Znawcy tematu, ludzie piszący książki o mafii, inni gangsterzy mówią wprost, że Gotti to najgorsze co się mogło przytrafić amerykańskiej mafii. Jego parcie na pierwsze strony gazet, na ekrany telewizorów, łakomstwo na blichtr przyciągnęły zbyt wiele uwagii do LCN i przez to zostali w kolejnych latach (w latach 1990 - 2004) totalnie dojechani przez FBI.
Natomiast wcale nie był ostatnim wielkim donem w USA, wystarczy poczytać o Vincencie Gigante (poszedł do pudła w 1997), Josephie Massino (wielka kariera, ale poszedł na współpracę z FBI jako jedyny boss w 2004 roku) czy też chociażby o Joey Merlino (boss po dziś dzień w Filadelfii od 1995 roku). Z tym że oni nie są aż tak znani jak Gotti, bo nie mieli ambicji być co wieczór w wiadomościach na CNN.