Chciałbym poruszyć kwestię muzyki w ''Ostatnim Jedi''... Nie będę się tutaj rozpisywał o całym filmie, mogę jedynie napisać, że był beznadziejny..., na plus jedynie nieoczywiste rozwiązania niektórych wątków... Na ten przykład podobało mi się, że rodzice Rey okazali się nie być nikim ze znanych już nam bohaterów... tak samo ze Snoke'iem... chociaż mogliby powiedzieć trochę więcej na temat jego przeszłości, lub pokazać więcej jakiś jego umiejętności...

Ale to nie o tym... chciałbym się skupić tylko na muzyce...
Jak wszyscy wiemy saga ''Gwiezdne Wojny'' słynie z wspaniałej muzyki, skomponowanej przez Mistrza Johna Williamsa... I właśnie ścieżka dźwiękowa do tej serii jest jednym z powodów, dla których nazwałem go Mistrzem...
Oryginalna Trylogia jest początkiem tego wszystkiego - Star Wars Theme, czy Imperial March to tylko jedne z wielu niezapomnianych utworów...

Nowa Trylogia... dla mnie tylko nieznacznie gorsza od Starej... ale zwykle dość ostro krytykowana... Cóż... możecie krytykować, ale nikt nie zaprzeczy temu, że muzyka tam była również niesamowita, w paru aspektach nawet przebijała tą z pierwszych trzech części. Oprócz już nam znanych, ma do zaoferowania masę innych, nowych i pięknych utworów, które w pełni oddają klimat ''Gwiezdnych Wojen''... czego niestety zabrakło w najnowszej części..., ale o tym za moment...

''Przebudzenie Mocy'' mimo iż odstawało od poprzednich części serii również ścieżkę miało zaj*bistą... Miksy starych utworów wyszły pięknie, nostalgicznie, a nawet zupełnie nowy, jak Rey's Theme jest niesamowity... powiedziałbym nawet jeden z najlepszych z całej Sagi...

W ''Ostatnim Jedi'' niestety, ale tego zabrakło... Po obejrzeniu filmu nie został mi w głowie żaden, ale to absolutnie żaden utwór... Wszystkie były kompletnie bezjajeczne, nie było w nich nic nadzwyczajnego, ponadprzeciętnego... jak do tej pory z ''Gwiezdnymi Wojnami''...
Jeżeli sam film nie umiał oddać klimatu ''Gwiezdnych Wojen'' to może chociaż muzyka zrobi to za niego...? Niestety nie w tym przypadku...
Bardzo, ale to bardzo się zawiodłem...

Miejmy nadzieję, że Williams zrekompensuje to lepszym soundtrackiem do części dziewiątej...

Aha i nominacja do Oscara... sorry, ale ewidentnie niezasłużona... Mam wrażenie, że typy z Akademii wręczyły Williamsowi nomkę tylko tak z automatu... podejrzewam, że wyglądało to tak:
''Słuchajcie... nie chcę mi się oglądać tych nowych ''Gwiezdnych Wojen'', ani odsłuchiwać ścieżki dźwiękowej..., dajmy mu tą nominację, przecież to John Williams..! On na pewno skomponował co najmniej dobrą muzykę... nie może być inaczej... poza tym nie mamy wiele innych opcji....''