Do miasteczka na pogórzu przybywa koleją duża grupa drwali z rządowym zezwoleniem na wycinkę okolicznych lasów. Mieszkańcy, którzy żyją głównie z hodowli koni, na wszelkie sposoby próbują ich skłonić do wyjazdu, ponieważ ogołecenie wzgórz z drzew oznaczałoby zagładę pastwisk w dolinach. Poza tym oryginalnym elementem cała fabuła jest niestety utkana z niemiłosiernie oklepanych wątków, a Ladd, potwornie zniszczony alkoholem, gra i wygląda wyraźnie schyłkowo, aż przykro patrzeć. Jedyny plus to jak zawsze piękna Jeanne Crain oraz - jako ciekawostka - córka Ladda, Alana (talentu z pewnością nie odziedziczyła).