PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=353513}

GranatowyPrawieCzarny

Azuloscurocasinegro
7,4 12 689
ocen
7,4 10 1 12689
7,7 3
oceny krytyków
GranatowyPrawieCzarny
powrót do forum filmu GranatowyPrawieCzarny

Hasła reklamowe nie wystarczą, żeby zrobić z gniota arcydzieło. Film jest po prostu nudny. Brak mu napięcia, dramatyzmu, ładnych zdjęć, a nawet poczucia humoru.
Znalazły by się może ze dwie dobre sceny. Ale to trochę za mało na film.

ocenił(a) film na 8
2222

mylisz się.
<br/><br/><br/><br/><br/><br/><br/><br/><br/><br/>

ocenił(a) film na 3
w4ffel

........a!
to wiele mi rozjaśniło
zwłaszcza to "<br/><br/><br/><br/><br/><b r/><br/><br/><br/><br/>"
to argument z najwyższej półki (sklepu ze śmiesznymi rzeczami?)

2222

mylisz sie film jest super
nie "kazdy hiszpan" musi rezyserowac jak Almodowar, a przedstawiac swiat takim jakim on go widzi
własnie ta prostota przedstawiona w tym filmie była najlepsza

ocenił(a) film na 3
paula383

Niestety nie mylę się. Dla mnie ten film nie jest super.

"nie "kazdy hiszpan" musi rezyserowac jak Almodowar, a przedstawiac swiat takim jakim on go widzi"- co masz na myśli? Świat widzi reżyser jako reżyser czy reżyser jako Almodovar? To zdanie można rozumieć dwojako. A więc może odpowiem dwojako.
1. Zgadza sie- reżyser ma przedstawiać świat jakim on (reżyser) go widzi. No i ta jego wizja jest wg mnie do kitu. Film jest chaotyczny i nie równy tak jak główny bohater. W zasadzie do samego końca nie wiadomo czego on chce, a to utrudnia życie nie tylko jemu ale i widzowi, który nie wie co z tego filmu jest jego (tzn co może zabrać do domu). Widzi jedynie marną egzystencję bohatera z którą nie potrafi się utożsamić (mówię o sobie). Po prostu z filmu nic nie wynika.
2. Nie zgadza się, nikt nie jest w stanie widzieć świata oczami innego człowieka np Almodovara. Dlatego że każdy człowiek ma inny bagaż doświadczeń i inną przeszłość. Almodovar jest dojrzałym reżyserem i raczej trudno go naśladować, co nie znaczy, że nie można się od niego uczyć. Wspólne dla tych dwóch rezyserów jest jedynie to że Almodowar też kiedyś zaczynał i też, kiedyś wyprodukował kilka gniotów. Jednak dziś mu się to raczej nie zdarza.

W tym filmie ja nie widze żadnej prostoty. Brak tu właśnie prostych odpowiedzi. Zamiast nich dostajemy jedynie pokręcone pytania człowieka grzęznącego w caraz większych kompleksach i problemach.

2222

No i jak super napisałes na wstepie "Dla mnie ten film nie jest super". A najlepsze w tym jest to ze nie musimy
sie we wszystkim zgadzac, przeciez kazdy ma inny gust. Jednym bedzie sie podobal, a drugim wrecz
przeciwnie. Przeciez o gustach sie nie dyskutuje.
P.S Nie powiem argumenty calkiem dobre.
pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
paula383

do mojej wrażliwości ten film nie przemówił, niewiarygodnie nakreślone postaci; zwłaszcza idącego przebojem przez życie(z małymi potknięciami na odsiadki)hiszpańskiego macho,który zakochuje się bez pamięci i właściwie od pierwszego wrażenia w więźniarce (ona oczywiście siedzi za niewinność :), biedna pokrzywdzona, prawie anioł)nie kupuję, nie wmówi mi nikt, że ktoś namawia włąsnego brata do zapładniania jego wymarzonej, ukochanej kobiety, z obawy, aby ona nie powierzyła tej roli obcemu mężczyźnie i nie porzuciła na dobre bezpłodnego kochanka...no rzeczywiście dziewczyna warta poświęceń :) żeby rezyser jeszcze mrugał do widza okiem opisując ten wątek, żeby można było dostrzec w tym zamierzoną groteskę, ale nie , ten akurat wątek jest prawdziwie dramatyczny i jak najbardziej na poważnie; odnoszę wrażenie, że kręcąc film o dojrzewaniu bohaterów, rezyser chcąc być nowoczesnym, nakreślił ich wzajemne relacje tak wymyślnie, że stworzył postaci karykaturalne, przerysowane, nieautentyczne, a najgorsze, że był to wypadek przy pracy a nie zamysł reżysera, jedyny bohater komiczny, Israel, jest natomiast umiarkowanie zabawny..sporo się wahałam przy ocenie, twórcy chcieli opowiedziec niebanalną historię, wg mnie im nie wyszło,za dobre chęci 6/10

2222

I całe szczęście, że nie każdy. Film spoko, tylko trochę za banalny momentami.

ocenił(a) film na 3
Solomon_Kane

Pewnie że całe szczęście. Jest jaszcze Carlos Saura.
Może kiedyś będzie i Sanchez Avelano. Ale jeszcze nie teraz.

ocenił(a) film na 9
2222

a ja już miałam serdecznie Almodovara...
a "granatowy prawie czarny" jest po prostu pięknym filmem.
nie, nie złożonym mającym 10dno, w którym wszystko ma ukrytą metaforę.
ja zobaczyłam w nim piękno życia, piękno miłości i nasze ułomności.
nie wiem, może potrzeba odpowiedniej formy wrażliwości by pokochać ten film. nie lepszej, czy gorszej tylko odpowiedniej.

ocenił(a) film na 7
2222

Ten film to napewno nie gniot, ale powalający też nie jest... Jest przeciętny..., no może dobry.
Masz rację z tą reklamą - dystrybutor trochę przegiął.

ocenił(a) film na 8
2222

Nie każdy musi uwielbiać Almodovara. Zresztą nie wszystkie jego filmy zasługują na zachwyt.
A właśnie, że jest - napięcie, dramatyzm i ładne zdjęcia.
Na pewno nie jest to "gniot". Film nie jest szczególnie zagmatwany, ale jest wiele wątków do przemyślenia. Mnie się podobał.

ocenił(a) film na 3
tadeuszd

-"Nie każdy musi uwielbiać Almodovara"
Nie każdy musi uwielbiać Sancheza Avelano
-"Zresztą nie wszystkie jego (Almodovara) filmy zasługują na zachwyt."
pisałem o tym (ale to subiektywne odczucie)
-"A właśnie, że jest - napięcie, dramatyzm i ładne zdjęcia."
pytanie- gdzie?
-"Na pewno nie jest to "gniot""
dla mnie jest (i to również moja subiektywna ocena). A dlaczego? Pisałem już też o tym. Nie ma tam nic z czym bym się mógł utożsamiać lub niczego co dawało by odpowiedż na pytanie które zadaje twórca filmu. Jest tylko zagubienie.

ocenił(a) film na 8
2222

Nie wiem jakie pytanie zadaje twórca filmu, więc trudno mi powiedzieć, czy mam odpowiedź. Nie utożsamiasz się, bo prawdopodobnie za młody (młoda) jesteś i życia nie znasz.
Tematyka opieki nad chorym rodzicem, relacji z dziećmi czy rodzeństwem, podejmowania decyzji odnośnie partnera - mnie jest akurat bliska.
Zapewne lepiej ogląda się filmy, w których wszystko jest takie piękne, zdecydowane, poukładane, ale zagubienie jest częścią życia.
Przemawiają do mnie pozytywne cechy bohatera. A dramatyzm... - całe życie bohatera to dramat, dramatyczna jest też postać Pauli.
"Gniot" kojarzy mi się z czymś zupełnie bezwartościowym i dlatego gniotem ten film dla mnie nie jest. Wręcz przeciwnie - moja ocena to 8/10.
Każdy tu wyraża swoją opinię, więc można się z nią zapoznać, nie odbierając tego jako atak na swoją osobę. A przecież podkreślasz, że przedstawiasz twoje subiektywne odczucia.

ocenił(a) film na 3
tadeuszd

Myślę że jestem dużo starszy od Ciebie (lub zbliżony wiekiem), ale to nie ma nic do rzeczy, może poza tym że wolę oglądać filmy w których bohater wie czego chce i jeśli chce mieć garnitur to go kupuje nie kradnie. Jeśli chce do czegoś dojść to się uczy jeśli ma na to szansę. Jeśli chce mieć partnera to go nie wystawia do wiatru. Takie proste acz przydatne w życiu prawdy. Nie ma drogi na skruty. Bohater filmu jakoś tego nie wie. Jakież to więc pozytywne cechy posiada? Że nikogo nie zabija? Jak dla mnie to nie wystarczy. Oczywiście każdy moze robić ze swoim życiem co chce. Może nawet nakręcić film o kimś takim, ale mi się on wcale nie musi podobać i nie podoba mi się co myślę że potrafię uzasadnić.
Tak więc pisanie "nie jest gniotem", "mylisz się" i temu podobne nie posiadające żadnego uzasadnienia wypowiedzi są dla mnie dziwne. Bo owszem, każdy tu wyraża swoją opinię ale nie każdy rozumie że aby wyrażać opinie trzeba ją jeszcze uzasadnić.
Ja wyrażam swoją opinię i piszę dlaczego tak uważam. Ty wyrażasz swoją opinię i nie piszesz jakie są tego powody. Mało tego. Zabierasz głos w dyskusji i kiedy otrzymujesz odpowiedź czujesz się atakowany lub wmawiasz atak innym mimo że atakowany nie jesteś i twoje słowa nie są odbierane jako atak. Łatwo być cenzorem cudzych wypowiedzi stojąc z boku. Trudniej jest nawiązać dialog.

