Affleck: "łatwiej nauczyć astronautów wiercenia niż wiertaczy bycia astronautami"
Michael Bay: "zamknij mordę"
W jakiej prózni? Tej samej gdzie jest grawitacja wybuchy i rozchodzi sie dzwiek? Dyskusja o star wars i argumenty fizyki buhahaha
I co w związku z tym? Oglądając film oceniasz według swoich upodobań, czy upodobań ludzi?
Niech każdy kieruje się przy ocenianiu filmów czym chce, ważne by werdykt końcowy był odpowiedni
Niby racja, ale uważam, że jednak głównie trzeba brać pod uwagę swoje własne upodobania. Jednak film oglądamy z własnego kaprysu dla własnej (nie)przyjemności, a nie przyjemności innych.
Gdyby tak było, to nie byłoby sensu aby w prasie czy na stronach internetowych robić recenzje filmów na których podstawie ludzie często decydują czy iść do kina czy nie iść. Tak więc w gruncie rzeczy bazujemy zawsze na opiniach innych...
Mi się zawsze wydawało, że to po zwiastunie ludzie decydują ( w większości), czy chcą iść do kina czy nie. Przeciętny Kowalski raczej nie zwraca uwagi na recenzje filmu przed jego obejrzeniem. A jeśli już to jest to na zasadzie "sprawdźmy czy taki zły/dobry jak to mówią". Przykłady takie jak Batman v Superman, czy Liga Sprawiedliwych pokazują, że recenzje przed premiera mogą tryskać jadem, a film swoje zarobi, bo to marka. Jak Star Wars.
Wiesz zwiastuny czy też trailery są teraz rożne. Jedne zdradzą niemal cały film, inne nie zdradzają niczego. Zwłaszcza że film potrafi mieć ich kilka. Myślę że recenzje filmów są tworzone by ktoś je czytał a ukazuje się ich kilka na różnych stronach internetowych, ba są video blogi na YouTube i one mają parę tysięcy czasem wyświetleń. To że coś zarabia, nie oznacza że jest dobre. Przykłady które tutaj podałeś łącznie z tym "Ostatnim Jedi'' są tego najlepszym dowodem. Blade Runner 2049 nie zarobił a jest lepszy. Logan nie zarobił tyle co te które wymieniłeś a też jest lepszy itd. itp.
Też się zgadzam, ja np. czytam recenzje czy oglądam vlogi filmowe, bo czasem ktoś ujmie w ciekawy sposób swoje odczucia po filmie. Czasem np. nie jestem w stanie nazwać, albo ująć w składnię języka Polskiego dlaczego dana scena mi się podobała/nie podobała. A taka recenzja czy vlog mi w tym pomaga. No i po prostu lubię znać różne punkty widzenia o danej produkcji by nie zamykać się na jedną opinię, a być świadomy wszystkiego.
Koniec końców i tak sam oceniam film według własnych przemyśleń i widzimisię, ale staram się nie mieć klapek na oczach.
Czasami recenzje mogą zainteresować Cię jakimś tematem w filmie i zachęcić do obejrzenia albo na odwrót wszystko zależy od charakteru czytającego recenzje. Jeśli zdarzy się, że film mi się może spodobać ale w recenzji jest, że to chała to ja oczywiście i tak go obejrzę i dopiero potem skonfrontuję z daną opinią. Ale ja to ja i opinię innych mam w nosie jeśli sama na własne oczy się o niej nie przekonam.
Wszystko więc zależy od indywidualnego podejścia. Ja różnie. Czasami lubię iść w ciemno do kina aby przekonać się jaki jest film. Czasem zerknę na jakąś oczywiście bez spoilerową recenzje
U mnie było tak ze Star Warsami, zainteresowałam się tą sagą przypadkiem bo mój mąż akura oglądał Atak klonów i zerkałam na niego trochę ale jakoś początkowo mnie nie przekonywał,poza tym mój synek lubi gazetki Lego Star Wars i prosi mnie zawsze, żeby mu czytać komiksy, potem w telewizji leciała Zemsta Sithów no i po jej obejrzeniu postanowiłam, że w końcu zobaczę wszystkie części. I po ich obejrzeniu jednej rzeczy jestem 100% pewna, że G. Lucas nie powinien był sprzedawać Star Wars Disney`owi.
