Wreszcie po tylu częściach HALLOWEEN doczekałam się tego, co ja bym zrobiła już w pierwszej części - ktoś odciął Michaelowi głowę! :P
Nie zmienia to jednak faktu, że film jest zrobiony na siłę, nie ma jakiegokolwiek sensu i o ile wcześniejsze filmy z tej serii były nawet nawet, to HALLOWEEN 20 jest po prostu porażką. Bardziej przekonałby mnie film, gdzie wnuczek Laurie walczyłby z dr Loomisem (który bodajże został też naznaczony przez tą sektę w 6 części, tak?). No dobra, wiem, że aktor go grający wtedy już nie żył i ciężko byłoby dobrać kogoś, kto zagrałby doktora tak dobrze jak on, no ale i tak taki film bardziej przypadłby mi do gustu, niż zupełnie nowa historia, w której nie ma miejsca na wydarzenia z części 4-6. No bez sensu i tyle. Daję 3, tylko za postać Myersa.