"Guzikowcy" przypominają mi trochę film "Babel", choc są zupełnie inaczej wykonane (w końcu to czeski film). Dawno nie widziałam takiego filmu. Spodobał mi się. Wciąga i jest ciekawy.
Miało byc o bombie, która spadła na Hiroszimę, a tak naprawdę twórcy poruszyli jeszcze mnóstwo innych tematów.
"Miec szczęście Kokury", a oni tak na tą pogodę narzekali...