III jest najbardziej epicka. Walka Anakina z Obi-wanem, sama muzyka Johna Williamsa, coś pięknego, Efekty specjalne... najlepsza jest scena, gdzie Anakin mówi do Obi-wana: "Jeżeli nie jest ze mną, jesteś moim wrogiem" - "Tylko sith przemawia w ten sposób" !
I ten soundtrack w tle... Lucas stworzył coś wspaniałego :)

To starcie jest moim ulubionym z całej sagi. Ta atmosfera grozy i nienawiści idealnie uzupełnia się z klimatem Mustafar, planety na Zewnętrznych Rubieżach. Sama walka naprawdę bardzo efektowna. Muzyka na najwyższym poziomie. No i te dialogi...

"If you're not with me, then you're my enemy!"

"Only a Sith deals in absolutes. But I will do what I must..."

"You will try!"


I wtedy piękne wprowadzenie motywu "Battle of the Heroes" - ta tara tata tata tata rata - taaa... - ta tara tata tata rara - ta... - taa ra raa ra raa ra ra ra raa :D

Muzyka wspaniała, komputerowa sceneria pomimo tandetnych efektów w III części to akurat w tej walce daje rade ale sama walka trochę przekombinowana. Momentami wygląda jakby zamiast walczyć odstawiali pokazową choreografię, machając przy tym plastikowymi zabawkami, a nie bronią. Szczególnie ten fragment kiedy przez jakieś 2-3 sekundy kręcą mieczami zamiast zadać cios... Wiem, że ta walka miała być widowiskowa i pokazać umiejętności i potęgę Jedi lecz oglądając to odnoszę wrażenie, że nie chcą trafić rywala tylko postukać się szpanersko swoimi mieczami.

Właśnie mojemu koledze też bardzo nie spodobało się to szpanerskie wymachiwanie. Nie zmienia to faktu, że walka ta jest moją ulubioną :)

Wiadomo gusta są różne. Ja oczywiście zawsze chętnie obejrzę tą walkę :D, ale zdecydowanie wolę pojedynki Luka z Vaderem. Rewelacyjne moim zdaniem została też zrobiona walka z 7 części, ale nie będę się tu rozpisywać na ten temat bo nie każdy pewnie jeszcze widział. Pozdrawiam

Nie wiem czy obejrzałem już TFA kiedy pisałeś ten komentarz, w każdym razie walka Kylo Rena z Rey co prawda nie była tak widowiskowa i efektowna, ale oddawała w pełni ich emocje i była o wiele bardziej realistyczna. Wiadomo, Kylo był ranny, ale moim zdaniem powinien był wygrać - Rey nagle poczuła zastrzyk mocy - niektórzy uważają to za naciągane, ale może jeszcze w VIII epizodzie się wyjaśni więcej (nawet jeżeli wyjdzie na to, że tak po prostu go pokonała, nie walcząc wcześniej mieczem świetlnym, mi by to specjalnie nie przeszkadzało). Trafiłem na ten wątek niechcący, scrollując FW. Ostatnio prawie w ogóle nie wchodzę ;)

Ja za każdym razem oglądam z zafascynowaniem i zawsze przeżywam każdą chwilę, każdą scenę. Ścieżka dźwiękowa dopełnia obrazu całości i jest po prostu cudowna. Ja zawsze lubiłem Gwiezdne Wojny. Tzn. kiedyś były mi bardziej obojętne, ale w wieku 14 lat mniej więcej obejrzałem wszystkie części tak porządnie i naprawdę się zachwyciłem. Ta historia jest cudowna.

A w jakiej kolejności polecasz obejrzeć sagę? od 1 do 6 czy najpierw 4-6 a potem 1-3?

Oczywiście że od 1 do 6.

Podpinam się pod to. Ja ostatnio tak oglądałem kiedy sobie przypomniałem całą sagę. Ale kolejność 4-6 i potem 1-3 też jest spoko, bo można wyłapać wiele super smaczków :D

Pewnie ale wydaje mi się że lepiej w ten sposób się delektować za drugim podejściem bo inaczej dużo rzeczy będzie niezrozumiałych.

To fakt :) jeszcze lepsze że niedługo pojawi się dylemat "chciałem zacząć oglądać Star Wars, którą z trzech trylogii polecacie jako pierwszą i którą potem?" :D ale wiadomo, że w kolejności chronologii uniwersum lepiej, a nie chronologii kręcenia :p ale jak kto woli oczywiście.

wszystko wskazuje na to, że Trzeciej Trylogii nie da się oglądać. Przebudzenie mocy to koszmarny gniot bez klimatu...

Zgodzę się chociaż z Tobą w kwestii Zemsty Sithów, bo widzę, że Tobie również bardzo się podobała. Jest z nią moc!

Natomiast co do Przebudzenia Mocy... hmmm... wiadomo było od samego początku, że to będzie inny film, że to będzie inny klimat kolejnej trylogii.

Ep. VII oczywiście nie uniknął pewnych wad, ale ma wiele zalet, dobrze wykombinowane i obmyślone efekty specjalne, znośną dawkę humoru i sympatycznych scen, ciekawie napisane i "ozywione" postacie, wiele rzeczy jest niewyjaśnionych. Cieszy mnie w sumie, że Abrams zostawił nas z rozważaniami i tworzeniem teorii co do kolejnych części ;)

Kiedy pojawiała się Nowa Trylogia (w sensie Mroczne Widmo, rok 1999) to też widać było, że to ewidentnie co innego niż klasyczna trylogia, ale z biegiem czasu ludzie przyzwyczaili się do tego klimatu. I tak samo najnowsza trylogia też ma własny styl, swój klimat :) i minie pewnie trochę czasu, zanim przeniknie do mentalności przeciętnego sympatyka czy fana Gwiezdnych Wojen. Wesołych Swiąt i wszystkiego dobrego w 2016 roku! :D

Dzięki

Ja również na początku się nie interesowałem GW, ale gdy w 2015 roku, dowiedziałem że są z Disneya( a właściwie to ten kupił po prostu licencję), polubiłem je. A zwłaszcza wtedy, gdy do kin miała wejść siódma część. Taki szał na nią był, że aż zaczęli części po kolei w telewizji puszczać. I po prostu takie ,,WOW", miałem, gdy zobaczyłem Mroczne Widmo. A gdy zobaczyłem Zemstę Sithów, to zrozumiałem czemu GW mają tyle fanów. Film po prostu świetny.