Film ogląda się z ciekawością - a to znaczy, że jest dobry. Nie dla ludzi wrażliwych na krew, no ale uprzedzam, że na pewno nie ma tam nic z gatunku "fantasy". Jest to dość mocny slasher, ale raczej z tej wyższej półki.
Przy okazji - ten Hamazaki to postać prawie autentyczna, bo waśnie taki kanibal robi dziś furorę na swoich książkach w Japonii. Nazywa się Issei Sagawa i ma się świetnie nietknięty przez nikogo.
Wow, nawet podobny do tego typa z filmu...
Tarantino nie miałby jaj żeby nakręcić coś takiego, zjedli by go za to w Ameryce ;-)
Film trudno mi ocenić, nie uważam czegoś takiego za słabiznę ale też nie do końca popieram tak obsceniczne, hardkorowe pomysły, przynajmniej w takim wydaniu. Dlatego 5.