną grupę kroczącą w ślad za przodownikiem. Pernat który do nich dołącza wydaje się podporządkowywać do grupy, jednak na końcu widać oznakę jego buntu- turlający się po ziemi talerz.
Kimś w rodzaju przywódzcy? Obejrzyj film do końca, po napisach jest jeszcze jedna scena.