Bardzo dobry polski film, ale obawiam się że docenią to tylko niektórzy widzowie. Pomimo "ciężkiego" tematu przyjemnie się go ogląda, głównie z tego powodu, że zrealizowany został z dbałością o szczegóły. Na przykład: nareszcie ktoś pokazał, że nadal istnieją mieszkania w obskurnych kamienicach a normalni Polacy nie mieszkają tylko i wyłącznie w ekskluzywnych apartamentach i nadal większość ludzi ma zwyczajne firanki w oknach i podaje kawę w szklankach z duraleksu. Plus cała masa innych szczegółów. Scenki z "psychiatryka" to mistrzostwo. Jestem pod wrażeniem.
w pełni się zgadzam! Inaczej nie zatytułował bym tego posta! :)
W moim odczuciu prawdziwą perełką są drugoplanowe role pacjentów psychiatryka w szczególności Janusza Chabiora. Oczywiście w pełni uznania jestem dla pana Królikowskiego, który na prawdę odwalił dobrą robotę przy tej roli. Porządny życiowy film.
Szczegóły, scenografia, role drugoplanowe są według mnie bardzo mocną stroną filmu. Sceny z izby przyjęć to dla mnie mistrzostwo, a do tego dobitny realizm polskich szpitali psychiatrycznych. Dla mnie to film o człowieku, który pomimo tego, że leczy innych, również choruje na tą samą chorobę, to film o tym, że narkoman (czy inny uzależniony) już do końca życia jest chory i nigdy nie będzie wolny. To właśnie jest Hel.
No, dla mnie przerysowane te scenki z psychiatryka, ale przecież to z gróbsza nieprzewidywalni ludzie, więc i takie warianty można zaakceptować.
UWAGA SPOJLER- NIE CZYTAJ JEŚLI CHCESZ OBEJŻEĆ FILM!
przemiana człowieka, którego można pokochać od zaraz w kogoś ohydnego, odpychającego, a właściwie czy to przemiana, czy to gra, kto gra kogo- ten zły dobrego-----
Świetny film. Mnóstwo pytać i świetna gra "Królika".