PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=809630}
8,2 224 620
ocen
8,2 10 1 224620
7,0 54
oceny krytyków
Green Book
powrót do forum filmu Green Book

Oczywiście, tematyka uciemiężenia czarnoskórych mieszkańców USA jest zawsze na plus w kolejce po Oskary. To temat niewyczerpany. Zobaczcie, jak widzimy pomyłki w swojej historii, ale teraz już wiemy: liczy się serce, człowiek. Przyjaźń jest ponad podziały klasowe i rasowe. Awwww.
A teraz do rzeczy. Nudna historia, która mnie osobiście nie wciągnęła i w połowie filmu miałam ochotę wyjść, ale trochę sporo wydałam na bilet, więc wysiedziałam do końca.
Komizm wynikający ze służbowego związku bohatera kulturalnego, wykształconego, zamożnego, z prostym cwaniaczkiem niewiedzącym kto to Beethoven i myślącym tylko o jedzeniu. (Tak, Nietykalni! tyle że odwrócone kolory skóry - patrzcie, może być na odwrót! Czarny wyszktałcony, a biały prosty, kto by pomyślał?)
Sztampowe poczucie humoru (np. Amerykanie mówiący po włosku, obżarstwo, mieszanie Niemców z Rosjanami), sztampowe dla filmu drogi sceny (złapanie przez gliny, areszt, bijatyka).
Nie wyczułam w tym filmie szczerości. Wszystkie chwyty pod Akademię i pod publiczkę, i faktycznie działały, bo współwidzowie zachwyceni. Dla mnie film zdecydowanie niezapadający w pamięć.

ocenił(a) film na 7
PreZmyK

To teraz czas na trzeci :D Polecam psychologię, jest na tyle uniwersalna, że przyda się na wielu forach !

ocenił(a) film na 8
santalucia

Filmy o rasizmie skrojone dla przeciętnego Kowalskiego też są potrzebne, może nawet i najbardziej.

ocenił(a) film na 9
kosobi

W punkt!

ocenił(a) film na 8
santalucia

La la land na 9 oceniony a Green Book na 4... No cóż są gusta i guściki ale bez przesady :D

ocenił(a) film na 4
scinacz

Co się wszyscy tego La La Land czepiają. W swojej kategorii to świetny film. Natomiast Green Book w swojej kategorii moim zdaniem nie sprostał, albo po prostu to nie jest historia na pełnometrażowy film.

ocenił(a) film na 8
santalucia

Moim zdaniem nie. La la land jest przecietny nawet jesli chodzi swoja kategorie a Green Book swietnie ukazuje stereotypy rasizm itd. ale oscar dla Mahershala Ali to jest zart. Tak samo zreszta jak oscar dla Remiego Maleka

ocenił(a) film na 4
scinacz

No i spoko. Przecież zdania mogą być podzielone. Taka prosta prawda, a tyle ludzi o niej zapomina, co widać nawet w komentarzach tutaj. Ciekawe czy ich brak rasizmu wygląda podobnie jak tolerancja wobec innej opinii ;)

DIOYY

..... weź odpal sobie Tik Toka i rób Szoka

ocenił(a) film na 6
santalucia

Zgadzam się, film w sumie przyjemnie się ogląda ale żeby był aż tak dobry? Gdyby był puszczany w okresie Świąt Bożego narodzenia chyba była bym skora dać mu o jedną gwiazdkę więcej. ;)

użytkownik usunięty
santalucia

Latine dictum sit, altum videtur.

ocenił(a) film na 9
santalucia

Tylko tyle zobaczyłaś? Nie zamierzam przekonywać, że ten film ma mieć wyższą czy niższą ocenę. Dla mnie była to znakomita przypowieść, którą można było osadzić w zupełnie innym czasie i miejscu. To można było nakręcić nawet w naszym kraju. Podejście do życia kiedy ma się znacznie "pod górkę", kiedy można pójść na skróty lub wybrać trudniejszą drogę. Ile razy w pracy mogę na coś zaklnąć lub przyjąć pokorę i podjąć wyzwanie. Jak dla mnie jest to film, o którym się rozmawia po wyjściu z kina, gdzie każdemu coś innego zostało w głowie. Dla mnie to zachęta, że zawsze można coś poprawić w swoim życiu - skasować jakiś nawyk, wybrać książkę zamiast youtuba czy serialu,nauczyć się jakieś drobnostki, która mi pomoże a ktoś "z przeciwnego bieguna" może okazać się fajnym kumplem.

ocenił(a) film na 4
tk007

No tak, tylko że to jest już nudne. Wystarczy otworzyć przypadkowy magazyn kobiecy czy portal kołczingowy, żeby przeczytać takie ckliwe hasełka. Może ktoś kto się utożsamia z którymś z bohaterów, odczyta film inaczej. Jak dla mnie obie postaci były przerysowane i nie mogę z żadną ani trochę się utożsamić.

ocenił(a) film na 10
santalucia

Wspolczuje twojemu chlopowi, albo raczej babie. ;) btw gusta gustom nierowne, moze jest po prostu nader wymagajaca. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
zerg6

A ja współczuję twojemu babowi :D zerg6, ty się języka ojczystego poducz trochę :D

ocenił(a) film na 10
madziak75

Oj, wiesz ze z przymrozeniem oka komentarz :)

ocenił(a) film na 6
santalucia

Podpisuję się pod każdym jednym twoim słowem! :)

ocenił(a) film na 4
madziak75

Cieszę się ;) oby nigdy więcej nie natknąć się na ten film! ;)

santalucia

jak się czarni zbuntowali na akademię bo w ostatnich latach nikt z czarnych nie był nominowany bo zwyczajnie nie zasługiwał i nawet na fejsbuku coś tam inicjowali jakieś akcje to się przestraszyli i zaczęli ich zapraszać filmy beznadziejne aktorstwo prosto z PGR'u wystarczy wspomnieć o "Czarna pantera" ten od herosów gónwo aż się wymiotować chce a tu proszę nominacje i jeszcze oskary zgarnęli
Łatwo przewidzieć nominacje ktoś z kasą na film łatwo zrobi wzór matematyczny na oskara no i taki efekt tak samo banalny i denny film o muzyku

ocenił(a) film na 9
santalucia

Odkopałem wątek i chętnie skomentuję nie tyle o Twojej opinii, co o sposobie argumentowania. Każda z odpowiedzi to niepotrzebny hejt personalny. Każdy ma swój gust i potrafię zrozumieć, ze dałaś 4. Natomiast sądzę, że zbyt mocno skrytykowałaś ten film. Skupiałaś się na muzyce, bo to Twój konik, skupiłaś się na typie opowiedzianej historii bo nie lubisz sztampowych filmów, ale sądzę, że Green Book to jeden z najlepszych filmów opowiadających o przyjaźni ponad podziałami, o rodzinie i stereotypach. Rzucone te tematy w sposób oczywisty nie rozstrzygają nad genialnością filmu. Nie każdy temat musi być przedstawiony w sposób metaforyczny, nie nad każdym filmem trzeba się zastanawiać. To jeden z tych prostszych, ale jakże genialnie aktorsko zagranych produkcji. Włoski akcent Viggo, styl bycia i aktorstwo na wysokim poziomie. Klimat, humor i przyjemna muzyka, która nie musi być arcydziełem, zrobiły robotę i dlatego warto docenić ten film. No i mówienie ze zostało się na filmie, bo bilet był nieco drogi jest mało profesjonalne, bo są filmy, które przez większość czasu nie porywają, ale końcówka potrafi wiele zmienić jak choćby w filmie „Początek”. Zachęcam to mniejszej krytyki i mniejszego doszukiwania się genialności w każdych produkcjach. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
marval96

Nie doszukuję się genialności w każdych produkcjach. Bardzo mi się podobał np. film Przebudzenie Mottiego Wolkenbrucha albo Paterson Jarmuscha. Podaję na szybko te dwa, bo obejrzałam je w tym tygodniu.
Bardziej chodzi mi o za duży rozdźwięk, bo Oscar to chyba najważniejsza nagroda w kinie i chciałoby się zgadzać z werdyktem (Tak jak zgadzam się z brakiem Oscara za muzykę dla tego filmu), a zarówno mi jak i osobie, z którą byłam w kinie, film się nie spodobał, więc pewnie dodatkowo to wzmocniło moją opinię. Po prostu nie moja historia, nie moje środki opowieści, nie moje poczucie humoru.

ocenił(a) film na 8
santalucia

Gupia jesteś

santalucia

Coś Ci się pomyliło, w filmie były trzy podstawowe postaci: Don Shirley, Tony, Dolores. Tony tęsknił za żoną a Don potrafił nadać wyrazowi tej tęsknoty właściwą formę, co nietrudno zauważyć, gdybyś tylko zwrócił uwagę na to jak Dolores czytała listy Tony'ego. I na koniec to Don dowiózł Tony'ego na Wigilię, aby wzmocnić to podstawowe twierdzenie: treścią jest tęsknota a kierowca tylko umożliwia spełnienie.
Pal licho Murzynów i Bethovena, kiedy Don zaczął grać w Pomarańczowym Ptaku, wydało mi się, że gra sonatę Chopina, tę z Marszem Żałobnym, ale potem nie byłem tego wcale pewien.

ocenił(a) film na 6
santalucia

Zgadzam się z opinią. Generalnie film jest asekuracyjny do bólu, pokazuje wszystkie możliwe schematy jakie widzieliśmy w tego rodzaju filmach i bardzo się stara nikogo nie obrazić (nawet policjant musi się znaleźć pozytywny). Byłam pozytywnie nastawiona, żeby zobaczyć lekki, niewymagający film, ale ileż można oglądać jak to czarnych nie wpuszczają do różnych miejsc, biedny uczy czegoś bogatego, a na koniec jest śnieżyca i trzeba zdążyć na święta. Bleee.

Poza dość ogranymi motywami, z których właściwie składa się cały film nieco przeszkadzają mi postaci. Są dobrze i ciekawie zagrane, kreacje aktorskie to coś co ratuje ten film. Z tym, że film ma być niby o zmianie tych bohaterów, gdzie ja na dobrą sprawę nie widzę w nich żadnej istotnej zmiany. W sensie Dan nauczył się grać inną muzykę dla czarnych, a Tony ładniej pisać listy do żony. Na poziomie poglądów nie widzę, by się istotnie zmienili. Tony niby jest rasistą, ale niespecjalnie to widać w jego zachowaniu (ściska mu dłoń, zagaduje do niego, proponuje mu wspólne spędzenie wieczoru). Dan staje się niby bardziej otwarty do Tonego, ale wynika to bardziej z tego, że poznał go lepiej, a nie że zmienił jakoś nastawienie w stosunku do ludzi. No i to co mi przeszkadza do wątek homoseksualizmu Dana, który nie ma żadnego znaczenia i w sumie nie wiadomo po co się pojawia. Znaczy oczywiście Dan jest przez to jeszcze bardziej wykluczony, ale w żaden sposób nie wpływa to na relację z Tonym. Naprawdę, Tony, który w latach 60 jest wychowany w tradycyjnych wartościach i kulcie męskości nie ma nic do czarnego geja? To już przesada, mogliby mu dać jeszcze wodę to zamieniłby ją w wino, taką jest nieskazitelną postacią.

Boli mnie, że tak do bólu ograny i papierowy film dostał Oscara, choć co by nie mówić nie miał za dużej konkurencji. Nie mniej nikt mi nie wmówi, że jest lepszy od Romy czy Faworyty, choć wiem, z jakich powodów tamte filmy nie wygrały.

ocenił(a) film na 7
santalucia

Trochę sporo dałaś na bilet? I to zmusiło Cię do robienia czegoś wbrew swej woli?
Czyli co kupiłaś jakiś diamentowy z pozłacanymi grawerowaniami?
Chyba, że sugerujesz, że to za 20 zł? Ja bym się cenił wyżej na Twoim miejscu. Trochę szacunku do siebie trzeba jednak mieć.

santalucia

Będzie na topie póki kolor skóry inny niż biały jest problemem w USA. Dobry film edukujący jak wyglądała i nadal wyglada miejscami Ameryka. Gdy widzę w obsadzie Viggo to wiem, że film musi być raczej dobry, ale też dla ludzi nieco inteligentniejszych tudzież skłonnych do refleksji. Film nie jest o grze na pianinie, to tylko tło, jest o przełamywaniu stereotypów i o tym jak głupi jest rasizm. To nie wymyślona historia, tylko biograficzne wspomnienia. Obaj aktorzy świetnie zagrali, Ali gra coraz ciekawsze postaci i wyrobił sobie markę, Viggo jako makaroniarz przebija niejednego aktora o włoskich korzeniach. Świetny film, chociaź nie dla każdego, bo nie jest tanią rozrywką.

ocenił(a) film na 4
Arg

Uwielbiam ten jakże częsty argument "film jest rozrywką, którą docenią tylko inteligentniejsi". To może wyjaśnij, czemu 95% sali kinowej ryczało ze śmiechu. Czyżby społeczeństwo było tak inteligentne?

ocenił(a) film na 6
santalucia

Amerykanie mają swoje problemy i kręcą o tym filmy. To kolejny o tematyce rasizmu. D..y mi nie urwał i nie piałem z zachwytu. Nic szczególnego. Przyjemny, lekki film z bardzo dobrą grą aktorską. Jedyne czym się zachwyciłem to piękną aranżacją z lat '50.

ocenił(a) film na 8
santalucia

"Sztampowe poczucie humoru (np. Amerykanie mówiący po włosku, obżarstwo, mieszanie Niemców z Rosjanami)"

Sorry, ale bzdurne argumenty. Czy ty w ogóle oglądałaś ten film i masz pojęcie o czym piszesz? Amerykanie mówiący po włosku. Równie dobrze mógłabyś się przywalić do tego, że jakiś "Amerykanin" mówi po polsku czy hiszpańsku. Masz w ogóle pojęcie, że w USA jest mnóstwo imigrantów, którzy mają obywatelstwo amerykańskie, ale pochodzą z Włoch, Meksyku czy Polski i mówią w co najmniej dwóch językach, tj. angielskim i pierwotnym, ojczystym? Główny bohater, jego rodzina oraz znajomi byli Włochami na emigracji. Mieszkali w USA, byli obywatelami tego kraju, ale byli Włochami, zupełnie tak, jak Polacy w USA, którzy stanowią Polonię. Dlatego mówili po włosku. Było także wyjaśnione, że są Włochami (nazwisko głównego bohatera, nawiązania do makaronu i pizzy) i to kilka razy, ale widać jak uważnie oglądałaś film. Więc nie był to żaden element "sztampowego poczucia humoru", bo to jakiś absurd co napisałaś. To byli po prostu Włosi.

Obżarstwo. No i? Co w tym nie wiem, żałosnego? Taki był główny bohater i tyle. Rozumiem jednak, że taki pomysł na upodobania bohatera mógł się komuś nie spodobać, spoko.

Mieszanie Niemców z Rosjanami. Cóż, też z mojego punktu widzenia trudno pojąć jak można pomylić język rosyjski z niemieckim, no ale... główny bohater nie był człowiekiem światłym i wykształconym, można to więc łatwo uzasadnić.

ocenił(a) film na 4
Gooner250

Nie, o ile dobrze pamiętam, nie mówili po włosku jak w swoim ojczystym języku, bez akcentu, tylko tak zabawnie jak Amerykanie, ale ja to już znam np. z Bękartów wojny Tarantino w wydaniu Brada... Także cały twój wywód co do mojej rzekomo nikłej znajomości społeczeństwa amerykańskiego nie jest uzasadniony...
Obżarstwo to nie jest po prostu mój humor, wolę w filmie bardziej inteligentny humor, niż sceny, gdzie ktoś pożera kotlety czy co to tam było, bo to to jest raczej godne jakiegoś show z Polsatu, niż Oscara.

ocenił(a) film na 6
santalucia

Film obejrzałem dopiero wczoraj, ale w pełni się zgadzam i nawet przed chwilą wypowiedziałem się na forum w podobnym tonie. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 4
Pilot2017

No to fajnie, że nie jestem sama, bo już tu ze mnie zrobiono jakiegoś ignoranta z imbecylem. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
santalucia

no właśnie, film słaby, sztampowy, no odrysowany, w ogóle nie zbliżyłem się do postaci, wszytko to po wierzchu, bez klimatu, jakby miał ocenę 4 lub 5 to by mnie nie dziwiło.
motyw przewodni filmu nic nowego, ale Nietykalnie był genialny, a to to tylko nieudana podróbka. nudny i ma pełno zapchaj dziur, nic się prawie nie dzije, strata czasu, mocno odradzam.
choć dwa razy się zaśmiałem.

ocenił(a) film na 4
maximm

Tak, to trochę taki film przyrodniczy o dwóch bohaterach.

ocenił(a) film na 6
santalucia

Każdy ma prawo do własnej oceny wbrew panującym trendom, modom, czy narracji, żeby nie powiedzieć- poprawności politycznej, pod dyktando której powstają określone dzieła. Pozdrawiam:-)

Pilot2017

Ten film był w już w planach, jak Shirley nadal żył.

ocenił(a) film na 8
santalucia

Cudnie się czyta recenzje osoby która pisze o holybłudzie i daje "narodzinom gwiazdy " 9 . Cudna konsekwencja

ocenił(a) film na 4
mzawadek

Cudnie się czyta na forum o jednym filmie te odniesienia do ocen innych filmów. Bardzo dużo wnoszą do dyskusji o Green Booku.

ocenił(a) film na 4
mzawadek

Najlepsze, że zawsze wybiorą te 9 dla La La Land albo Narodziny gwiazdy, bo to takie "kiczowate, dla kobiet", ale nie te 10 dla Hanami kwiat wiśni czy Dwóch papieży.

ocenił(a) film na 6
santalucia

I o to właśnie chodzi; od kiczu nie oczekujemy zbyt wiele, ale kiedy nas czymś zaskoczy - tym lepiej go oceniamy. Z kolei w przypadku obsypanego nagrodami filmu - zgodnie z "efektem owczego pędu" - istnieje oczekiwanie, że wszyscy mają paść na kolan, bo nie wypada mówić o filmie inaczej jak tylko w superlatywach. Nie jest to zatem kwestia jakiejś konsekwencji, ale - jak w tym konkretnym przypadku - oczekiwań.

ocenił(a) film na 4
Pilot2017

Określenie "kicz" krzywdzi La La Land, tam jest raczej ubaśniowienie życia. Przecież nie wszystko, co odbiega od rzeczywistości i ma jaskrawe kolory, to zaraz kicz.

ocenił(a) film na 6
santalucia

To fakt, aczkolwiek mówiąc "kicz" nie miałem na myśli La La Land; był to po prostu ogólnik w nawiązaniu do wypowiedzi "mzawadek".

ocenił(a) film na 4
santalucia

No,ale dawać 9 narodzinom gwiazdy a psioczyć na Green book klikając 4?Po pierwsze to jest film oparty na faktach, wiec niektóre twoje zarzuty o przyjaźni są z deczko dziecinne. Nie wiem gdzie widziałaś szczerość w NG. Był z pewnością zapadający w pamięć , nie jak Green book wiec mam nadzieję, że pamiętasz.

ocenił(a) film na 4
monja88

Historia w Narodzinach Gwiazdy wciągnęła mnie i była świetnie zagrana, Zresztą to remake, a nie oryginalny scenariusz, więc też trudno co porównywać. Dlaczego zawsze trzeba się tłumaczyć z ocen innych filmów? Po prostu tamten bardzo mi się podobał, a ten nie. Przecież możesz się nie zgadzać, zamiast na siłę próbować przyłapać mnie na jakiejś nieścisłości.

