Film sympatyczny. Momentami nawet się śmiałam.
Ale - nie powalił mnie jednak na kolana. Zdecydowałam się na obejrzenie do końca bo Tunde (Jimmy Jean-Louis) bardzo przypadł mi do gustu ;P.
Dziewczyny - bardzo ładne. I choć do otyłych mi daleko wyobrażam sobie że w życiu lekko to z pewnością nie mają.
I tyczy się to zarówno miłości, jak i kupowania ubrań, choć jeżeli chodzi o pierwsze tu nie ma reguły :)
Pozdrawiam