Film dobrze zrealizowany. Ale czegoś brakuje. Humor jakiś taki wysilony, dramatyzm raczej przewidywalny, bohaterowie nie wzbudzający żadnej sympatii (no może po za pilotem i tym co pluł na pociąg).
Ogólnie wyszedł z tego dość smutny obraz. Trochę przypominał go polski Hi Way. Też niby śmieszy a w sumie dołujący (chociaż prawdę mówiąc Hi Way był jak dla mnie zabawniejszy).
Ale takie jest, poniekąd czeskie poczucie humoru. Polecam "Pociągi pod specjalnym nadzorem"; książkę, nie film.
Żona mówi do męża (tego, co pluł na lokomotywy): "Nikt nie chce mieć głupich dzieci, z wyjątkiem Twojej matki".