PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=353513}

GranatowyPrawieCzarny

Azuloscurocasinegro
7,4 12 689
ocen
7,4 10 1 12689
7,7 3
oceny krytyków
GranatowyPrawieCzarny
powrót do forum filmu GranatowyPrawieCzarny

Szukając siebie

ocenił(a) film na 8

Znakomite kino!
"GranatowyPrawieCzarny" to historia ludzi, którzy muszą określić to, kim są, czego pragną i co chcą w życiu osiągnąć. Nie jest to proste już samo w sobie, a kiedy dojdą do tego zewnętrzne okoliczności, staje się to niemiłosiernie trudne. Przekonują się o tym boleśnie bohaterowie filmu Arévalo.
Jorge pragnie czegoś więcej niż bycie stróżem i opiekunem złośliwego, schorowanego ojca. Problem w tym, że nie bardzo wie, czym to "coś" jest. Rozsyła hurtowo CV, ale pracy nie dostaje, bo nie jest przekonujący (gdyż nie jest przekonany). Marzy o dziewczynie, z którą nie widzi przyszłości, bo pragnie więzi. Jego brat chce życia, rodziny, normalności. Trudno to osiągnąć będąc w więzieniu. A kiedy zostaje wypuszczony, wpada w panikę orientując się, jak wiele go minęło. Kombinuje więc i marzy. Paula próbuje zaś w ciążę, lecz nie jest to łatwe, kiedy siedzi się w celi pełnej kobiet, a faceci albo są odpychający albo niechętni albo bezpłodni. I wreszcie Sean, który odkrywa sekret swojego ojca i nagle sam zaczyna (ku swemu przerażeniu) lepiej rozumieć swoje pragnienia.

Barwne postaci i dobry scenariusz sprawiają, że film oglądać się wspaniale. "GranatowyPrawieCzarny" to mieszanka stylów i tempa. Bywa radośnie i zabawnie, bywa nostalgicznie lub romantycznie, bywa też smutno, wręcz dramatycznie. Film jest inteligentny, czasem balansuje na granicy ironii i cynizmu, lecz Arévalo nigdy nie przegina. Niektórych może zniechęcić nieco telenowelowy melodramat, jednak w tym przypadku pasuje on świetnie i dodaje smaku całemu przedsięwzięciu.

Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak po prostu polecić go wszystkim kinomanom.

ocenił(a) film na 9
torne

No chyba trochę przesadziłeś :
1. Jorge nie dostaje pracy w wyuczonym (wystudiowanym) zawodzie, bo nic innego nie robił prócz bycia stróżem i opiekowania się ojcem, bo jest niewyedukowany właściwie, bo jest nieobyty, ma kopleksy, a nie dlatego, że nie wie czego pragnie,
2. nie bardzo rozumie : "marzy o dziewczynie, z którą nie widzi przyszłości, bo pragnie więzi". Jakiej więzi ? i dlaczego Natalia tej więzi mu ma nie dać. Jego problem polega raczej na tym, że uważa iż ona jest z innej kasty do której on nie ma wstępu - co ciekawe miałem wrażenie, że ona tego tak nie postrzega, co zarzuca mu zresztą w scenie w której się kłócą.
3.po czym wnosisz, że jego brat pragnie rodziny - głównie to mu chodziło o pieniądze matki i piękna kobietę (jakąkolwiek - jakoś nie szczególnie martwił się tym, że nie uda mu się zapłodnić Pauli).

a odnosząc się do pierwszego twego zdania, oczywiście można uogólniać, ale nie widzę takiej potrzeby - to Jorge musi zmagać się ze swoim "nieudacznictwem", musi dokonać wyboru, określić kim jest i gdzie jest jego miejsce - pozostałe postacie tylko mu w tym pomagają, realizując własne cele. Można właściwie wysnuć wniosek, że w filmie wszyscy na swój sposób są egoistami, właśnie poza Jorge, który poświęca sie dla wszystkich. W końcu jednak i sam Jorge takim egoistą się staje, porzucając ojca, hmm - gorzki film, mimo całego (świetnego) komizmu.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
gluseb

