Pierwsza połowa nudzi sporo, nie dzieje się nic ciekawego, film taki młodzieżowy jak "Krzyki". Dopiero w drugiej połowie jest jakaś akcja, ale też trochę bezsensowna, Mayers zabija i ugania się za gówniarzami, zamiast iść za swoim celem - Laurie. Muzyka była mało ciekawa, niema tego motywu i muzyki trzymającej w napięciu, jak w pierwszych dwóch filmach. Krwawych scen też mało, a klimat nie nadrabia, bo go w sumie niema. Daję 4,5/10.
Jesteś debilem Halloween to chyba najlepsza seria slasherowa to co napisałeś to oznacza że jesteś osobom nie myślącom
Na jakiej podstawie takie wnioski wyciągasz, własnej? Bo o ile wiem, to różne serie slasherów są popularne, a ja nie skrytykowałem całej serii, tylko tą część, debilu i swoją opinię uargumentowałem (a wiesz, to podstawa w dyskusji). Poza tym "osobom nie myślącom" piszemy "osobą niemyślącą" - debilu. "Om" piszą tylko osoby upośledzone, właśnie niemyślące, dokładnie takie jak Ty. Wiesz co to przecinek, debilu? Bo widzę, że nie. Poza tym, weź nie komentuj moich wpisów, bo ja mogę dyskutować z kimś na poziomie, a nie z debilem z zawodówki, który nie umie pisać we własnym języku.
BTW - zdajesz sobie sprawę z tego, że odpowiadasz na komentarz sprzed niemal dekady?
Uparłem się o to, że w slasherach nie chodzi o ilość krwi tylko o napięcie jak chcesz krwawe slashery to se obejrz Krwawe Walentynki i sorry za ten komentarz miałem zły dzień
Wiem, ale ten slasher pozbawiony jest mocniejszego napięcia, jakie znamy chociażby z pierwszej lub drugiej części. Spoko, ja też trochę przesadziłem i też przepraszam. Z mojej strony - nie ma o czym mówić, luz.