Oryginalny i dobrze rozegrany koncept i znakomita gra Mickeya - którego, jednakowoż z trudem
identyfikowałem z tym twardzielem z Sin City i Zapaśnika :) - oba te czynniki przekonały mnie, że
film jest udany, nawet jeśli nie tak wartki, jak przywykłem. I zgadzam się, scena z jajkiem jest
dosłownie jajarska :D