nie zgadzam sie z tobą Hayden Christensen" świetnie zagrał Anakina

Ja tu w ogóle nie wyraziłem swojej opinii.
Napisałem fakt, że dostał za swoją rolę złotą malinę za bycie "postacią drugoplanową". A on raczej postacią drugoplanową raczej nie jest, bo jest jednym z głównych bohaterów, nieprawdaż?

racja

Jeżeli Anakin miał mieć osobowość kłody drewna to faktycznie rola warta Oskara.

kłody drewna ? Nie przesadzaj

Ta
https://www.youtube.com/watch?v=lqTilCyRyvc
wyborny aktor.
Chociaż na jego obronę trzeba przyznać, że dialogi w tych filmach są tak żałosne, że Laurence Olivier pewnie wypadłby niewiele lepiej.

Nie zgadzam sie tutaj z tobą , oglądałem zemstę sithów wielokrotnie i dialogi fajne są .

Pewnie masz ok. 13 lat, jak dorośniesz to ci przejdzie.

Zaskoczę cie mam więcej niż 13 lat , nie długo będę miał 30 lat . a Wpajanie że jak sie dorasta , to przechodzą pewne rzeczy np zamiłowanie do sag lucasa , nie uważam za normalne .

Nie wierzę ci.

To jest już twoja sprawa .

Rodzina wie,że ich 30 letni syn z Songiem w awatarze spiera się na forum o to, ile ma lat?

wiedzą że jestem na Filmweb . I nie przeszkadza im to .

W tym akurat nie ma nic złego

co cie tak interesuje że rodzina się interesuje że 30 letni mężczyzna się spiera na forum ,o to ile mat ??

według takich jak ty ; Lucas zniszczył swoją sage , i macie nadzieje że każdy to zrozumie . Lecz zrozumieć nie możecie że zwolennicy sag lucasa np ja lubią jego pomysły .

i pewnie w nową trylogie pokochałeś za jar jara

Właśnie nie tylko za coś innego .

Nie ma szans bym do prequeli zmienił,zdanie z pozytywnego na negatywne .

Możesz zapomnieć o tym bym ,z pozytywnego na negatywne zmienił zdanie o prequelach .

Mam własnie faze na GW i historia Anakina wybitnie przypadła mi do gustu. Nowa saga nie podoba mi sie ze względu na efekty (których jest duzo, obecnie się zestarzałe i rażą po oczach) i grę aktorską. Ale każdego aktora - dialogi naprawdę są jakieś takie drętwe, jak w podrzędnej telenoweli. Natalie Portman czy Samuel L Jackoson tez nie mogli się jakoś super wykazać...
Patrząc na postac Anakina i tego jak Hayden gra, uważam że to jak mówi zostało mu jednak narzucone.
- Po pierwsze mial zagrac chłopaczka lat 18, który widzi swoją ukochaną, o ktorej myslal przez ostatnie 10 lat i nie widział jej przez ten czas, nie miał kontaktu z innymi kobietami, powinien w ogole wyzbyc się pragnienia obcowania z nimi :P zatem takie sztywniackie podchody do padme wyszły mu całkiem całkiem (zwłaszcza, że mam kolegę w pracy, takiego wstydliwego i powiem wam że zachowuje sie podobnie jak go zaczynamy zawstydzac :P)
- Darth Vader tez mówi dziwnie, krótko, ochle, może taki był zamysł, żeby Anakin też tak mówił? (tak tak, maska mu pewnie utrudniała, choc musz eprzyznac że intonowanie lepiej mu wychodzilo :P)
- Hayden broni się spojrzeniami - o dziwo widac kiedy jest pogodny i zadowolony, przepełniony pozytywna mocą a także kiedy narasta w nim zgłość, ból, itp. Przemiana mu zatem wyszła, jakby podczas tworzenia nowej sagi bardziej przyłożono uwage do dialogów... no to może ie byłoby tego wątku :p

Obejzalem po latach i niestety musze sie zgodzic.
Jako calosc jest ok, ale o dziwo ogladajac sceny efektowe czy batalistyczne odnosze wrazenie ze w starszych filmach sa ... lepsze, bardziej przekonujace, pomimo slabszej technologii - na wyzszym poziomie. Sa tez inaczej realizowane, przez co calosc zyskuje. Byc moze przyczyna sa wybrane rozwiazania i sporo efekciarstwa na sile.
Dialogi mogly by byc lepsze i zdecydowanie za duzo na ekranie Portman i Haydena, brakuje troche watkow i postaci.
Musze powiedziec, ze "Mroczne widmo" oglada sie lepiej, tam slabym punktem jest w zasadzie tylko Binks.

Co do scen batalistycznych to prawda - o ile Prequele i tak dostarczały emocji pod tym względem, starsze filmy przekonują bardziej realistyczną stroną efektów. W filmach, w których efekty i scenografia opierają się bardziej na fizycznych modelach - to zawsze będzie wyglądało lepiej, według mnie. Zauważyłem to porównując taką Odyseję Kosmiczną do nowszych filmów Sci-Fi.

Na rzecz Prequeli - o ile dobrze pamiętam - nie stworzyli ani jednego fizycznego pancerza klonów. Wszystko było komputerowe. Podziwiam Prequele przez skalę efektów i ich ilość, musiało to wymagać od groma pracy, ale wolę prawdziwe rekwizyty i modele.

Nie tyle kłoda drewna, co żałosny smarkacz udający dorosłego. Pan wszechświata, który nie może zdecydować, co zjeść na drugie śniadanie.

Jako analiza ciemnej strony dorastania - może i tak, ale do dorosłego Jedi to jeszcze kilka parseków drogi.

Możesz podać konkretne przykłady "żałosnego zachowania"?

Wykłócanie się z mistrzem, że nikt go nie rozumie i cała rada powinna się go słuchać; szpanowanie na śmigaczach; rozmowa z Padme, że 'jestem już dorosły, a oni mi nie dają'; rozmowa o miłości rodem z telenoweli.

"Wykłócanie się z mistrzem, że nikt go nie rozumie i cała rada powinna się go słuchać".

Niestety, może to przykre ale jest to prawda. Rada wie znacznie mniej od Skywalkera. Anakin jako Wybraniec ma dostęp do zasobów Mocy w tak ogromnym stopniu w jakim nie ma nawet Yoda. Można to poznać np. po tym jak Yoda twierdzi że "Ciemna Strona zasłania wszystko, niemożliwym jest przewidzieć przyszłość..."Cóż, Anakin przewiduje ją nadal. Wie więcej niż reszta.

Poza tym Luke i Qui-Gon robią to samo, mistrz Obi-Wana ma gdzieś zalecenia rady. Luke nie słucha się Yody, tylko leci na pomoc Lei i Hanowi. Postąpił identycznie jak na jego miejscu zrobiłby Anakin. Czy ich też nazwiesz żałosnymi smarkaczami?

"szpanowanie na śmigaczach"

To nie żadne szpanowanie. Anakin od dziecka był rewelacyjnym pilotem i wykorzystuje to, w tym wypadku dla ratowania życia mistrza oraz schwytania płatnej zabójczyni. Gdyby nie "szpanowanie" Obi-Wana rozpłaszczyło by się na miazgę na parabetonie...

"rozmowa z Padme, że 'jestem już dorosły, a oni mi nie dają'

Każdy chyba chciałby być choć trochę doceniany kiedy haruje, a nie olewany.

"rozmowa o miłości rodem z telenoweli."

Która konkretnie?

Rozmowa o miłości wtedy, kiedy przymierza się do bohaterskiego czynu ujawnienia Padme, że czuje do niej miętę.

Co do skarżenia się z powodu rady - wydziwianie przed Padme i Obim wiele nie zmienia. W takiej sytuacji przydają się raczej konkretne argumenty, które mógł pozbierać. Zachowanie tego typu zniechęca do niego radę jeszcze bardziej.

Może byłoby lepiej gdyby Rada nie skreśliła go od samego początku. Mimo że on robi to co mu każą ( może niedokładnie wg ich wytycznych, ale ostatecznie wynik był zadowalający) nigdy nie są w pełni zadowoleni. Rada wiecznie marudzi i ma pretensje do niego. Z Anakinem jest ten problem że on odwzajemnia uczucia, jest jak lustro. Rada mu nie ufała, i to od samego początku. Nie zmienili swego nastawienia pomimo tego ile dla nich zrobił, więc i on tego nastawienia nie zmienił.
Luke wiedział jak ze starym swoim postępować, nie to co te zadufane w sobie mędrki. Wystarczyła odrobina ufności żeby jego ojciec zaczął się chwiać w Ciemnej Stronie i zacząć powoli wracać ku Światłu.

Wiesz co mnie wkurzało w harlequinach? ( co prawda przeczytałam takich typowych może ze dwa, a i tak chyba nie do końca, bo to nie na moje nerwy^^). Że oni tam gadają bzdety. W sensie że bohaterzy mówią sobie rzeczy których wcale nie mają na myśli, typu właśnie "nie mogę żyć bez Ciebie, blablablah", a jak przyjdzie co do czego to jakoś kurde żyją i nawet nie najgorzej się trzymają^^.

A to, co mówi Anakin, nie wkurza mnie wcale, ponieważ on tam mówi zupełnie szczerze^^. On NAPRAWDĘ nie może bez niej żyć, tak bardzo jest zakochany. Zresztą od 10 lat, bo on się w niej podkochuje od dzieciństwa, a gdy spotkali się ponownie te uczucia się strasznie nasilają... Zresztą, dlatego przechodzi na Ciemną Stronę, zaprzedaje duszę diabłu w zamian za obietnicę życia dla swojej ukochanej kobiety, której de facto Sidious nigdy nie miał zamiaru spełnić gdyż jemu właśnie zależało na tym by Padme usunąć i by to on miał władzę nad Wybrańcem, nie jakaś baba. Ironia losu że Anakin tym samym, z pewnego punktu widzenia "ginie". I nie tylko nie ratuje żony ale nawet siebie.

No i ten, bądź co bądź Anakin tutaj chce sięgnąć po owoc dla niego zakazany, Jedi nie mogą żywić do nikogo zbyt silnych uczuć, a on nie umie sobie z tym poradzić niestety.
Zresztą, jakby Obi Wan czy Luke byli inni^^.
Obi Wan kocha tak bardzo (oczywiście po bratersku, bądź ojcowsku, nie homoseksualnie;) swego ucznia że nawet gdy ten staje się Vaderem, złym i zepsutym, spaczoną przez Ciemną Stronę istotą to i tak nie jest w stanie go zabić. Obi dostał wyraźny, kategoryczny rozkaz zabicia Vadera. Jednak Obi wciąż jeszcze widzi w nim dawnego Anakina i nie umie tego zrobić...Wie że jeśli to on zadałby ostateczny cios i zabił dawnego przyjaciela to równie dobrze może popełnić samobójstwo... A miał jeszcze sporo do zrobienia.
Już nie mówiąc o tym że 20 lat później specjalnie daje się Vaderowi zabić...

Kocham Twoje przemyślenia <3

Swoją drogą podczas ponownego starcia ucznis i mistrza w Nowej Nadziei Ben od razu się rozpłynął i zjednoczył z mocą. Ale domyślam się, że to było tuż po zadaniu śmiertelnego ciosu przez Vadera.

Dzięki :)))

Ta scena mnie powala, Obi podnosi miecz i w spokoju czeka na śmierć, a jeszcze wcześniej się uśmiecha nawet.
Ba, on na to czekał, ta śmierć była dla niego wyzwoleniem. Tak naprawdę od czasu Mustafar Kenobi żył tylko dla Luke, syna Anakina. Przypominają mi się sceny z Nowej Nadziei jeszcze jak Owen, wujek Luke'a mówi: Obi Wan Kenobi nie żyje, tak jak Twój ojciec. Znamienne że w obu przypadkach Owen w pewnym sensie mówi prawdę...

Sam Obi na wspomnienie swego dawnego imienia mówi: "Nie umarłem. Jeszcze."

Myślę że po części spłaca w ten sposób swój dług, poniekąd on też przyczynił się do cierpień Vadera. Vader tylko wygląda super pewnie w swej zbroi, tak naprawdę wiele wycierpi fizycznie i to konkretnie, androidy źle go poskładały.

Uwielbiam jak Lucas to pięknie ułożył <3 ten to ma "łeb". :)

problem w tym ze anakin nie wie lepiej od resztu to palpatine mu wysylal te wizje

*ciało Obi-Wana by się rozpłaszczyło, miałam napisać^^

nie znasz sie wogóle na gwiezdnych wojnach

I teraz zapewne powinnam radośnie napisać: 'zjedzcie mnie psychofani'. Otóż nie. Nie lubię tej frazy. Tak samo jak Anakina w tym filmie.

Zobacz sobie mierne TFA to zmienisz zdanie . Anakin jest dziesięciokrotnie lepszy niż Ben Solo[Kylo Ren ]

'Księga mądrości Jedi' wydawnictwa Egmont odrzekła mi w tej sprawie: 'Jak się z nim porozumiewać, nauczę cię'. Czyli popiera ten eksperyment.

Zawarte tam informacje nie są aktualne przez Disneya

Najwidoczniej nie wiesz ale , Anakin nie był człowiekiem

Naucz się poprawnie pisać na komputerze, bo już oczy bolą.

Eh kolejny kujon trafił sie . Który czepia sie o pisownie .

Kłoda drewna jest Adam Direw

Ziomek, nie chodzi o to jak grał. Ale jeżeli powinien dostać malinę to za aktora pierwszoplanowego bo takim był.

Aktor grający Kylo Rena jest dużo owile głupszy

XDDDDDDDDDDDDD

Ha. Od razu widać jaka w jury Malin banda mundrych-inaczej musiała zasiadaćxd
Jak widzę taką ignorancję to mnie

krew zalewa? :D