Po świetnym milczeniu owiec ktore ogladalem pare miesiecy temu dzisiaj obejrzalem sobie Hannibala i musze powiedziec ze film jest naprawde slaby. Z MO nie zostalo prawie nic, Hopkins ktory w poprzedniej czesci zagral fenomenalnie i doslownie sam przejal film, w tej czesci byl przecietniakiem. Nowa Starling bez wyrazu. W poprzednich czesciach dialogi miedzy Clarice a Hanibalem byly genialnie napisane, trzymaly w napieciu i czuć w nich było geniusz psychopaty a tutaj byly takie tam "gadki-szmatki" totalnie bez sensu. W sumie nie dziwie sie Foster ze po przeczytaniu takiego scenariusza nie chciala brac w tym udzialu. Zostal zmarnowany potencjal bardzo ciekawej postaci ktora dala sie zlapac jak kompletny amator. Po przeczytaniu recenzji mialem nadzieje ze chociaz te reklamowane "makabry" będą czymś co choć troche ozywi ten film jednak to co przedstawione zostalo w filmie nie zrobilo na mnie wiekszego wrazenia niz scena zbrodni z "Kryminalnych".
3/10 to max co moge za to dac i to i tak naciagana ocena. Koncowka ciekawa ale filmu w zaden sposob nie ratuje.
Pozdrawiam
Masz rację, ja go oglądałam i prawie nic nie pamiętam, z wyjątkiem zakończenia, które zostało zmienione, po co? Przecież zmienia to wymowę całości. Ale za to książka dobra, nawet podobała mi się bardziej od Milczenia.
co do tego ze to najgorsza z czesci nie mam watpliwosci. jednak mozna sie domyslic dlaczego wybrano takie zakonczenie. po prostu musieli otworzyc sobie furtke do nakrecenia kolejnej czesci. niedlugo przeciez potem wyszedl czerwony smok. choc oczywiscie prawidlowa kolejnosc jest zgola inna tzn. hannibal po drugiej stronie maski, czerwony smok, milczenie owiec i wlasnie hannibal. gdyby nakrecili to w takiej kolejnosci, moze zakonczenie byloby ksiazkowe. pozdrawiam
A jakie było zakończenie w filmie bo nie pamietam... kisążke przeczytałem własnie i jestem zachwycony a film średnio pamietam, dałem wysoko ocene ale zawsze tak jest jak sie najpierw nie przeczyta ksiazki
No w filmie, Lekter uciekł, a Starling nie uległa podszeptom buntowniczej siebie, pozostając uczciwą policjantką bez romansów z przestępcami.
Daj spokółj automatycznie obniżam ocenę dla filmu, jak w ogóle można coś takiego zrobić toć to profanacja książki i to perfidna profanacja
Jeszcze powiem Ci -z czasem doszłam do takiego wniosku, że film trzymał wg. mnie "klimat" książki i nie był AŻ TAK zły, tylko niedopracowany, zbyt skrócony i ze zmienionym zakończeniem. Ale sam Lekter wypadł lepiej niż np.w Czerwonym Smoku. Ogólnie można ten film obejrzeć z niejaką przyjemnością, tylko niewywołanych do końca przyjemnych emocji żal :).
Oglądałem ostatnio na jedynce ale zasnąłem zmieniłem ocene na 7, moim zdaniem książka zostawia film daleko w tyle pod wzgledem klimatu
W zupełności się zgadzam. Zabierając się do tego "dziadostwa" miałem na uwadze fakt że jest odbierane przez większość jako gorszy film od Milczenia Owiec, no ale w życiu bym się nie domyślił ze to będzie taki szmelc. Po prostu film spieprzony po całości. Wyskakuje mi jakiś diabeł z pudełka bez twarzy- to ma być straszne, bądź szokujące? Bardziej ohydne, raczej. Operacja na mózgu zapadająca w pamięć? Mam nadzieje ze to nieporozumienie szybko ulotni się z mej pamięci. Ani to straszne, ani przejmujące. Nawet świetny Hopkins (świetny, a wręcz genialny to on był w poprzedniej części)pojechał w tym filmie po bandzie. Zawiodłem się, 4/10 to ocena na wyrost.
Całkowicie się zgadzam, poza rolą Hopkinsa. Film nudny, w przeciwieństwie do Milczenia Owiec nie trzyma w napięciu, końcówka ciekawa (od momentu złapania dr Lectera), którą i tak spieprzyli. Clarice nudna, bez wyrazu, taka sobie postać. Nie rozumiem dlaczego dr jej zaufał, nie widać tego związku pomiędzy nimi. Hopkins (jak zwykle) zagrał świetnie, tylko szkoda, że to, co było w scenariuszu. Nie miał okazji się wykazać. Przynajmniej Oldmanowi dali jakąś przyzwoitą rolę. Scena z mózgiem raczej obrzydliwa niż ciekawa.
Cóż, zmiana reżysera nie wyszła na dobre.
I wycięli ważną scenę z młody przestępcą, który miał pobrać na bransoletę odciski, Lekter go kujnął w tętnicę pachwinową, a Pazzi pozwolił mu się wykrwawić i ten brak siostry tego pokiereszowanego zboka, też kluczowa postać... Ale za to aktor grający policjanta bardzo dobry.
"I wycięli ważną scenę z młody przestępcą, który miał pobrać na bransoletę odciski, Lekter go kujnął w tętnicę pachwinową, a Pazzi pozwolił mu się wykrwawić"
przecież ta scena jest w filmie...