Dokładnie. Jedyne co mi w całym filmie nie pasowało [UWAGA SPOILER] to wspieranie terrorysty przez CIA. Stąpam twardo po ziemi i nie jestem miłośnikiem teorii spiskowych. Moim zdaniem kogoś poniosła fantazja. Taki terrorysta nie jest bowiem mniejszym zagrożeniem dla Stanów, niż krajów europejskich. Wspieranie rządu muzułmańskiego państwa to jedno, ale terrorysty to zupełnie co innego, tym bardziej, iż agent nie był zdrajcą i rzekomo działał w interesie państwa. Poza tym film fajny.