wstaje z dziewczyną i nakładam kurtkę, patrze, że poza nami chyba nikt sie nie ubiera, jakaś taka straszna cisza opanowała salę. Oglądam się za siebie a ludzie siedzą w fotelach zbierając szczęki z podłogi i wytrzeszczając oczy. oj to sie wszyscy na zakonczeniu musieli mocno zdziwić :)