Wczoraj wychodząc z kina byłem naprawdę zadowolony! :D Muzyka oczywiście wspaniała, ale o to w ogóle się nie martwiłem. W końcu John Carpenter już nie raz pokazał na co go stać. Gra aktorska również na wysokim poziomie :D Jamie Lee Curtis dała świetny popis swoich umiejętności aktorskich! Już od pierwszych scen z nią, widz potrafi jej współczuć i zmarnowanego życia i relacji z rodziną, chciałoby się ją przytulić i powiedzieć ''Wszystko będzie dobrze''. Oczywiście nie tylko Jamie Lee wypadła fenomenalnie :) Judy i Andi są naprawdę świetnymi aktorkami, zostały dobrane idealnie :) Scena pościgu Allyson była przemyślana oraz bardzo nietypowa, chociaż osobiście wolałbym coś w stylu ucieczki Laurie z pierwszej części. Niestety film ma kilka minusów :( Akcja idzie troszkę za szybko, przez co większość postaci nie miała rozwiniętych własnych wątków, tak jak to miało miejsce w oryginale (mam na myśli Dave'a, Vicky i Karen). Oprócz tego, mam wrażenie, że film został okrojony z naprawdę fajnych i potrzebnych scen (Większość z nich można dostrzec w trailerach/spotach itp). Przede wszystkim uważam, że walka Laurie z Michaelem powinna się znaleźć w finalnej wersji filmu. Byłoby to bardzo honorowe dla fanów serii. Jednakże zakończenie, które otrzymaliśmy wcale nie jest złe, a wręcz powiedziałbym, że po przeczytaniu scenariusza do pierwszego/alternatywnego zakończenia cieszę się, że takie otrzymaliśmy (fajne byłoby połączenie walki z ''The Shape Burns'' tak widzę swoje własne zakończenie haha). Ostatnią rzeczą do której się odniosę będą nawiązania do wcześniejszych filmów - SZTOS! <3 Gdy Laurie zostaje zepchnięta z balkonu przez Michaela, a ten później podchodzi bliżej aby zobaczyć jej ciało, a ona znika - skąd ja to znam? <3 #Nostalgia
Podsumowując, Halloween jest filmem zdecydowanie wartym uwagi. Jest to solidny sequel, jeden z lepszych, ale dopiero z czasem zdecyduje czy rzeczywiście najlepszy :)