Ad.1
A dlaczego jest nieobyty, niedoedukowany (niewyedukowany to raczej przesada, w końcu dyplom dostał)? Dlaczego nie potrafi odpowiedzieć na interview na najprostsze pytanie? Dlaczego wysyła hurtowo cv bez przygotowania się? Dlaczego używa ojca jako pretekstu (zresztą także nieudolnie, przecież inni też się opiekują kimś, muszą pracować, a jednak potrafią zdobyć pracę itp). Jorge nie godzi się z miejscem, jakie ma na ziemi. Chciałby wieźć lepsze życie. Trudno jednak dopatrzeć się tego, co on pod pojęciem "lepsze" rozumie.

Ad.2
Jorge nie bardzo wierzy w związki na odległość. On w Hiszpanii, a ona w Szwajcarii. Oczywiście nierówność pozycji także ma swój udział w tym, jak ocenia ich związek i potencjalną przyszłość.

Ad.3
Po wszystkim. Oczywiście pieniędzy po matce też chce, bo chce do tego swojego wymarzonego obrazka dojść jak najkrótszą drogą. Po co się wysilać, kiedy jest łatwy sposób?

Czy aby tylko mu pomagają? A co z Seanem, który nie dość, że odkrywa homoseksualne skłonności u ojca, to dodatkowo u samego siebie? A co z Aną, która odkrywa, że nie samym tylko dzieckiem można żyć? A ojciec, który na samym początku filmu dostaje porządnego kopa od rzeczywistości? A co z matką Seana, która więcej wie, niż daje po sobie poznać? Wszystko to dzieje się wcale nie po to, by pomóc Jorge

ocenił(a) film na 8
torne

Witam. Całkowicie zgadzam się z powyższą opinią, a to co nazwałeś "telenowelowym dramatem" jak dla mnie jest idealnym połączeniem owej ironii, żartu i dramatu dając w efekcie (atrakcyjne - estetycznie i intelektualnie) kino strawne dla kazdego. A poza tym wydaje się to być specyfiką kina hiszpańskiego. Czy po skandalistach czarno-białym Bunuel-u, barrrwnym Almodovarze, Daniel Sánchez Arévalo swym granatowo-prawie-czarnym stylem pisma stanie się kolejnym el mariachi kina hiszpańskiego? Czas pokaże, zwłaszcza, że w tym debiutanckim filmie nie ma nic skandalizującego (czy po almodovarze można jeszcze czymś zaszokować?) ani efekciarskiego (wiec może jednak nie dla każdego?) czyli tego co jest zmorą współczesnych młodych twórców. Granatowy prawie czarny to wypowiedź o absurdzie współczesnosnego świata (i kina), w którym mimo określonego podziału na charaktery ludzkie, typowe zachowania, a nawet klasyfikacje kolorystyczne ;) nie da się określić granicy i przewidzieć nastepnego kroku. Nalezy być czujnym obserwatorem siebie oraz otoczenia i mieć odwagę by żyć w rytmie serca, często na przekór ślepym zasadom małego absurdu i schematu dnia codziennego. Taki rytm mi odpowiada, a to dopiero początek kariery Arévalo!

Koniec.

Morolg

Absurd wspolczesnego swiata ?
Zdaje sie, ze zyjemy w innych swiatach, w moim otoczeniu ludzie sa jednak zupelnie inni niz ci z ekranu. Film nie prezentuje soba nic wyzszego, zrobiony jest schematycznie i tendencyjnie. Bohaterowie to nie zadne barwne postacie tylko obraz zdegenerowanego, upadlego czlowieka, zaslepionego wolnoscia w glupocie. Po prostu propaganda 'postepowosci' - taki dzis mamy trend. Kolejny film nie wnoszacy absolutnie nic.

