Dla tych, także w polsce, co zapomnieli. Chociaż film z nostalgią wspomina NRD, to jednoznacznie ocenia tamte czasy. Może było i śmiesznie (z dzisiejszej perspektywy), ale na pewno tragicznie i na szczęście się skonczyło. Na tej samej zasadzie śmiejemy się z komedii Barei.
Prawie wszyscy bohatrerowie i my także oglądając, przyjmujemy bez pytania paranoje. Wszystkie zabiegi okłamywania, ustawiania sztucznej rzeczywistości, z niezachwianą wiarą, że robi się to dla czyjegoś dobra. Intencje może i są dobre, ale sam pomysł chory. To co przez lata robiono ze społeczeństwem odbija się w małym rodzinnym kręgu. Ta chęć decydownia za innych co powinni myśleć jest zaszyta gdzieś głęboko także w naszej polskiej świadomości (co chwilę słychać narzekania "polityków" na rozpanoszenie dziennikarzy). Z drugiej strony, czyż nie lubimy być okłamnywani ? Jak bardzo to zdejmuje z nas odpowiedzialność, łatwiej jest tak po prostu żyć, gdy ktoś podejmuje decyzje za nas.