ocenił(a) film na 8
2222

Spróbuj odczytać moją wypowiedź z życzliwością. Przecież nawiązuję dialog, nie stoję z boku. Staram się też uzasadniać swoją opinię. I nie do mnie należą słowa: "mylisz się". Szkoda, że tak trudno się dogadać.

Nie twierdzę, że jesteś w błędzie. Każdy ma inne upodobania i potrzebuje czegoś innego. Po prostu próbuję bronić tego filmu. Dla mnie nie wszystko jest białe lub czarne. Człowiek popełnia wiele błędów w życiu. Może ty akurat masz więcej szczęścia w życiu, nie popełniasz błędów, nie zdradzasz przyjaciół, jesteś stały w przyjaźni i miłości. Mnie codzienne rozterki bohaterów są bliższe niż doskonałe charaktery, choć takie filmy też są mi potrzebne, by dążyć do ideału.

Pisząc na forum trudno wyrazić dokładnie swoje emocje, więc czasem można być opacznie zrozumianym.

ocenił(a) film na 3
tadeuszd

Zgadza się słowa "mylisz się" nie są Twoje. Ale wrzuciłem je do jednego koszyka stwierdzeń nie mających uzasadnienia.
Fakt że każdy ma inne upodobania i na tym się ta polemika opiera. Ja napisałem co myślę a cała masa ludzi nawraca mnie na swój jedynie słuszny tok myślenia po prostu stwierdzając jednym słowem że jest inaczej. Na początku odebrałem że też masz taki zamiar i chciałem dać do zrozumienia że to jest tylko i wyłącznie moja subiektywna ocena do której mam prawo.
Dla mnie też nie wszystko jest czarne lub białe, ale też nie wszystko jest granatowe prawie czarne.
Może właśnie dlatego że trochę będów popełniłem wolę filmy które pokazują jak ich unikać i ewentualnie co robić żeby się po nich pozbierać. Dlatego film o dekonstrukcji życia nie bardzo mi odpowiada bo jak wszystko zchrzanić wiem aż nadto dobrze. Zresztą lubie jak opowieśc gdzieś zmierza a w przypadku tego filmu nie zmierza nigdzie tak jak i główny bohater.

ocenił(a) film na 7
2222

A muzyka, też była przeciętna i ci się nie podobała? Jak chcesz napicia i dramatyzmu to może zacznij oglądać 'The bold and beautiful'. Tam znajdziesz tyle dramatyzmu co nie miara:) Film może nie jest świetny, ale na pewno dobry i przyjemny w odbiorze przynajmniej nie próbuje narzucić na siłę pseudo prawd,najczęściej metaforycznie ukrytych w tzw. "wielkich filmach".

ocenił(a) film na 3
lucca87

Wiesz to był przeszło rok temu i niewiele pamiętam (zwłaszcza muzyki). Widocznie nie było warte zapamiętania ;)
'The bold and beautiful'? Nie bardzo kojażę. Może dlatego że nie oglądam telewizji. Wystarczy że tobie się podoba:) Zresztą podobnie jak "Granatowy prawie czarny"- podoba ci się to świetnie:)Nie będę już się produkował odnośnie uzasadnienia bo próżny mój trud.

ocenił(a) film na 8
2222

Tak sie rozpisaliscie ze nawet nie chcialo mi sie czytac wszystkich postów ale odpisze na pierwszy z nich ktory to wszystko rozpoczął- a więc film jest świetny,oryginalny,wcale mnie nie nudził i przyjemnie sie go oglądało.Jeżeli chodzi o Almodovara to oglądałem kilka jego filmów ale nie przypadły mi do gustu-żadna rewelacja.pozdro:)

Varza

wczoraj obejrzałam "Granatowy..." i muszę przyznać, że fabuła została bardzo spłaszczona, mnie ten film bawił, nie smucił, a przecież można było zrobić inaczej. nie jest też bardzo oryginalny, skądś znane mi są niektóre problemy bohaterów. Jorge może i jest niezdecydowany, żadne przestępstwo, ale jakoś wydał mi się nieprzekonujący. jeśli chodzi o Almodovara, nie mam do niego sentymentu, wydaje mi się, że jest dość nudny, powtarzalny. ale z filmem hiszpańskim mało miałam do czynienia, mam nadzieję, że nie będę zawiedziona innymi filmami, jak po wczorajszej projekcji.;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones