Nie myślałem że po moim zdaniem świetnym przebudzeniu mocy i rogue one najnowsza część będzie dużo gorsza- ale wciąż jako taki poziom i klimat gwiezdnych wojen można w niej znaleźć. Chyba każda część bez Harrisona Forda jest jakaś taka bez tego o klimatu przygody jaki pamiętam z dzieciństwa, a Luke skywalker faktycznie jakiś niemrawy, i jeszcze te modne trendy współczesnego kina- oczywiście nie pozwolono żeby Murzyn zginął, żałosne wstawki komediowe, które z założenia maja być śmieszne itd. Pozostaje czekać na trzecią część i świadomość że każda część z poprzednich trylogii gwiezdnej sagi także była tą najsłabszą z cyklu. Pozdrawiam fanów, let The force be with U