od np. współczesnego "Prometheusa" Scotta. Naukowcy odkrywają obcy statek w wykopaliskach. Nie wiedzą, że ochrona wykopalisk to ludzie zmieniający się w potwory. Dobra obsada, efekty, charakteryzacje postaci, dużo akcji/walk, sceny gore. Jest tu to czego brakuje "Prometheus" Tematyka zbliżona, a jednak Guyver w mojej ocenie wychodzi zdecydowanie lepiej. Przede wszystkim daje dobrą rozrywkę, pozbawioną idiotyzmów, niedomówień i braków w scenariuszu. Prosty fabularnie film a jednak atrakcyjny bo dobrze zmontowany
Pomysł na film jest bardzo dobry, można połączyć s-f, horror, film akcji i motywy z bełkotu Danikena. Myślę, że spokojnie można by stworzyć kasowy serial, składający się na maksymalnie 20 odcinków. Wykonanie i tak znacznie lepsze niż w filmie "Mutronika", bo temat potraktowano w miarę poważnie. Prometeusz to zwykły gniot do zbierania kasy od lemingów. Nie posiada zbyt wiele akcji, ciekawych teorii, strasznych scen, czy nawet klimatu.
Dodam, że w pierwowzorze Guyvera korporacja Chronos miała filie na całym świecie, łącznie z wtykami w policji, polityce, słuzbach specjalnych, a ukrytych w skamielinach zbrój z niebios szukała, by nikt nie mógł jej przeszkodzić w nagłym przejęciu władzy nad światem. Z tego materiału można zrobić naprawdę niezły film.
Prometheusowi dałem 5/10, bo myślałem, że coś pominąłem, ale jak obejrzałem co do sceny, to pożałowałem swojej hojności, dobrze że można to zmienić, noszę się z zamiarem oceny 3/10
Ja właśnie dałem 3/10, bo choć film dało się obejrzeć do końca, to w porównaniu np. z 'Dziedzictwem Bourne'a" to jawna kpina. Ten drugi film posiadał przynajmniej spójną, logiczną fabułę i postarano się, by widz nie poczuł się potraktowany jak dziecko. Skoro temu filmowi dałem 5/10, to jakim prawem 'Prometeusz' ma mieć tyle samo? 3/10, zero litości dla ścierwa.