Pomysł był bardzo dobry ale całość popsuta przez wstawki ni w pięć ni w dziewięć: odrobina poprawności politycznej, feminizmu, horroru a nawet romansu. Pojawiają się echa taktyki z Wietnamu pomimo akcji z II wojny światowej. Są też niby prości chłopi z farmy nawijający obcojęzyczną poezją i psychoanalizą. Najwyraźniej to jakaś produkcja niezależna finansowana z czyjegoś spadku (są podziękowania dla Amnon-a Zalmanowitz-a 1933-2021 w języku hebrajskim).
Ale rzemieślniczo film jest wysokiej klasy profesjonalny z jednym zastrzeżeniem: ogólne tempo jest zbyt powolne na jakikolwiek z gatunków: film wojenny, akcji, kryminalny lub dreszczowiec,