PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671049}

Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Star Wars: The Last Jedi
6,8 149 604
oceny
6,8 10 1 149604
6,8 44
oceny krytyków
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Nie wiem jak wy, ale ja wyraźnie odczułem jakby Disney chciał na siłę przemycić do filmu feminizm? Na początku wyraźnie chciałem zaznaczyć, że nie mam absolutnie nic przeciwko silnym żeńskim bohaterom. Odpowiednio wykreowana postać może być silna i charyzmatyczna, bez względu na płeć. Disney jednak idzie o krok dalej, a należy pamiętać, że seksizm może działać w obie strony.

Więc jeśli jedynymi kompetentnymi postaciami, jedynymi zdolnymi i przebiegłymi oraz cnotliwymi dowódcami i żołnierzami są wyłącznie kobiety, a z facetów robi się albo porywczych kretynów myślących jedynie jajami, albo oszustów lub zwyczajnych błaznów, to coś jest tutaj nie teges.

Koniec końców, kobiety w filmie zawsze ratują wszystkim tyłek, a faceci starają się tylko dowieść swojej męskości ładując się w tarapaty. No może niektóre pani poczują się dumnie, ale czy naprawdę nie uważacie, że to jest z lekka przegięciem w drugą stronę? Wyobraźcie sobie jakby to było, gdyby jedynymi kompetentnymi postaciami w filmie byli mężczyźni, a głupiutkie bohaterki tylko by się kręciły w kółko i pakowały w kłopoty? Seksistowskie, prawda? ;-)

Na prawdę, w filmach powinno się zachowywać pewną równowagę. Tymczasem skrajnie "progresywny" Disney nam tutaj zaburza równowagę mocy. ;-)

ocenił(a) film na 1
el_amigo

Aha, wyprzedzając ewentualne hejty, ocenę 3 dałem głównie z innych względów.

ocenił(a) film na 1
el_amigo

Ja mam wrażenie że Disney ma zaburzoną... ale percepcje. Ale co do feminizmu, to wydaje mi się że tak jest nie tylko w tym filmie
ale i w poprzednim. Chodzi mi o postać Rey. Jeśli teraz Disney próbuje na siłę przemycać do filmu feminizm, to aż strach pomyśleć
co będzie dalej. Wątek homoseksualny ? Dendrofilia ? A nie drzewo już było. Spokojnie nie musisz amigo tłumaczyć światu swoich
powodów wystawienia takiej oceny a nie innej. Ważne że robisz to w zgodzę z samym sobą. Nie pod czyimś przymusem, radą czy
trendem.

ocenił(a) film na 3
el_amigo

"Nie wiem jak wy, ale ja wyraźnie odczułem jakby Disney chciał na siłę przemycić do filmu feminizm? Na początku wyraźnie chciałem zaznaczyć, że nie mam absolutnie nic przeciwko silnym żeńskim bohaterom. Odpowiednio wykreowana postać może być silna i charyzmatyczna, bez względu na płeć. Disney jednak idzie o krok dalej, a należy pamiętać, że seksizm może działać w obie strony."
Wybacz, ale muszę to napisać. Po co się tłumaczysz? To Twoje zdanie i nie musisz się z niego tłumaczyć. To, że obecnie w TV i massmediach masz w całości, albo prawie całości lewacką, czy tam liberalną propagandę, to nie znaczy, że musisz się tłumaczyć z innego zdania!
Przeczytaj swoją wypowiedź. Piszesz o feminizmie, który Ci sie nie podoba w tym filmie, a potem prawie cały czas się tłumaczysz jakbyś sobie zaprzeczał...
Na prawdę chcesz przeżyć te zaledwie kilkadziesiąt lat swojego życia jako inna osoba niż tą którą chcesz być i którą masz w głebi siebie?
Mam dla Ciebie pewną prośbę:
Pieprz ten lewacki jazgot. Nie wiem, może musisz znosić to w pracy, ja też muszę. Eco-wege faszyzmy i inne badziewia. I mam to w dupie. Nie szukam przyjaciół na siłę. Mam tego dosyć, to znajdę inną prace. W sumie to większośc społeczeństwa jest taka, więc mam zasadę. W pracy oraz z osobami skrajnie nietolerancyjnymi nie rozmawiam o swoich poglądach. W ogóle zanim sie nie dorobię jakiejś pozycji w hierarchi społeczniej nie zawalam sobie gowy wszelkim ideologicznym ścierwem. Wojna o ideologię ani kasy, ani szczęścia Ci nie da. Ani tym bardziej nie pomoże stworzyć spokojnego rodzinnego życia. Owszem, poglądy raczej każdy kto potrafi mysleć logicznie ma. A ci co tego nie potrafią też mają, ale nie swoje (przeważnie kopia mediów).
Co prawda ja trafiam zawsze na Lewaków i Wegan, tzw. "skrajnej prawicy" jeszcze nie poznałem, jeżeli w ogóle taka w tym kraju istnieje, pewnie tylko w mediach.
Jest jednak historia i jak spojrzysz na ten cały ideologiczny chłam, od lewa do prawa, wszystko jedno, to wychodzi mniej więcej to samo. Prawie cały XIXw. do początku XXw. (I WŚ) miałeś na Zachodzie raczej dominację Nacjonalizmu. I też nie było dobrze. Teraz masz po prostu dominację Lewactwa, nie wiem czy to dorobiło się jakiejś oficjalnej nazwy. Taka głupota raczej się jej nie dorabia, przynajmniej historia takiej paranoi jeszcze nie zanotowała. Może to się zdarzało, ale szybko zdechło. To też zapowiada się na niedługi okres. Pycha kroczy przed upadkiem, a buta współczesnych naczelnych ideologów przebija chyba nawet tę z Babilonu (swoją drogą to Babilon upadł w jedną noc, przez na prawdę głupią ignorancję...). Wielki Babilon, którego resztki rozbijają współcześni Dżihadyści, bo to "haram". Lewactwo raczej pdanie szybciej i wyczyszczą je do zera. Babilon przynajmniej zostawił po sobie jakies zabytki, współczesne "lewackie wyzwolenie" tylko niszczy, to nic nie zbuduje.
Co do Feminizmu, to się zgodze z Tobą. Widzisz, nie wchodziłem na Filmweb od wielu lat, własnie na HBO oglądam Ostatni Jedi i nie mogę tego znieść, aż tak, że wszedłem na Filmweb i od wielu lat coś piszę :-)
Odreagować i zapomnieć. To jest sposób na lewacką propagandę.
Nie muszisz jej jednak znosić, możesz się od tego uwolnić. I o dziwo właśnie całe te lewactwo, szczególnie z Twojego otoczenia, może Ci się przysłużyć. Czujesz się w tym Świecie nieswojo? Coś, jakby to był nie Twój Świat? Nie jesteś sam. Ale Świat to nie Twoje, ani moje otoczenie. Jest wiele miejsc, gdzie tego nie ma. Np. Texas, Arizona, ale i są kraje gdzie jest jeszcze większa wolność. O dziwo są to polewackie ruiny, jak kraje pólnocnej części Ameryki Południowej. Nie da się tam żyć? A własnie gdybym nie poznał ludzi, którzy tam żyją to bym też tam myślał. Stabilność słaba, ale dorobic się można.
Że korupcja i bieda? To prawda. Ale nie ma też tony papierów wymaganej do wszystkiego, tutaj w Eurpie prawie 100% młodych nie stac na dom. Oczywiste, do tego potrzeba zdolności kredytowej, wielu lat pracy aby ją zdobyć, najlepiej małżonki, co za to niestet stwarza ryzyko rozwodowe w tych "wyzwolonych" czasach. Same przeszkody? Na prawdę? Nie, oczywiście że nie. Gdybys nie miał tych tysięcy paragrafóf przepisów, biurokracji, sterty pozwoleń "jaśnie" władzy, to pomyś. Jakie by to stwarzało możliwości.
Np. co Ci stoi na drodze do wzięcia sterty desek, zbicia z tego chatki i zamiekszania w niej, cóż, zawsze swoje i zawsze początek. Lepszy niż niewolnictwo bankowe. Co Ci przeszkadza? No w zniewolnej Europie powiesz wszystko. Od prawa do pogody i pieprzonej "opinii społecznej", której będzie przeszkadzać brak estetyki, bo jasnie przeciętny głąb społeczny uważa, że ma prawo wpierdalać się w życie innych i decydować na podstawie "woli większości" o Twojej prywatności.
Niestety Zachodni świat się upodlił. Zatracił zamiłowanie do wolnóści. Teraz trzeba jej szukać w najgorszych syfach, które często się okazują się w pewnych okolicznościach, nie takim najgorszym syfem bo są "kasty", które przeżywają każdy kryzys polityczny, a nawet się na tym bogacą. Jest ryzyko? Jest, spore. Wolność zawsze była w cenie, teraz w Europie jest jednak nie możliwa.
Zapomnij o tym syfie, weź się w garść, naucz czegoś, zmień robotę. Idź coraz wyżej, wyjeżdżaj na wakację w "ciekawe miejsca", poznawaj świat, obserwoj otoczenie pod kątem założenia tam biznesu, tylko nie zaczynaj od najgorszego syfu, teraz masę ostrzeżeń znajdziesz na Youtube, ludzie nagrywają wszystko.
Ja wiem, że się da, bo poznałem takich ludzi. Są kraje w których jest sytuacja podobno do Polski w latach '90, gdzie co byś nie rzucił na rynek, ten to wchłonął. Co prawda, Polska była sytuacją wyjątkową, inwestycją opłacalną w prawie 100%, takie coś się raczej już nie zdaży. Tamten okres bezwolnie przegapiłem, niestety. Są na szczęśie jeszcze inne miejsca, gdzie u nas śmieszna gotówka tam znaczy wiele więcej.
Ja się zdecydowałem iść tą drogą. Mam gdzieś czy się uda. Byleby z tego feministycznego, lewackiego badziewia się wyrwać.
Nie osiągniesz tego nie mając swojego zdania na podstawowe tematy np. jak ocena rzeczywistości, w której zyjesz (de facto do tego sprowadza się Twoja opinia). Jak wyrażasz swoje zdanie, to wyraź je zdecydowanie, bo to Twoje zdanie, efekt Twoich przemyśleń, logiki, doświadzeń, to Twoje. Oczywiście, może być niedoskonałe i takie jest. Ale nie ulepszysz swojej oceny, spojrzenia na rzeczywistość, będąc zawsze w pozycji defensywnej. Jeżeli wiesz, że stracisz na wypowiedzeni swojego zdania, milcz. Nie bez powodu przeszłe pokolenia zostawiły nam przysłowie o cenie milczenia.
Owszem, lewactwo ma to do siebie, że lubi na siłę wyciągać od kogoś jego zdanie, bylby tylko znaleźć nowego wroga publicznego do ośmieszenia. Powołuj się na profesjonalizm. W pracy zawsze zadziała :-) Nawet na przełożonego. Oczywiście bez emocji. Po co tracić nerwy nalewaka, zreszą to są w większości ofiary, nie wrogowie. To Ci zaślepieni ideologicznie ludzie służa potem ich panom za mięso armatnie. Tak było zawsze w historii. I tak będzieo, bo człowiek to z natury podłe stworzenie, jeżeli tylko dorwie się do władzy, to władza go opęta.
My nie potrzebujemy do szczęścia władzy. Ludzie myślący logicznie, patrzący trzeźwo na Świat wiedzą, że upadek z wysoka boli, często śmiertelnie. Władza przemija, są jednak w społeczeńswie pewnie branże nieprzemijające i nie myśle o prostytucji ;-)
Warto na to zaoszczędzić i zainwestować w odpowiednim miescu, czyt. raczej na pewno nie w Europie. Przynajmniej dopóki eko-terroryzm znie dobije większości gospodarek, a niemcuchy znowu się nie sparzą na swoim "genialnym" podboju, tym razem gospodarczym. Głu;ota Europejczyków jest tak powtarzalna, że cyba dowodzi to jej nieuleczalności. Trzeba więc opóścić tonący okręt, dopóki jest czas.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones