W banalny sposób próbuje grać na uczuciach. Motyw dotrzymania postanowień po wyjściu z
więzienia ciekawy, ale można to było rozegrać lepiej. Przestępca próbuje być dobry, ale źli mu w tym
przeszkadzają. Bardzo przewidywalny. Zakończenie, na które tak się czekało, zupełnie
niesatysfakcjonujące. W Koreii zrobiono lepsze dramaty, jak i filmy z kategorii "zemsta i kara". Przed
"Słonecznikiem" obejrzałem "Bez tchu". Ten drugi potrafił wzruszyć, ale w tym przypadku prosiłem o
szybszy koniec niektórych dłużacych się, typowych dla słabych dramatów scen.