Zgadzam się, jestem katolikiem i film w żaden sposób nie jest obrazą KK. Niestety dla mnie trochę nudnawy , kilka razy się zaśmiałem , a postać papieżą po prostu mnie wnerwiała. Ogólnie 5/10.

Dokładnie. Ja oglądałem film jako ateista i nie zauważyłem nic, co mogłoby w jakikolwiek sposób urazić czyjekolwiek uczucia. Nie ma żadnego plucia jadem, wyzwisk, Moretti samemu wcielając się w rolę niewierzącego psychoanalityka prowadzi dyskusję z kardynałami reprezentującymi Kościół. Film prowadzony spokojnym tempem, czasami może nawet zbyt spokojnym, niesamowicie pozytywny i chwilami naprawdę zabawny, zwłaszcza druga połowa, gdzie kardynałowie przedstawieni są jako zwykli ludzie, o dość przyziemnych przyjemnościach i rozrywkach. Za motyw turnieju siatkówki w Watykanie dodatkowa gwiazdka. Jedyne, do czego naprawdę mogę się mocno przyczepić, to gra aktorska, z wyjątkiem jednego jedynego Stuhra nikt nie sprawia pozytywnego wrażenia, zwłaszcza sam wymieniony wyżej reżyser wypada bardzo drętwo i kiepsko. Tym niemniej żadne opinie o tym, jak to Moretti znieważa katolicyzm nie są prawdziwe, film bardziej niż na religii skupia się na człowieku, którego za bardzo przerasta jego zadanie i który musi podjąć najtrudniejszą decyzję w życiu bez niczyjej pomocy.