Mój drugi Tarr i więcej do jego filmów nie sięgnę. Obejrzałam "Potępienie", fragment "Szatańskiego tanga" i umęczyłam się solidnie, podobnie czuję się po rzeczonym. Niesnośna dla mnie epatacja dłużyznami, które nic nie wnoszą. Uwielbiam kino czeskie z jego pogodą, ciepłym humorem i akceptacją dla ludzkich słabości, cenię sobie Larsa Triera z jego poetyką, ale z Tarrem mi zupełnie nie po drodze. Ten gość kręci ciągle ten sam film, przerysowane sytuacje, fałszywe międzyludzkie relacje, sztuczność i ponurość, z których nie wypływa żadna prawda.
"Uwielbiam kino czeskie z jego pogodą, ciepłym humorem i akceptacją dla ludzkich słabości, cenię sobie Larsa Triera z jego poetyką, ale z Tarrem mi zupełnie nie po drodze. Ten gość kręci ciągle ten sam film, przerysowane sytuacje, fałszywe międzyludzkie relacje, sztuczność i ponurość, z których nie wypływa żadna prawda."
Spróbujmy przeanalizować ten fragment twojej wypowiedzi. Lubisz czeskie kino (masz oczywiście świadomość, że Tarr nie jest Czechem) oraz to, że nawet w tym zacnym kraju pewien reżyser może inspirować się twórczością Tarra albo Tarkowskiego?
Lars von Trier, hm to wspaniały reżyser również inspirował się Tarkowskim, nie widzę jednak związku z tematem (czyt. Belą Tarre i jego filmami). Mógłbyś tutaj dorzucić, że lubisz szpinak i czekoladę oraz Edytę Górniak czy tam kogokolwiek,
"Ten gość kręci ciągle ten sam film", chociaż jak wspomniałeś widziałeś Potępienie, Harmonie oraz fragment Szatańskiego Tanga (czyżby nie podobały ci się krówki?), więc na podstawie tych dwóch przecinek jeden filmów wysnułeś całkiem odważny wniosek.
Jedynym fragmentem fragmentu twojej wypowiedzi jest to:
"...ale z Tarrem mi zupełnie nie po drodze"
Pozdrawiam
Miało być oczywiście:
"Jedynym PRAWDZIWYM twojej wypowiedzi jest to:
"...ale z Tarrem mi zupełnie nie po drodze"
''Ten gość kręci ciągle ten sam film''
ale on ma racje kulturku...Tyle że to dośc częste wśród geniuszy filmowców.Robienie filmu o tym samym uczuciu-ja to nazywam.
oczywiscie mówiąc o dojrzałym tarze.