W nowym Halloween nie brakuje typowych wręcz wad współczesnego slashera z nieustannie powtarzającymi się głupimi decyzjami bohaterów na czele. Pełno tu też fabularnych dziur i groteskowych skrótów. Ale reżyser David Gordon Green radzi sobie zaskakująco sprawnie, z jednej strony realizując hołd wobec pierwowzoru, z drugiej – kreśląc dramat kobiety 40 lat zmagającej się z traumą, która wpłynęła także na jej rodzinę. Gdy film przeradza się już w pełnokrwisty slasher, jest krwawo i rozrywkowo, a całość ogląda się nadspodziewanie przyjemnie.
Cała recenzja: http://kulturacja.pl/2018/10/halloween-recenzja/
To tylko system ocen. W recenzji pisze więcej o wszystkich mankamentach filmu, ale w ostatecznym rozrachunku to przyzwoicie zrealizowane, solidne kino, bez zachwytów ale też bez zgrzytania zębami i piątka dobrze to oddaje. Jeśli podobały Ci się poprzednie odsłony, a te były i lepsze i gorsze, a niektóre bardzo złe, to nowa wersja jak najbardziej powinna przypaść Ci do gustu