ocenił(a) film na 8
juziek

oj straszliwie surowy jesteś w ocenie bohaterów. zdegenerowani? naprawdę tak ich postrzegasz. propaganda? w którym momencie, ciekaw jestem

ocenił(a) film na 8
torne

Juziek po prostu odkrył w sobie jakieś podobieństwa do bohaterów więc zanegował ich w tak surowy sposób.

ocenił(a) film na 8
juziek

Witam. Zgodze się, że realni ludzie nie koniecznie musza odpowiadać tym po drugiej stronie lustra. Banałem jest powiedzieć, ze ludzie codziennie na swojej drodze musza stawiać czoła temu co przyniesie los. Zdarzają się też takie sytuacje w których nie wiadomo czy się śmiać czy płakać - swym absurdem przerastają najśmielsze oczekiwania. W GranatowymPrawieCzarnym w centrum są przede wszystkim bohaterowie i relacje miedzy nimi. Widzowi pozostaje obserwować ktorzy z nich zachowują się szczerze w stosunku do siebie i innych (nawet kosztem zadania bólu), a którzy uciekają spłoszeni. Reżyser w atrakcyjny a jednocześnie prosty sposób, na przekór obowiązującym "opowieściom o zwyczajnym szaleństwie" i tego jak postrzegani są 'młodzi gniewni' pokazuje ze 'daleko od nieba' wielkich pieniedzy i karier, schematów jak należy kochać i żyć, najważniejsze jest nie bać się odnaleźć siebie (przeciwko twojej "propagandzie postępowości" świadczy finał i praca jaką zdobył główny bohater). To banał, ale pokazany z wyczuciem i świadomością że w kinie wiele już się pokazało. Gdy ma się coś istotnego do powiedzenia (i jest to szczere) a widza traktuje się jako osobe myślącą to z tej relacji można wiele wyciągnąć.

juziek

Według mnie postacie właśnie sa niejednoznaczne, takie granatoweprawieczarne, nie można ich nazwać złymi. Na tym polega piękno tego filmu, zę nic w nim nie jest oczywiste i schematyczne.

juziek

Masz problem chłopie. Jakieś zakrzywienie percepcji, które sprawia że na wszystko patrzysz przez pryzmat rozpuszczenia moralnego i lewactwa. Postacie są zdegenerowane? Wiesz co, to nawet śmiechu nie jest warte. Pokaż mi w którym momencie ujawnia się zdegenerowanie tych postaci i których, bo rzucić mięchem jest łatwo, ale uzasadnić trudniej.

maxim_5

Sądząc po tonie wypowiedzi juźka, zdegradowany jest Israel, bo to przecież gej, tylko że dopiero pod koniec filmu zdaje sobie z tego sprawę. Jego ojciec już w ogóle powinien zostać zutylizowany, bo jest pedałem, ale się bezczelnie ukrywa, a mamuśka go tylko kryje. Później za degenerata trzeba uznać Jorgego, w końcu posuwa dwie panienki jednocześnie. To się przecież nie godzi, ?Biblia? tego zabrania! A poza tym nie pałuje swojego kolegi-geja, pozwala mu się nawet całować w policzek. Zdegradowana jest również Paula, bo się seksi z każdym facetem, żeby zajść, a z Antoniem to sobie w ogóle pogrywała od początku. No a ten zboczuch, ojciec Jorgego? Pornusy ogląda, jak synalka w domu nie ma! Antonio też nie jest bez grzechu, bo chce staruszka ze stu tysięcy euro okraść. Jak więc widać, wszystkie postaci w ?Granatowymprawieczarnym? to zdegenerowane do szpiku kości osobniki, a najlepiej będzie, jak się ich Liga Patologicznych Rodzin, z wodzem Frankensteinem na czele, pozbędzie, zakazując tego filmu w kinach. Toż to istna propaganda jest! Gier ty ch... już powód jakiś znajdzie.

ocenił(a) film na 8
Pottero

Dobre podsumowanie... Józiek kojarzy mi się z tym ojcem z filmu American Bauty, który był bardzo poprawny, a na koniec okazało się, że jest gejem. W ogóle film mi się trochę skojarzył z American Beauty właśnie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones