Film na początku mi się nie spodobał. W połowie jeszcze raz upewniłem się, czy to aby na
pewno komedia. Dla mnie to przede wszystkim dramat. Dramat chorego na depresję
człowieka. Pal licho czy głowy kościoła czy nie. Uważam, że tylko ktoś, kto wie co czuł ten
mężczyzna będzie potrafił naprawdę zrozumieć przekaz tego filmu.