I właśnie dla takich wpisów jak twój lubię tu też zaglądać. Pełen ciepła rodzinnego i pozytywnego ogniska domowego. Ano nie powinien tego robić ale zrobił. Cóż, mleko się rozlało. Teraz trzeba jakoś z tym faktem ciężarem i mierzyć się z jego przykrymi konsekwencjami. Jednak też nie zapominać o pozytywnych aspektach Star Wars, filmach od ep I do VI , komiksach, książkach... o starym kanonie ogólnie.
Dzięki za miłe słowa. Ja szanuję Gwiezdne Wojny Lucasa za pomysł oraz sposób w jaki pokazał jak rodzi się zło. Mam w nosie krytykę starej trylogii i prequeli bo dla mnie to jest całość i to są Star Wars. Szkoda mi tylko, że w częściach od IV do VI nie poświęcono zbyt wiele uwagi relacjom Vadera z córką. On dopiero w ostatnim starciu z Lukiem dowiaduje się o niej. Przyznam szczerze, że dla mnie jeśli fabuła w filmie ma jakiś przekaz i ten przekaz mnie poruszył to nie zwracam uwagi na niedociągnięcia.
Jeśli chodzi o relacje Vadera z córką, to myślę że świetną odpowiedzią na nie jest ukazana cena w komiksie ''Mroczne Imperium'' zresztą wydanym w Polsce dwukrotnie. Polecam
Jak na razie przejrzałam pobieżnie ten komiks i wiesz co jest jedna albo nawet i dwie rzeczy, które skojarzyły mi się z Ostatnim Jedi a mianowicie scena, kiedy Rey spotyka tą dziwną postać, która ma miecz świetlny to ta sama scena jest w komiksie tylko, że ta mroczna postać z komiksu daje miecz Lei, która na dodatek jest matką bliźniaków. Leia gdy leci ratować Luka, który przeszedł na ciemną stronę mocy spotyka się z nim a Luke prowadzi ją do sali klona Imperatora Palpatine i ta scena bardzo przypomina mi tą z filmu gdzie Rey i Kylo spotykają się ze Snoke'iem.
Poprawka, zgodnie z tym komiksem Leia i Han mają trójkę dzieci, trzecim dzieckiem w Ostatnim Jedi jest Kylo Ren. W moim odczuciu Rian Johnson mocno inspirował się tym komiksem (żeby nie powiedzieć, że go przerobił na swoją modłę).
Małe sprostowanie zgodnie z Legendami Star Wars Leia i Han mieli troje dzieci, z których jedno przeszło na Ciemną Stronę Mocy niejaki Jacen Solo, który staje się Lordem Sith -Darth Ceadus. W VII i VIII części mógł go grać Kylo Ren. Z tego co wyczytałam w komentarzach Disney chce się odciąć od tych legend ale czy na pewno?
Przyznam że spotkałem się już z opinią że Jacen Solo / Darth Caedus to disneyowski Kylo Ren. Myślę że gdyby Disney miał pomysł na Gwiezdne Wojny kompletnie odciąłby się od tego wszystkiego.
Ta dziwna postać z komiksu to Vima-Da-Boda. Jest rycerzem Jedi który przeżył rozkaz 66. Podobieństwa można znaleźć, tylko nie wiem czy akurat przemawiają one na korzyść Ostatniego Jedi ;)
W Przebudzeniu Mocy (jesli dobrze pamiętam) ta postać nazywała się Maz Kanata i wyglądała o wiele sympatyczniej (w końcu dzieciom miała się podobać) niż w komiksie ale w zasadzie scena z komiksu i z filmu z nią są bardzo podobne. Ostatnio na youtube spotkałam się też z filmikiem gdzie na pytania różnych osób odpowiadał JJ Abrams i George Lucas zapytał go o to co stało się z wnukami Vadera, a ten oczywiście w głupi sposób odpowiedział, że to on (GL) powinien mu powiedzieć (coś w tym stylu). Moja opinia jest taka, Disney ostatnio kręci wiele filmów na podstawie komiksów dlaczego więc nie zrobić Gwiezdnych wojen na podstawie legend tylko z nieco zmienioną fabułą, imionami bohaterów, ugrzecznionymi postaciami (również wizualnie) i przekazem, że zrobili coś zupełnie nowego, bo któremu z młodych/nowych fanów Star Wars Disney'a będzie się chciało czytać stare komiksy? Mroczne imperium jest bodajże z 1997 roku, przynajmniej polska wersja i tam rysunki są naprawdę mroczne dla dzieci się nie nadają. Zresztą po obu filmach widać, że Disney nie ma pomysłu na coś nowego i coraz bardziej umacniam się w tym twierdzeniu ale jedną rzecz rozumiem, że aktorzy Leja (wiadomo zmarła), Han i Mark no są już wiekowymi aktorami i nie mogą się odmłodzić i zagrać siebie ani przywrócić do życia więc wprowadzenie nowych postaci jest w porządku ale dlaczego widzom sugeruje się, że Disney robi coś nowego i odcina się od wszystkiego co stworzył w GW Lucas?
Wole jednak Vime-Da-Bode niż Maz Kanate, bo o Maz Kanacie
nie wiemy praktycznie nic. Zgadzam się w pełni z tym co tutaj napisałaś. Oczywiście wprowadzanie nowych postaci jest jak najbardziej w porządku, ale nie kosztem starych postaci. A to niestety odbywa się na naszych oczach. Disney nie potrafi po prostu zerwać z przeszłością. Uważam że umiejscowienie akcji 400 lat po bitwie o Yavin 4 byłoby najlepszych rozwiązaniem. Nie trzeba by było uśmiercać Hana czy Luke'a a nowe postacie bardzo by na tym skorzystały
Ale żeby tak zrobić to trzeba mieć wizję i pomysł na jej realizację niestety jak zobaczyłam JJ Abramsa jak odpowiadał na pytania to jestem pewna, że ten reżyser raczej wizji na dalsze części Star Wars nie ma zupełnie, czasami w swoim zachowaniu przypominał klauna. I mogę założyć się, że pomysły na IX część zaczerpnie z jakiejś starej legendy Star Wars Lucasa a niczego nieświadomemu widzowi powie się, że to coś nowego i niesamowitego, a przypadkowi widzowie to kupią i będą zachwycać się oryginalnością pomysłów reżysera. Moim zdaniem Łotr 1 miał dobrą koncepcję i film mi się podobał może nie jakoś nadzwyczajnie ale przynajmniej fabuła nie wymuszała na reżyserze uśmiercanie głównych postaci. W ogóle jak przeglądam internet to widzę, że strasznie niektóre kanały na youtube dyskredytują Star Wars Georga Lucasa, nie bardzo rozumiem dlaczego? A Looper to chyba tuba propagandowa Disney'a jeśli się nie mylę.
Z tym że fabuła Łotra 1 nie wymuszała na reżyserze uśmiercania głównych postaci, to nie do końca tak jest. Zamysł spin-offów jest taki że ma to być pojedyncza historia, bez sequeli a biorąc pod uwagę że akcja filmu dzieje się po ''Zemście Sithów'' a przed ''Nową Nadzieją'' i że postacie nie pojawiają się w starej trylogii iść śmierć była oczywista. Co do YouTube'a nigdy nie był dla mnie szczególnie wiarygodny
Człowiecze, nawet "niedorozwinięci" umysłowo Amerykanie zauważyli, że zostali wydymani przez Disneya! Filmwebowa publiczność to obciach!
Ale ja nie pytam co Amerykanie zauważyli, ja się pytam, czy oceniasz film sam, czy sugerujesz się opinią innych ludzi?
Oceniam i widzę, że Amerykanie też mają dosyć SJW i PC kosztem sztuki filmowej! Wyp...ć Kathleen Kennedy!
Wjazd na matkę ? No bardzo inteligentne trollu. Nie wiesz że rodziny się nie tyka, czy jesteś ułomny ?
Masz rację ^^ w Zemście Szitów zrobili z niego idiotę. Biedny Yoda... Lucas zepsuł tego Yodę z OT... Disney go przywrócił!
Disney good job
Tak szczerze, nie odróżniasz cymesów od zwykłego gówna? Dlaczego wspierasz partaczy? Niszczysz kino.
tak, tak, to nie ja oceniam nominowany do złotej maliny za najgorszy film - Armagedon...