Szczerze, czekałem na ten film tak długo, że i tak oglądałem go z zapartym tchem :) Film sam w sobie nie był zły, choć rozczarowało mnie lekko zakończenie...powinni zrobić dłuższy film (chociaż o te 30 min), dzięki czemu byłoby miejsce na bardziej rozbudowaną fabułę i ciekawsze zakończenie...ale ogólnie film mi się podobał...miło było zobaczyć SG-1 znów w akcji. Czekam na kolejny...
generalnie nie bylo źle, sam pomysl fabuły całkiem w porządku.. tylko Sam coś niecoś przytyła na buzi przez ostatnie 2 lata.. ;)
zastanawia mnie tylko jedno.. z tego co zrozumiałem Cam cofnął się w czasie, wsiadł na statek transportowy swojego dziadka i uniemożliwił Baalowi zmianę linii czasu..
fajniej byłoby, gdyby to właśnie Cam, który wylądował w 1929, był tym kapitanem i sam powstrzymał Baala.. oznaczałoby to chyba także, że Mitchell byłby własnym dziadkiem :)
z drugiej strony ożenić się z własna babcią, to chyba nic przyjemnego.. :)