Nawet bez mozgu na wierzchu ten film jest slaby i nie powinien powstac.Nie moze sie rownac z Milczeniem Owiec.Szkoda tylko Hopkinsa ktory jedyny trzyma poziom reszta jest jak popoluniowka w AXN.

Złota Malina za najgorszą argumentację w historii filmwebu! Brawo!

Myśl sobie co chcesz, ale filmy z Hannibalem powstawały w takiej kolejności:
-Milczenie Owiec- świetny
-Hannibal- ssie ( i to nie tylko za sprawą mózgu na wierzchu )
-Czerwony Smok- świetny
-Hannibal: Po drugiej stronie maski- ssie

Czerwony smok to gówno i tylko Fiennes ratuje ten film. Hannibal jest nie tylko lepszy wizualnie (Florencja wg Mathiesona to poezja dla oczu). Muzyka, choć nienawidzę Zimmera, także stoi na wyższym poziomie. Reżysersko także lepiej. No i aktorstwo. Tam jest tylko Fiennes i Hopkins, który już po dwóch częściach pokazał wszystko co miał do zaoferowania swoją rolą, poza tym nie miał jak się wykazać. W żadnej scenie. No a w Hannibalu dał po raz kolejny popis aktorski wraz z Moore. Towarzyszący im Oldman, Giannini i Liotta także wypadli pozytywnie. Milczenie owiec - 9/10, Hannibal - 7/10, Czerwony smok - 4/10.

Wybacz, ale to Czerwony Smok ma lepszą muzykę, jak lecą napisy początkowe to aż dreszcze człowieka przechodzą , Danny Elfman spisał się doskonale. Co do gry aktorskiej, to nie mam nic do zarzucenia. Hopkins gra jak zwykle genialnie (tu muszę przyznać, że w Hannibalu także spisał się na medal), Norton, Fiennes i reszta też dobrze wypadają. Reżyseria na najwyższym poziomie. Więc nie wiem co ci się w Czerwonym Smoku nie podobało. Co prawda nie jest to legendarne Milczenie Owiec ale z pewnością jest to bardzo dobry film (i lepszy od Hannibala według mnie).

Dałem 4, bo na tle innych produkcji o Hannibalu Lecterze, ta wypada po prostu blado. No i ta końcówka... Żenująco głupia. Najpierw wielki wybuch, bo przecież to film amerykański, a bez wybuchu nie może to być film amerykański. Zamiana ciał, którą widz mógł przewidzieć, bez względu czy ogląda pierwszy raz czy też nie. Graham cytuje ciotkę Dolarhyde'a i ten nagle wpada w furię, po czym i tak ginie zastrzelony przez żonę Willa. Końcówka banalna, zamiana ciał przewidywalna. Największy + tego filmu to zdecydowanie Ralph Fiennes.

Cóż, moim zdaniem minusem Czerwonego Smoka było pokazanie złapania Lectera. Osobiście, wolałbym to pozostawić wyobraźni. Zresztą, jak Lecter mógł to przeżyć. Dwie kule i dwie strzały nie potrafią powstrzymać takiego skurczybyka jakim jest dr Hannibal Lecter. Było to trochę wymuszone. A co do końcówki..., może i jest głupia, jednak według mnie jest przyjemnie głupia, więc mów sobie co chcesz, ale mi się końcówka podobała. W przeciwieństwie do końcówki Hannibala. No bo najbardziej poszukiwany przestępcą Ameryki, podrużuje sobie jak gdyby nigdy nic samolotem, na dodatek bez żadnego kamuflażu. No i na pokład samolotu nie można chyba wnosić własnego jedzenia (może się mylę, ale ktoś z mojej rodziny dużo podrużuje drogą powietrzną i mówił, że nie wolno).

co do postrzałów:
taki jeden przykład z życia wzięty: 50cent dostał 7 czy 9 kul w tym jedna w głowę i?
nie chce mi się wypisywać setek przypadków gdzie ludzie przeżyli bardziej poważne postrzały.
co do latania samolotem wklejam swoją wypowiedz z innego tematu
"Po ucieczce (milczenie owiec) zabójstwie przy tym 2policjantów, 2sanitariuszy i gamonia na parkingu przy lotnisku któremu zabrał dokumenty i karty płatnicze zaszył się w hotelu obok kliniki operacji plastycznych (aby nikogo nie dziwić poruszając się parę dni w bandażach na twarzy, wstrzykną sobie chyba botox czy coś tego typu aby zmienić kształt nosa i kilku innych części twarzy. Odczekał jakiś czas i przedostał się do ameryki południowej.
Kiedy jeszcze nie był poszukiwany, w Brazylii w hotelu ukrył w ścianie kilka zestawów dokumentów i gotówkę w razie potrzeby (był na tyle inteligentny aby się zabezpieczyć).
Twarz zmieniona=poruszanie się po ulicach!
dokumenty=latanie samolotami!
pamiętajcie że akcja toczy się przed 11.09.2001 ( kiedy drzwi do kabin pilotów były zabezpieczone słabiej niż wc, co dopiero kontrole paszportowe)"

tu zarazem masz odpowiedz na swoje pytanie o jedzenie.
ps
nie lansuj się że ktoś z twojej "rodziny dużo podróżuje drogą powietrzną i mówił, że nie wolno"
;)

To o botoxie to wiem, bo Milczenie Owiec czytałem, więc mogli w filmie chociaż wspomnieć o tym fakcie, wtedy to by mi nie przeszkadzało. Co do postrzału to moze i mógłby to przeżyć ale i tak ta scena wydaje mi się wymuszona. Grałam mógł go tylko postrzelic a te strzały z boku mogli już sobie darować.
PS. Nie ma to jak lans na latanie samolotami :D

Przede wszystkim scenariusz "Czerwonego smoka" jest znacznie ciekawszy od tego w "Hannibalu".
Zębowa wróżka może się równać z Buffallo Billem z Milczenia owiec.
Ale osobiście wolę wersje "Czerwonego smoka " z 1986 roku.
Ale jak wiesz zrobili remake w 2002 roku z Hopkinsem.

A masz swoje zdanie (to jest takie które nie kopiujesz słowo w słowo od internetowego recenzenta)?

Cóż to, że jakiś internetowy recenzent ma swoją opinię a ja się z nią zgadzam to chyba nic złego, prawda?

Jeżeli napiszesz czyjąś opinię słowo w słowo, a ja to zauważę to chyba nic złego, prawda?

Moje pełne zdanie na ten temat zostało wyrażone w pozostałych postach, więc najpierw mógłbyś przeczytać cały temat a nie tylko jeden post.

Przeczytałem jeszcze Twój pierwszy post. I co za zaskoczenie - cały tekst również skopiowany od NC...

Szczerze mówiąc tylko czekałem na to aż ktoś się skapnie :D . Zajęło to trochę dłużej niż myślałem ale w końcu udało się. Szkoda, że NC jest w Polsce tak mało znany, liczyłem, że pierwszy post pod tematem będzie o treści mniej więcej takiej: "buuuu, zrzynka z Nostalgia Critica!". No ale nic, Order Uśmiechu wędruje do ciebie :) . Pozdrawiam, Jurek Owsiak.

Ojej, jak miło! *skacze z radości*

haha prawda ;))

Tak, faktycznie te argumenty mogą przekonać wiele osób. A brzmią one mniej więcej tak: To jest głupie, bo jest głupie i wyście głupcy, tak myśle tylko ja, ale mam racje, bo to głupie.
ps chyba nie muszę nic więcej tłumaczyć, każdy widzi jakimi zdaniami operujesz

Jeśli uważasz, że napisałem to na serio to polecam udać się do psychiatry. Polecam doktora Hannibala Lectera ;)

Po za tym nie tylko ja uważam, ze scena z mózgiem ssie, większość krytyków oceniających ten film tak uważa, a że ty myślisz inaczej, to to już jest inna sprawa.

Uważam, że twój argument ssie. Ja powołuję się na swoje oceny, a nie oceny krytyków, całkiem szczerze to opinie krytyków mam w chuju, jak mi się coś podoba to tak jest, czy to scena krojenia chleba czy mózgu.

Tak, tylko ze mi osobiście ta scena się nie podoba, a ze krytycy uważają tak samo to już nie moja wina.

No możliwe, tylko po co toczysz z tego taką dyskusje? hehe, ja nie oceniam filmu pod pryzmatem jednej sceny.

Czy ty w ogóle czytałeś wcześniejsze wpisy? Nie uważam, że film jest zły tylko przez scenę z mózgiem. Na moją opinię składa się wiele czynników. Nie uważam też, że film jest okropny, jest wiele, wiele gorszych, ale moim zdaniem jest po prostu średni, a jako kontynuacja genialnego Milczenia Owiec jest zły.

Ta wypowiedź jest sensowna i moim zdaniem w taki sposób powinien być założony ten temat, rozwinęła by się pewnie ciekawsze dyskusja, niż pod tym co jest napisane obecnie.

Ale jak widzisz, dyskusja się rozwinęła i to mimo tematu, który uważasz za głupi (i który prawdopodobnie taki jest).

http://www.break.com/video/ugc/bizarre-foods-eating-a-real-monkey-brain-1775047
Tak jakby co jedzenie mózgu żywej małpy jest tradycyjną azjatycką potrawą ,tu małpa jest ogłuszona ale w niektórych regionach je się też mózg narkotyzowanej małpy zupełnie jak w filmie.

Aż muszę to skomentować, twoje wyrażanie się jest na miarę podstawówki lub gorzej :))

Cytat z Nostalgia Critica. Wypadałoby chociaż ująć w cudzysłów.

Masz rację ale niestety nie wszyscy mają tak dobrze wyrobione poczucie smaku jak twoje.