santalucia

Wciągnęły Cię Narodziny Gwiazdy? Podziwiam.Green book byl wybitnie zagrany, no ale gdzie tam Viggo do gagi!
Po co zakładasz temat , w którym sie tak dziwisz, ze ci się film nie podobał, skoro każdemu może podobać się co chce?Napiszesz ,że możesz. To jest fakt, wiemy o tym, ale ty dajesz do zrozumienia "ojej film, jest taki naiwny i pod Oskary , ja się nie nabrałam, nie to co wszyscy ,co za banał". Chodzi o twój stosunek do tego.Powtarzam , film jest na faktach. To, ze teraz popularna jest tematyka czarny/biały, gej,uciemiężeni czarni czy nie, nie powinno wpływać na opowiadana historię, bo się wydarzyła naprawdę w tym przypadku. Pretensje, ze biały to kretyn, a wykształcony jest czarnoskóry, insynuując, ze "to przynajmniej zrobili inaczej"/przynajmniej to może być odwrót, wow " jest już czysta ignorancją..Obżarstwo było czymś normalnym dla tonego lip'a, nie wyciągnęli sobie z tego z kapelusza, ot tak, a ty oceniłaś to jako sztampowe i nudne .nie widziałam nic prostackiego w tym.A jeśli ktoś orientuje się w historii lat 60 w USA , to wie, że gliny , niemiłe gliny będą ukazani na 100 procent. To nie sztampowość, to czyste fakty.. Gdyby ich nie było to byłoby dziwne. Tak jak nie wpuszczenie do restauracji,niesnaski w barze czy odmowa kupowania w sklepie.

ocenił(a) film na 4
monja88

Dobrze dobrze. Spokojnie tam.

ocenił(a) film na 4
monja88

Rozumiem o co Ci chodzi, ale ja oglądając film nie muszę wiedzieć, że to film na faktach, bo nie opowiada o nikim, kto by się znacząco zapisał w historii czy w muzyce. To nie jest film biograficzny, a jedynie historia inspirowana czyimś życiem, jakimiś wydarzeniami. Ja jako odbiorca dostaję historię i mam prawo tę historię oceniać niezależnie od tego, czy to fakty, czy nie, bo to od scenarzysty zależy, które fakty i jak przedstawia, i od twórców zależy, którą historię podejmują, żeby nam opowiedzieć. Tak jak pisałam, wg mnie to nie jest historia na tyle szczególna, żeby oglądać film.

santalucia

Nie rozumiem dlaczego tyle komentarzy pod tą opinią. Nic w niej kontrowersyjnego nie ma. Po prostu film ci się nie podobał i wiesz dlaczego ci się nie podobał. Mnie się podobał i też wiem dlaczego. Śmieszy mnie, jak ktoś traktuje ulubiony film, jak drużynę piłkarską i się po prostu o niego "bije". Dlatego lubię te kłótnie pod komentarzami, sporo zabawy :)

ocenił(a) film na 6
TomaszO1983

Witam. Zgadzam się z pierwszą częścią Twojego postu, że każdy ma prawo do własnej oceny. Natomiast, co do dalszej części wypowiedzi - to nie jest tak, że ktoś się o coś tutaj "bije". Zwyczajnie rozgorzała dyskusja na temat filmu, a właściwie na temat jednej oceny negatywnej (santalucia), pod adresem której posypały się gromy. Jako że moja ocena na temat filmu była bardzo podobna i postanowiłem ww. forumowiczkę wesprzeć, stąd taki zakres kolejnych wypowiedzi i tyle. Możemy, a niekiedy musimy się różnić, bo jakby wyglądał ten świat, gdyby wszyscy widzieli wszystko w jednakowych barwach?:-)

ocenił(a) film na 4
Pilot2017

Najśmieszniejsze w tym jest, że im się podobał Green Book jako film o tolerancji . Ale sami nie są w stanie tolerować odmiennych, nawet kulturalnie wyrażonych opinii.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones