Polityka Watykańska zawsze była w kręgu moich zainteresować, dlatego z niecierpliwością oczekiwałem na ten film. I wreszcie usiadłem w fotelu, z zapartym tchem oczekując na delektowanie się tajemnicami Watykanu, podanymi w zabarwieniu lekkiej komedii.
I szczena mi opadła...... Już po 20 minutach film zaczął mnie nudzić !!! Przez cały czas zastanawiałem się, o co tak naprawdę chodziło autorowi scenariusza ??? Czy to miała być komedia czy bardziej etiuda para...para...para psychologiczna ??? Z postaci Papieża zrobiono błazna w wersji losowania Lotto. A potem..... gonimy za czymś czego nie potrafimy pojąć, o co Papieżowi chodzi ??? A nasz Jerzy........ jak zawsze wyłazi z Niego Seksmisja.
W tym filmie raczej się nie wysilił, zagrał jak by w przerwie lunchu ..... a bo akurat był w Rzymie ;-)) Scenariusz niby z jakimś planem, ale bez konkretu i celu, gra aktorska dość słaba, jedynie co w tym filmie mi się spodobało, to jedna z piosenek. I tyle !!!
Podsumuje krótko : Habemus Miernotussss !!!