PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5983}

Gwiezdne wrota

Stargate
7,2 69 995
ocen
7,2 10 1 69995
5,9 15
ocen krytyków
Gwiezdne wrota
powrót do forum filmu Gwiezdne wrota

Gwiezdna wywrota

ocenił(a) film na 3

Dla tych co wierzą w UFO i rychłe nadejście IV RP.
Zauważyłem też, że dzieci to lubią (do lat 8).

ocenił(a) film na 10
Heslaw

Oooo...to świetnie się składa..ty masz 6 lat więc się jeszcze kwaliikujesz ;)

ocenił(a) film na 3
XxXxxEVeRaxxXxX

Fakt, nie wyglądam na swoje lata, ale bez przesady ;)

ocenił(a) film na 10
Heslaw

Czyli cię postarzyłam...pardon...jednak oscylujesz między 4-5latkami ;]

ocenił(a) film na 3
XxXxxEVeRaxxXxX

Nie potwierdzam i nie zaprzeczam.

ocenił(a) film na 5
Heslaw

Rozwój wydarzeń nie przypadł mi go gustu, dlatego nisko oceniłem ten ciekawie zaczynający się film, a nawet dobry, interesujący i odkrywczy do chwili lądowania statku piramidy. Może jestem zbyt przewrażliwiony na głupotę i nienawiść, aby móc pozytywnie ustosunkować się do rozwoju akcji (gdzie dialogi były już mocno sztuczne, naciągane i ogólnie irracjonalne pomysły z tą bombą -nikt nie potrafił się z nią obchodzić, w końcu kto kopie dołki ten sam w nie wpada -nieomal ludzkość, a niestety wyszło, że jej tam fabularny stwórca). Uważam, że idiotyzmem jest wtłaczanie wrogości w superinteligentną postać, którą jest Ra (bo z wiekiem przybywa mądrości, a z nią humanizmu i miłości). To już Sokrates zauważył, że wszelkie zło wynika z głupoty (powiedział jest głupotą -więc edukacja to najlepsze panaceum na nasze złe skłonności, które tu przykro mi, że tak mocno ukazano ze strony obcego mistrza kreacji -to chyba po to aby nie dostrzec własnej belki w oku, tak sztucznie innym się wkłada w usta najgorsze zło /tu konkretnie mam na myśli chęć zniszczenia cywilizacji/. Myślę, że na odtrutkę filmów przedstawiających w złym świetle kosmitów trzeba zapoznać się z superprodukcją DYSTRYKT 9. To rewelacyjny obraz ukazujący prawdę o nas, zakłamanych i wykorzystujących innych, a dla własnego interesu rzucających oszczerstwa (tak jak na przeciwników politycznych, ideologicznych, czy wrogów publicznych przed ich usunięciem -poprzedza się to zwykle kampania oszczerstw, od Hitlera, który odebrał Żydom godność ludzi, poprzez rodzimą komunę, która okrzesała bandytami członków Armii Krajowej, aż po ks. Popiełuszkę i współcześnie Rydzyka -któremu przypisuje się chęć wzbogacenia, Maybacha -dlatego, że nie da się kontrolować jego niezależnego już nie tylko radia, ale całego Imperium medialnego ze szkołą dziennikarską na czele -w demokracji media to władza. Kto jak kto ale ksiądz to raczej nie sięga po nią dla pieniędzy ale dla dobra społecznego, tak jak słynny Mieczysław Kolbe, który też założył radio). Przepraszam rozpisałem się nie na temat. Mam duży żal do twórców wrabiających negatywny obraz przybyszów z kosmosu (tak jakby mieli prowadzić nań nagonkę, a przecież zdają się oni być niewinni, przynajmniej są bardzo dyskretni, nie dając o sobie znać). Co do wiary w UFO -to dla osoby w miarę inteligentnej o jakiejkolwiek wyobraźni (znaczy nie cierpiącej na ciasnotę umysłu) sprawa jest prosta jak 2x2=4. W tak obszernym kosmosie, prawdopodobieństwo istnienia innych cywilizacji jest niemal równe stu procent! Natomiast co do samych odwiedzin, wystarczy ('na chłopisko rozum') wyobrazić sobie, że naszej cywilizacji wybranie się w kosmos zajęło niecałe sto lat licząc od pierwszego złożonego pojazdu, samochodu. Dopiero niedawno wypełzliśmy z jaskiń, a już latamy na Księżyc szukamy c życia na Marsie. Zauważmy, że rozwój techniki, nauki postępuje geometrycznie (im więcej wiemy tym szybciej się rozwijamy, odkrywając coraz tonowe technologie). Nie trudno sobie wyobrazić olbrzymią różnicę w możliwościach kosmitów, którzy mieli do dyspozycji tylko 2x więcej czasu niż my, jeśli wypełzli ze swoich jaskiń ileś 10x szybciej niż my to przemierzyć wszechświat w ułamku sekundy to dla nich jak u nas odkrycie aerodynamiki i lot pierwszego samolotu, w który MAŁO KTO WIERZYŁ. Bo niewiedza ma to do siebie, że to tak jakby czarna dziura -w takim stanie umysłu nic nie widać, co można by wiedzieć. Znaczy kto nie posiada wiedzy i wyobraźni ten nie wie że nie wie:) Dla mnie nieco denerwujące jest to, że zdaje się tak mieć większość ludzi, która nie wierzy w nic co nie zostało już wcześniej zaszczepione w ich umysłach (no cóż jednak muszę przyznać, iż mam tak samo -taka już natura umysłu:) Z tym, że często tego nie zauważam, bo mało kiedy mam okazję spotkać się z czymś czego nie wiem. Rozumiem, że film Gwiezdne Wrota, jest oparty na fantastyce naukowej, iż to wszystko nie jest wsysane z palca /faktycznie są mocne przesłanki, że Egipcjanie nie mogli wybudować piramid, bo nawet my przy swojej technologi mieli byśmy z tym duże problemy -precyzja co do ułamków milimetra, przed wykuciem sfinksa w litej skale odcinano zbędne bloki z kamienia po 200 ton, skoro równie dobrze można po mniejsze i lżejsze. To są fakty -to tam widać, leżą obok jeden na drugim. Stary testament obfituje w opisy przybyszów z kosmosu, których normalną rzeczą jest, że brano za bogów (znów analizując księgi np. Henocha -to fakty). Przecież my zrobili byśmy tak samo, jeśli kiedyś znajdziemy gdzieś prymitywną cywilizacje (patrz film Avatar) potraktujemy ich jak ciekawe zwierzęta, siła robocza -czy jakkolwiek postaramy się zamienić to odkrycie na pieniądze, w najlepszym przypadku będzie to nasza kolonia eksperymentalna -jakby wielkie akwarium z rybkami, czy mrówkami, któremu będziemy się z pasją przyglądali, ew. robiąc poprawki, aby się wzajemnie wszyscy nie pozabijali -a gdy zrobi się nudno, podrzucimy im takie czy inne pomysły na postęp cywilizacji, aby w końcu coś się zaczęło u nich dziać ciekawszego. To jakby taki wielki Big Brother (tylko w skali całej planety). Tak sami byśmy zrobili, bo mamy taką naturę -robimy to na co dzień, kupując zwierzęta dzieciom, wpuszczając myszy do labiryntu, zakładając rezerwaty, ogrody zoo -aby tam chodzić i się gapić /czego nie potępiam, tylko ukazuję jakie to zwyczajne niby irracjonalne ale jednak robimy to -obserwujemy kosmos i nieustannie szukamy kontaktu. niech pomyślę, czy gdybym ja był takim Bogiem Ra, który założył lub tylko obserwował zdalnie jakąś tam kolonię ludzi, to bym chciał się ujawnić, podzielić się z nimi swoją prawdziwą tożsamością, co nieuchronnie prowadzi do zdradzenia kolejnych tajemnic - czyli zdestabilizowanie całej kultury. Nie ja wolę patrzyć jak zwierzątka same sobie radzą, raczej nie ingerować sobą w ich raczkujący dopiero światek -kiedyś gdy dorosną do poznania mnie sami mnie znajdą, teraz są jak dzieci, wystraszą się, nie zrozumieją, a takie spotkanie jak efekt motyla wpłynie na ich przyszłość:)

Uważam, że współczesne przedstawianie kontaktu z obcymi w taki sposób jak w tym filmie tchnie głupotą, nawet rasizmem (bo jest to nagminne). O ile kiedyś, stosowanie przemocy i dyscypliny, po strachu było dopuszczalne za czasów koczowniczych plemion scalanych w lud Izraela -to teraz takiej postawy jest co najmniej niesmaczne (to tak jak by ojciec bił dorosłego syna pasem).
Teraz gdy nieco dorośliśmy, powinniśmy mieć do siebie wzajemny szacunek (i nie dawać takich scenek w filmach).

ocenił(a) film na 8
zjonizowany

Naprawdę?
Aż taka ideologia przypisana do rozrywkowego, w sumie, filmu? Aż tak zniesmaczyło Cię, że ludzie leją się z Obcymi? Toż to 90% literatury fantastyczno-naukowej. Czy my ludzie powinniśmy ocenzurować filmy, w których obcy pokazani są jako co źli, żeby się przypadkiem nie obrazili za brak szacunku? Umiar, panie i panowie, umiar we wszystkim...
Poza tym, czy aż do tego stopnia znasz starożytne, superinteligentne istoty, aby rozsądzać o ich mądrości?
Zauważ, że forma SF ma to do siebie, że nie musi trzymać się realiów i filozofii, że forma ta jest na tyle pojemna, że przyjmie wszystko co człowiek wymyśli.
Z innej beczki - szatan jest uosobieniem Zła w religii chrześcijańskiej. Czy nazwiesz go (Lucyfera, pierwszego po Bogu anioła) głupim?

ocenił(a) film na 5
Vahino

Naprawdę!

Rozrywkowy, nie rozrywkowy - to żadna różnica w efekcie końcowym -czyli urobieniu stereotypu. To właśnie kino rozrywkowe jest bardzo masowe, gdyby to był film paranaukowy to bym się nie przejmował -różne to idiotyzmy się wymyśla i promuje (ale są nieszkodliwe docierając do bardzo wąskiej grupy "sekciarzy", fanów danego źródła).
Zauważ, że ludzie mylą fikcję z rzeczywistością, tym bardziej w USA (które ma dużą władzę -bez komentarza:)
Poszukują porad serialowych lekarzy, to co jest często powtarzane w TV staje się dla niech rzeczywistością.
Jak zauważył Gebels -każde, nawet najbardziej niedorzeczne kłamstwo, ludzie uznają za prawdę, wystarczy tylko odpowiednio często je im powtarzać. Właśnie na tym bazują religie, ale nie tylko na tym, bo również na strachu (postać niewidzialnego Szatana i straszliwego nieodwołalnego zesłania, piekła -są majstersztykiem psychomanipulacji -stąd zakład Pascala ma rację bytu, mimo, że w dogmatach religii więcej sprzeczności niż sensów). Wg. mnie zło, grzech jak i Szatana wymyślili sprytni ludzie, do objaśnienia świata i kontroli ogółu. Potem ich następcy tylko to modyfikowali, Mojżesz, Jezus. (Ponieważ jak każda sekta, oparte jest to na silnym "praniu mózgu", kodowaniu pewnych faktów od dziecka i zastraszaniu. Mimo tych niedorzeczności i do naszych czasów przetrwało wiele kultów. Np. Kto czytał całą Biblie to wie, że kupy się nie trzyma -stary Testament to niezły Horror, wyżynanie dzieci, wrogów topienie w morzu krwi, rytuały voodoo).

Wracając do filmu. Artysta ponosi odpowiedzialność za odbiór społeczny. Mnie to nie tylko zniesmaczyło, ale po prostu to szkodliwe jak rasizm, propagowanie nienawiści (co jest ustawowo zakazane). Wyobraź sobie, że jesteś przedstawicielem jakiejś dziwacznej razy, o której krążą legendy, ale której nikt nie widział. Dlatego właśnie artyści i ideolodzy /którymi też są w pewnym sensie ci pierwsi/ na uosobienie kozła ofiarnego wybrali Cibie. Ponieważ nie dyplomatycznie jest obrzucać błotem sąsiadów, z innych krajów, przedstawiając ich jako krwawych, bezmyślnych, przesączonych nienawiścią wrogów. Więc dziesiątki lat kręcono filmy, pisano książki, głoszono mowy, zakładano sekty gdzie jako wroga ludzkości ukazywano Ciebie! Mówiono, że zjadasz dzieci, że jesteś niebezpieczny, że karmisz się energią ludzi. Że bezpardonowo zniszczył byś świat. Czy nie przypomina to strategii Hitlera, który najpierw odczłowieczył żydów, aby następnie rękami przesiąkniętych tą ideologią podwładnych, ot tak po prostu ich eliminować, jak by byli zwierzętami. Ludzki umysł ma to do siebie, że łatwo nim zawładnąć, wmówić, że białe jest czarne i odwrotnie (trzeba znać tylko kilka tricków, lub zwyczajnie to samo i w miarę często zewsząd powtarzać, jak robią religie -najlepiej dodać do tego emocje i strach, co też im właściwie podobnie jak filmom o zagładzie Ziemi przez UFO). Chcąc nie chcąc artyści tworzą swego rodzaju paranoje. Co będzie jeśli dojdzie do spotkania tej nieznanej nikomu legendarnej rasy. Jak zareaguje zindoktrynowane, społeczeństwo przesycone obrazami nienawiści i wrogości (w tym luminarze, wojskowi). Rozumiesz już -mój sprzeciw, jest wynikiem troski o przyszłe pokolenia. Nawet gdyby obcy mieli nigdy tu nie zawitać, nie sądzę aby karmienie ludzi takimi obrazami nienawiści wyszło komuś na dobre. Jeśli byłbyś innego zdania zrób eksperyment. Od powiedzmy 4 lat, podrzucaj swemu dziecku filmy i gry wideo ze scenami przemocy, nienawiści -opowiadaj jemu zamiast słodkich bajek, horrory -mów, że to fikcja, że zmyślasz, że TV i gry to tylko zabawa, ale to niewiele zmieni -emocjonalna pamięć nie zna różnicy! Ludzie po pewnym czasie nie pamiętają o co chodziło, pamiętają postaci i związane z nimi emocje. To co wpuszczamy do naszego świata przez media, opowiadania, składa się na naszą wizję świata. Jeśli nawet będą tam dwie przegródki, utrzymywane przez świadomość etykietki: real i bajka. To zawsze jedno będzie oddziaływać na drugie.

Umiar we wszystkim masz racje jest dobry -wiec postuluję umiar w tego typu idiotycznych scenkach, gdzie obcy maja przyjemność w zabijaniu i bez powodu zamierzają zniszczyć Ziemię. Trzeba więcej filmów typu "Dystrykt 9" na odtrutkę tego stereotypu (bo właśnie jak sam przyznajesz, niestety zdaje się to być aż 90% literatury S-F -wiec umiar, umiar i zdrowy rozsądek byłby przydatny, dla równowagi o 40 za dużo). Uprzedzę argument typu -"większość ma rację" bo jeśli jest 90% to nie znaczy, że tak być powinno (nie raz na wielką skalę występuje jakieś głupstwo -ciemnota tłumu; w przypadku artystów, jeden małpuje drugiego).

Nie znam na tyle dobrze* starożytnych istot, ale to z czym mamy odczynienia we wrotach to przesada. Głupota musi mieć pewne granice, inaczej osobnik nie przetrwa:) Zgodzisz się chyba, że z wiekiem zyskuje się mądrość. Jest jak mówić o czarnej bieli przedstawianie jako bezmyślnego mordercę, kogoś wywodzącego się z cywilizacji /nie dzikusa, nie samotnika/, kogoś kto posługuje się od dziecka supertechniką, żyjącego dziesiątki tysięcy lat, choćby w bajce, w S-F.
Zwyczajnie to nie trzyma się żadnej logiki, nawet dziecka, dla którego dorośli są autorytetem, uosobieniem mądrości (chyba że otaczają je sadyści, lub chowa je "automat", rodzic nieobecny, prezentujący tego typu filmy).
Już Sokrates zauważył, że zło jest uosobieniem głupoty (czyli zło nie może iść w parze z mądrością).
Twierdzisz, że w S-F przyjmie się wszystko co wymyśli człowiek. Owszem, ale nie dla każdego będzie to przyjemna lektura, możne i większość nie zauważy kwadratowego koła -ale jak dla mnie, przedstawienie jego z powagą jako element realistycznej fabuły, wygląda na: .... kpinę z widza. Nie -no nie każdy jest uczonym, a lekcje geometrii i fizyki łatwo zapomnieć. Więc szukam dalej... Przyznaje brak mi słów -jak dla mnie końcówka filmu, to totalny idiotyzm. Trudno mi nawet osądzić co jest bardziej niedorzeczne. Ra, który znajduje atomówkę, ukrytą w łaziku podczas swojej nieobecności i domyśla się, że to jego chciano nią zniszczyć (brakuje motywu -chyba, że widz ma zakodowany stereotyp, że kosmita jest śmiertelnym wrogiem ludzi, więc i wzajemnie).
Czy bardziej dziwaczne jest zachowanie pułkownika, który na audiencji z dostojnym "bóstwem" próbuje go zabić na dzień dobry, przed wypowiedzeniem pierwszego słowa i to na jego własnym statku, wśród gwardii. Scena znów nabierze sensu, jeśli przyjmiemy, że obcy jest totalnym kłamcą i wrogiem (wiec nie trzeba czekać aż się odezwie i zabić go od razu, zanim on to zrobi w bardzo wyrafinowany sposób, bo jeśli zaprosił na spotkanie, to znaczy, że chce nas wyłącznie upokorzyć i osobiście poćwiartować;) Jeśli ktoś powie, że Ra zaczął, to niech sam sobie odpowie jak to jest gdy, w Twoim "domu", w obiekcie przemysłowym znajdzie się uzbrojony w sprzęt militarny -czy najpierw zaczepisz go delikatnie pytając po co mu detonator czy obezwładnisz, usuwając zagrożenie -a na przesłuchanie wezwiesz samego dowódce i ew. adiutanta. Wynikła przy tym mała strzelanina, bo oczywistym jest, że przewagę daje element zaskoczenia, uprzedzenie kroku, ewentualnie wrogo nastawionego przeciwnika. Owszem, bombę można wozić wszędzie ze sobą w rożnych celach (jak predator posiadający mechanizm autodestrukcji). Ale na litość boską, dlaczego chcieć zabijać kogoś nieznajomego, do kogo się przyszło w gości, i kto rozbroił nas profilaktycznie mając prawo być wystraszonym. Dziwi mnie też, że Ra nie odesłał bomby mając na to całe 6 sekund. Gdyby tak się stało, mógłby powstać kolejny odcinek:( Film podobał mi się do tego miejsca, które opisałem (gdzie zamiast rozmowy, przełomowego kontaktu cywilizacji, jest ukazana przemoc, nienawiść i głupota -jeśli ktoś naoglądał się wiele podobnych filmów, pewnie jest do tego przyzwyczajony, ja jednak nie mogę tego zaakceptować, jeśli już to w drugą stronę -bo to nas czegoś uczy np. "dzień w którym zatrzymała się Ziemia" (na powitanie przybywający z misją pokojową, kosmita dostaje spontaniczny strzał od rządowego snajpera, który nerwowo nie wytrzymał -zapewne naoglądał się filmów gdzie obcych przedstawia się jako wrogów).

Wybacz, że nie odpisałem po kolei, ale chciałem odnieść się do wszystkiego (pisałem na podobny temat pod filmem "dystrykt 9" -niektórzy nie zauważyli nawet jego wartości, a jest to jeden z nielicznych, od początku do końca ukazujący obcych jako nie wrogów, a ofiary ludzi. Czy nie uważasz, że takich filmów mogło by być więcej -sam nie jestem kinomanem i znam tylko ten -czy umiesz wymienić więcej? Tamten już nieco ukazuje co zachodzi gdy obcych pozbawi się godności. Jak dla mnie interesujące i miejscami zabawne dzieło, na pewno zmusza do refleksji (jednak nie dostrzegają tego nie myślący osobnicy oczekujący samej rozrywki -liczę, że do takich nie należysz i docenisz, może nawet polubisz tamten, jakże oryginalny film -gdzie głodujący obcy przeszukują śmietniki i supernowoczesny sprzęt militarny wymieniają na puszki z kocią karmą, bo władze mają ich gdzieś, no chyba, że chodzi o technologie -dla tego jesteśmy gotowi poświecić ich). Film prosty ale ciekawy, jak dla mnie -polecam "dystrykt 9" oraz "dzień w którym zatrzymała się Ziemia" (motyw odwiedzin -uratowanie Ziemi, jest dość przewrotny:)



Podsumowując.
Wszelka twórczość oddziałuje na wizje świata odbiorcy. Jeśli dany motyw jest przedstawiany w 90% dzieł, to mamy odczynienia ze stereotypem. Ludzie, w większości nie skorzy do samodzielnego myślenia, kierują się takowymi utartymi schematami (np. uciekają się do Boga, chodząc do kościoła, bo właściwie bardziej wierzą w urojonego Szatana, żywiąc nadzieję, iż ten pierwszy obroni ich przed tym drugim. Albo głosują na partię x bo nienawidzą partii y, tymczasem partia x realizuje program wyborczy partii y dokonując demontażu struktur państwowych -i to taki skecz miał miejsce u nas w Polsce, dokładnie zamienili się programami -jak to mówią dziel i rządź. Efektownym sposobem jest dezinformacja i podsycanie nienawiści, autorzy filmów o UFO jeśli robią to bezmyślnie, to nie zdają sobie sprawy jakie robią spustoszenie w umysłach ludzi. Jeśli wychowa się na tym całe pokolenie, to ewentualne spotkanie z obcą cywilizacją będzie bardzo smutne, o ile nie krwawe i tragiczne dla obu stron (według wprogramowanego filmowego scenariusza).

*-bardziej ze słyszenia znam pewne /powiedzmy/ niuanse mające odniesienie do starożytnej historii, dotyczących także współczesności, o których nie wypada mówić w gronie niewtajemniczonych (aby nie narazić się na śmieszność).
Powiem tle - o wszystkim przekonasz się w swoim czasie (ale nie mam pojęcie ile to potrwa lat, może nie da się nawet tak przeliczyć)




zjonizowany

Chciało ci się to wszystko pisać ? O_O

ocenił(a) film na 5
Radiw84

Nie tylko, to a o wiele więcej (to to jeszcze mało i to bardzo:)
Chciało mi się ponieważ pisanie (mówienie, komunikowanie się ..
-tworzenie i przetwarzanie wiedzy) to moja rozwijająca się PASJA!

Jeśli ktoś uwielbia czytać i dostanie cienką książkę zasmuci się (że tak mało ma okazji robić to co kocha -czytać, delektować się słowem).

Natomiast jeśli ktoś kto nie lubi czytać (kojarząc to z przykrym obowiązkiem szkolnym) gdy dostanie coś grubszego do przeczytania, zrobi kwaśną minę -na myśl o znużeniu lekturą i powie, coś w rodzaju "ale dużo".

Tym czasem wszystko jest względne (i dla każdego może mieć różne znaczenie).

Pisząc realizuję się (czytając odpływam z przyjemnością jakby w inny świat, jak bym rozmawiał z ludźmi z książki).
Większość chyba tego nie zna, bo nie miała okazji rozwinąć wyobraźni, ciekawości świata, lub lekkości wypowiedzi
(bo telewizja tego nie uczy, a można rzec, iż odwrotnie -zabija kreatywność, myślenie -podając wszystko na gotowe).

zjonizowany

Po prostu zaskoczył mnie rozmach z jakim odpisujesz na posty,w prawdziwym świecie musi być z ciebie świetny kompan do rozmowy.Ja również lubię czytać książki,głównie z gatunku fantasy.Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 5
Radiw84

Aha, to miło mi. Tamta odpowiedź była właściwie schematyczną reakcją na domniemaną już krytykę, z którą często się tu spotykałem (w zakresie "nie strawnej ilości" tekstu). Oczywiście chciałbym mieć ten dar wypowiadania się zwięźlej (bo zdaje sobie sprawę, że pisząc, mówiąc w rzeczywistości uczę, rozwijam sam siebie -to forma edukacyjnej zabawy, która mogła by być wydajniejsza w czasie:) Choć niektórzy "mistycy" i zwolennicy nowatorskich teorii, powiadają, że ten czas właściwie nie istnieje (to tylko takie wrażenie, bo liczy się chwila obecna itp.). Przychylam się do tego, to też stworzyłem sobie filozofię, polegającą na wyborze między "treść" a "cel". Czyli jeśli coś robimy to czy robimy to dla osiągnięcia jakiegoś celu (np. rozwiązujemy problem by go rozwiązać, a nie być w procesie rozwiązywania robiąc coś dla samego robienia bo lubimy, czy to drugie -tzn. robimy coś, np. szukamy problemów tam gdzie ich nie ma -znaczy nie dotyczą nas /jak np. dla mnie to forum/ aby generować sobie treść życia -czyli zajmować się czymś w ogóle -tak prowadzę dyskusje -bo widać mam jakieś zdolności i czuje się dobrze gdy jakkolwiek je realizuje -choć mądrzejsze było by na tym zarabianie, uporządkowanie intencji. Lecz muszę jeszcze widać dojrzeć, aby odważyć się wyjść szerzej do ludzi. Od ponad roku nagrywam np. blog (o rozwoju, o działaniu podświadomości i różnych praktycznych zależnościach, na które nie zwracamy uwagi, a które decydują o naszym życiu -o tym, że społeczeństwo w większości jest zaprogramowane, aby działać jak tryby w maszynie -że religie służą do manipulacji, oddziaływając głęboko na podświadomość -i sporo osób żyje jakby w sekcie -podlegając różnym nie korzystnym sugestią i nawet o tym nie wiedząc -bo niby skąd -skoro system edukacji i informacji jest tak zrobiony aby ludzie na to nie wpadli co jest grane:) Jaką mają moc umysłu i jak głęboko są zaprogramowani, aby jej nie znaleźć i właściwie wegetować na ułamku swych możliwości (bojąc się ryzyka, uzależniając od tzw. "racjonalnego myślenia" i narzekając na wszystko -domniemywając problemów). Po to się ich stymuluje negatywnymi informacjami w TV i straszy z ambony (to bardziej skomplikowane -umysł ludzki, pracuje na częstotliwościach, które się zaniża, aby prowadził dywersje generując problemy na drodze do wolności, samorealizacji i wyjścia z kieratu obowiązku pracy. Gdyby tak pomyśleć -to wszyscy jesteśmy w dużej mierze niewolnikami, wychowani do pracy z obowiązku, wytresowani aby mieć dane reakcje, oceniając się wzajemnie pod względem narzuconych wartości. System kontroli jest w programem zaszczepionym w umyśle (czasem gdy człowiek zda sobie z tego sprawę, zaczyna walczyć "ze sobą" [powodując liczne konflikty wewnętrzne] ale to nie tędy droga).

To zabawne, ale o tym robi się filmy (gdzie to jest opisane, ukazane tak jasno, że oczywiste -ale ludzie nawet nie zauważają tego przekazu -co badam na podstawie obserwacji tego forum). Kilka tytułów o grze pozorów i stopniu zaprogramowania umysłu "Niepamięć", "Intruz", "Tron Dziedzictwo" (z czego ten ostatni, przedstawia wewnętrzny świat w sposób dość oryginalny -umysł i programy jako oddzielne osoby).

Mym ulubionym filmem i tematem, który jakby już okupuje na film-webie jest:

http://www.filmweb.pl/film/Sekret-2006-408150



ocenił(a) film na 5
zjonizowany

Dodam, że współcześnie (dzięki internetowi) jest NIESAMOWITA (wręcz, nie wyobrażalna) WIEDZA, mająca do niedawna charakter jakby tajemnej. Można dzięki niej robić rzeczy niezwykłe (choćby świadome śnienie, albo kreowanie wydarzeń).
Dlatego też, interesuję się głownie poradnikami i różnymi para naukowymi dokumentami (lecz z tematyką, kosmosu, współczesnej fantastyki wiąże mnie coś.. co trudno racjonalnie wytłumaczyć.. gdy napiszę to co usłyszałem od paru osób to być może nie uwierzysz.. ale my tu wracamy, jesteśmy jakby nie materialnymi podróżnikami w czasie i przestrzeni, między wymiarami. Niektórzy wiedzą to i są jak Japończyk z (polecanego) filmu "Dzień w którym zatrzymała się Ziemia" :P
Śmieję się, bo jest tam odtwarzana jedna z moich ulubionych postaci "kosmitów" (w ciele człowieka..) To dziwne, ale po przeczytaniu np. "Świat dusz" Nevtona, albo "Rozmowy z Bogiem" Wolsha, lub "Transerfing rzeczywistości" Zelanda -człowiek zdaje sobie sprawę, że w istocie to zabawa w bycie człowiekiem, gdzie jest się wolnym i swobodnym o ile zna te zasady, o ile odczaruje się, oczyści z narzuconej przez kulturę ideologii, postrzegania siebie i świata (mówiąc w skrócie -jako zbioru ograniczeń).

ocenił(a) film na 9
Heslaw

bzdura

ocenił(a) film na 3
totmes_2

trafna recenzja

ocenił(a) film na 8
Heslaw

W sumie jaki post taka odpowiedź :)

Heslaw

Aha... a "Władca Pierścieni" jest dla tych co wierzą w elfy, zaś "Harry Potter" dla wierzących w magiczne różdżki, smoki i latające motocykle.

Film wspaniały, jeden z najlepszych filmów przygodowych i absolutnie NAJLEPSZY z tych o tematyce "kosmicznej", jakie w życiu widziałem (wspominałem już kiedyś, że w "Gwiezdnych Wojnach" nie wiadomo o co chodzi?). A Ty, jak widzę "Odysei Kosmicznej" dałeś 10, więc nie jest jednak tak, że filmy "z UFO w tle" zasługują od razu na potępienie, co można by wywnioskować z twojego postu.

A wywody Zjonizowanego przeczytam innym razem, obiecuję :)

Heslaw

dopisz sobie "I love PO"

użytkownik usunięty
Heslaw

17 lat temu widziałem ten film po raz pierwszy. Dziś powtórka i nadal mi się podoba... Patrząc na twoją topkę pomyślałbym że jesteś bystrym gościem. Niestety treść tematu, wtręt o PiS i silenie się na cynizm wskazują na coś zgoła odmiennego. Snobizmu i głupoty nie trawię.

ocenił(a) film na 3

Pozdrawiam i przepraszam jeśli uraziłem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones