Film średni. Na plus można tu wymienić grę aktorską i całkiem straszną otoczkę. Jednak wiele faktów było sprzecznych z logiką. Nie wiem czy już ktoś poruszał ten temat, ale
dlaczego strażnik pomógł uciec kobiecie posądzonej o brutalne zamordowanie męża? Nie było najmniejszych sygnałów by ktokolwiek z personelu brał serio jej wersję o
niewinności. To było niepotrzebne. No i zachowanie ducha też było ździebko pozbawione sensu. Skoro zależało jej na wyjawieniu prawdy, to dlaczego krzywdziła bohaterkę?
Najpierw jej daje sygnał "you are not alone" a zaraz miota nią po celi ;] Końcowa ocena to takie 4/10, raczej nie będę do niego wracać.
Myślę jednak, że to "miotanie" nią miało akurat satysfakcjonujący finał - bohaterka w ten sposób mogła uciec z celi ;)
Reżyser pewnie nie chciał by było nudno, użył więc innego sposobu na uwolnienie z celi :p
Pewnie, że tak. Ale co tu dużo mówić, są to filmy z wyższej półki - wyższej niż ten, o którym mowa ;]
mnie na przyklad zastanawia dlaczego obie bohaterki na koniec filmu po roku od zdarzeń były na wolości????? przeciez obie tak na prawde popelnily przestepstwo