Kiedy w 1977 roku Misza i Iwan przyjechali do Moskwy z Piatigorska, mieli jedynie 160 rubli i słoik dereniowej konfitury. Byli jednymi z tysięcy młodych ludzi, którzy przyjeżdżali do Moskwy ze wszystkich stron ZSRR, w poszukiwaniu szczęścia. Moskwiczanie rozpoznawali ich w tłumie, obchodzili bokiem i mruczeli pogardliwie, że prowincja zalewa Moskwę ("limita" ros. przybysz z prowincji..). Minęły lata i wybitne zdolności młodych mogły się zrealizować. Misza został komputerowcem w banku, Iwan stał się hakerem-przestępcą, dla którego nie miały tajemnic żadne zabezpieczenia. Realizując zlecenia mafijnych "struktur", włamując się do bankowych sieci, Iwan pomagał zleceniodawcom okradać banki, przez co zyskał niezaprzeczalny autorytet w przestępczym świecie. Nie mając żadnych barier ani ograniczeń zdobywał wszystko lekką ręką, szastając pieniędzmi na lewo i na prawo. Nie potrafił jednak ochronić Miszy...