PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=531760}
6,1 9 490
ocen
6,1 10 1 9490
6,2 15
ocen krytyków
Habemus Papam mamy papieża
powrót do forum filmu Habemus Papam - mamy papieża

Habemus Papam???

ocenił(a) film na 7

Przyznam sie szczerze ze bylem mile zaskoczony po projekcji tego filmu- oto lewicowy w swoich pogladach rezyser nanni moretti na przekor wszystkim oczekiwaniom tych ktorzy,spodziewali sie zmieszania Watykanu z błotem, zrobil kino niemalze "prokoscielne" i co trzeba zaznaczyc madre,przepelnione trescia i ciekawymi obserwacjami.Powiedzmy sobie od razu-nie jest to arcydzielo, ale i do takiego nie aspiruje, patrze na habemus papam bardziej w kategoriach pewnego glosu w dyskusji,zywo toczacej sie od paru ladnych lat, a w naszym znakomitym kraju dopiero od niedawna. Dyskusji o tym jak ma wygladac Kosciol w tych trudnych, byc moze najtrudniejszych dla niego czasach, jaka ma by jego rola i jak ma odpowiadac na stojace przed nim wyzwania. Wloski rezyser nie atakuje, tylko z mina bystrego obserwatora krok po kroku prowadzi widza przez swoja opowiesc. Tutaj papiez ma ludzka twarz zmeczonego starego czlowieka, nie majacego sily i checi przyjac na siebie postawionego przed nim zadania. Bynajmniej nie dlatego, ze stracil wiare,jak zapewne chcieli by poniektorzy. Nie uwaza aby byl tym odpowiednim, nie rozumie dlaczego to on nietypowany w zadnych dziennikarskich i bukmacherskich rankingach kardynal,zostal wybrany przez Boga na Tego ktory ma prowadzic caly Kosciol. Aby zrozumiec idzie wiec w lud, snuje sie uliczkami Rzymu, obserwuje, rozmawia,trafia do teatru, ktory kiedys w dawnych czasach byl jego miloscia. Chcial grac i mowi o tym z pewnym zalem, tesknota za marzeniami, ktore choc zatarte w pamieci, w sercu okazuja sie wciaz zywe. To nie kontestacja zycia osoby duchownej ktore prowadzil dotychczas-to bardzo ludzki zal czlowieka, ktoremu nie dane bylo zaznac w zyciu niczego innego. Dla wszystkich dookola papiez grymasi- wkurzony rzecznik Watykanu musi ratowac sytuacje, kardynalowie sa zniecierpliwieni , media rozprawiaja co sie takiego dzieje. A w tym wszystkim jest On, zmeczony czlowiek,ktory chce miec chwile dla siebie, ktory ma prawo do slabosci poniewaz wlasnie jest Czlowiekiem i tak jak kazda ludzka istota ma lepsze i gorsze chwile i ma prawo decydowac o tym co czuje i czego chce. Na innym biegunie jest juz kwestia Kosciola jako instytucji-moretti chce by byl on bardziej otwarty, bardziej ludzki wlasnie, ale jednoczesnie zadaje pytanie co to oznacza. Kosciol nie moze byc dla "wszystkich", nie moze sie ugiac pod presja, nie moze byc "na te czasy", czym bylby wtedy.Jednoczesnie cos sie konczy, idzie nowe, nieznane,obce-trzeba sie z tym zmierzyc. Ostatnia scena to nie kapitulacja, to nowy rozdzial-nie wymagajmy od kogos czegos czego nie jest nam w stanie dac i nie karcmy go, poczekajmy na tego, ktory bedzie w pelni sil i sobie poradzi. Papiez odchodzi zostaje pusty balkon- ale nie pustka. . Dla wiernych to oczywiste- prowadzi go Bog. A on nigdy sie nie myli. Moretti zadeklarowany ateista nie boi sie kosciola ale wrecz patrzy na niego z podziwem i potrafi o nim madrze opowiadac. Fakt ten film jest o tym jak to on chcialby go widziec. Dobrze, ze jest to spojrzenie madrego wnikliwego oberwatora.Mnie to nie przeszkadza.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones