Wstyd się przyznać, ale oglądałem go dopiero wczoraj, wspaniała kreacje Rouke, świetnie budowana atmosfera i świetne zakończenie. Przechodzi do mojej czołówki 10/10.
Biorąc pod uwage (by nie zdradzać przypadkowym ludziom szczegółów) pewną postać w filmie i pewne wydarzenia to można by podpiąć po horror. Dla mnie przynajmniej w thrillerze nie ma wydarzeń nadprzyrodzonych (wyłączając może thrillery s-f, ale to inna bajka).
Swoją drogą film jest świetny. Reżyser stworzył bardzo dobry klimat, wkomponował pasującą muzyke, a do tego wciągająca fabuła bijąca 99% ostatnio tworzonych filmów i 2 świetne kreacje aktorskie.
Ze wzgledu na klimat Nowego Orleanu nasiaknietego jazzem i bluesem.
Ze wzgledu na swietne role Mickeya Rourke i Roberta Deniro.
Za caloksztalt dalem 10/10 bo to jeden z moich ulubionych filmow.
To moj the best of.
Jeden z trzech filmow a najlepszy z Rourkem.
Modlitwa za konajacych i Johny przystojniak pozostale dwa.
Bardzo mi się podobał, ale też bym go bardziej pod thriller podpięła. Praktycznie jedyna straszna scena jest w ostatnich sekundach filmu... Poza tym super historia i fantastyczny sposób przedstawienia jej. Gra aktorska iście wybitna.
Klasyk. Jeden z najlepszych filmów jakie w życiu widziałem. Ale horror to to nie jest...