Zapomniałem dopisać najważniejsze: prośba do wszystkich, którzy (podobnie jak ja) po
oglądnięciu tego filmu doznali nieprzyjemności ponownego ujrzenia (tyle że w strawionej
formie) przekąsek, które spożyli w trakcie jego oglądania - nie zrażajcie się, druga część jest
o niebo (a może w tym przykładzie - o piekło) lepsza. Zobaczcie i dopiero potem oceńcie.