Nie jest to arcydzieło na miarę "Choogyeogja" ale na pewno bardzo dobra produkcja. Prawie tak dobra jak "Salinui chueok". Ciekawe postaci. Może jest to odrobinę naiwne czasami. Nie nudzi ale tez nie przykuwa do fotela. Moze dlatego ze tlumaczenie beznadziejne? Sceny walki idealne tez nie sa. Pomimo tego polecam. Shibaaa mówią tam czesciej niz kurwa w Psach ;)
Ta słabizna tak dobra jak "Salinui chueok"? Absolutnie nie! Słabe dialogi, pseudo natchnona przemiana głównego bohatera, morderca, który chodzi i szlachtuje ludzi biały dzień... Bardzo słabo
Nic z tego nie pamietam i to bylo 6 lat temu! Jak popatrzylem teraz to faktycznie rejony 5/10 :D
nie odczytałam daty, Twojej wypowiedz. A w ogóle fajnie że odpowiadasz na posty po 6 latach, film słabiuteńki, w porównaniu z "the chaser", "bitterpsweet life" "man from nowhere" to naprawdę słabizna. Z drugiej s trony te co wymieniałam idą bardziej w dramat, a "Gonggongui jeog" to bardziej typowy film akcji, ale i tak film-słabizna