Może mógłby to być niezły film gdyby nie mnóstwo strasznie głupich i niezrozumiałych dla mnie scen i sytuacji. Nie będę wymieniać wszystkich ale jedną z podstawowych niezrozumiałych rzeczy był fakt,że Aditya (Dino Morea) przez ponad pół filmu nie wydobywał z siebie głosu. Pierw myślałam,że jest może głucho-niemy (poważnie) ale potem okazało się,że jednak słyszy i mówi. Więc o co chodziło? Nie pojmuję zupełnie. Czy może coś przeoczyłam? Do tego wiele bardzo nielogicznych scen powodowało,że co chwila irytowałam się widząc bezsensowne postępowanie bohaterów. I jeszcze Bipasha Basu wzdychająca ciężko przez większą część filmu i z cieknącymi po policzkach łzami przez trochę mniejszą część. A zakończenie, z atakiem nieuzbrojonego Aditya na posterunek i strzelaniem na zmianę, a potem płacz Prabhy że go jednak zabiła (kurcze, nie spodziewała się że jak strzeli pięć razy to zabije? ) to już głupota nad głupotami. Dlatego nie polecam tego filmu, będziecie się tylko denerwować.